Brakuje rąk do pracy. Sklepy i knajpy podbierają sobie pracowników
Gastronomia, hotelarstwo, handel – to branże, które desperacko poszukują nowych pracowników. – Trwa wzmożona rekrutacja do pracy w sklepach spożywczych, szczególnie tych działających w kurortach nadmorskich – mówi Dorota Siedziniewska-Brzeźniak ze spółki IDEA HR Group. - Dostajemy informacje, że restauracje i hotele nawet podkradają sobie pracowników.
O problemie braku pracowników na rynku pisze portal dlahandlu.pl. Ofert pracy sezonowej jest mnóstwo i są one bardzo atrakcyjne.
- Pracownik sezonowy może w tej chwili zarobić więcej niż przed pandemią – przyznaje Siedziniewska-Brzeźniak, z którą rozmawiał portal. - To zaskakujące biorąc pod uwagę, że sektory, które dzisiaj gorączkowo rekrutują, jeszcze dwa miesiące temu objęte były lockdownem.
Wraca rynek pracownika? Sedlak: Nadmiar osób niewykwalifikowanych
Stawki za pracę sezonową jeszcze nigdy nie były tak dobre. Pracownicy są poszukiwani szczególnie nad morzem oraz w miejscowościach turystycznych.
- Dostajemy sygnały, że restauracje i hotele podkradają sobie pracowników. Dochodzi tutaj do typowego dumpingu, gdzie proponuje się pracownikom złotówkę lub dwa złote więcej za godzinę w zamian za zmianę pracodawcy – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak. - To dowody tego, że pracodawcy są bardzo zdeterminowani, by rekrutować pracowników i obsłużyć ten sezon wakacyjny tak dobrze, jak tylko się da. Nikogo nie zaskakują stawki dla kucharzy na poziomie nawet 30 złotych za godzinę. Stawki kelnerskie również mogą przebijać te kwoty – mówi ekspertka na łamach dlahandlu.pl.
"Rzeczpospolita" opublikowała analizę 15 najpopularniejszych portali z ogłoszeniami o pracę, przygotowaną przez agencję Adecco.
Wynika z niej, że czerwcu w polskim internecie rekruterzy i pracodawcy opublikowali niemal 323,3 tys. ofert pracy. To najwięcej od początku pandemii i o 28 proc. więcej niż w czerwcu 2020 r.
To wysoki wynik nie tylko w odniesieniu do zeszłego roku, kiedy to z powodu kryzysu firmy z wielu branż wolały raczej zwalniać, niż zatrudniać. Wzrost liczby ofert widać też, gdy ostatni miesiąc porównamy z czerwcem 2019.