Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Konrad Bagiński
|

Bramek na autostradach nie będzie. Co w zamian? Pełna inwigilacja – alarmują prawnicy

68
Podziel się:

Sejm uchwalił odrzuconą przez Senat ustawę o płatnych autostradach. Ma być łatwiej – znikną bramki z poborem opłat. Ale nikt nie wie, co będzie się działo z potężną ilością informacji zbieranych przez aplikację do płacenia za przejazdy.

Bramek na autostradach nie będzie. Co w zamian? Pełna inwigilacja – alarmują prawnicy
Na autostradzie bez bramek, ale system będzie wiedzieć kto, kiedy i z kim jedzie autostradą. (WP, Tomasz Budzik)

Ustawa znosząca bramki na państwowych autostradach przeszła przez Sejm. Nowy system poboru opłat e-TOLL wejdzie w życiu już w drugiej połowie roku. W ustawie jest sporo kwestii, które już teraz budzą niepokój wśród wielu ekspertów z zakresu ochrony danych.

Senator Ryszard Świlski, cytowany przez serwis Prawo.pl, mówi, że tylko Polska zdecydowała się na zbieranie informacji o lokalizacji kierowców posiadających telefony komórkowe. Mowa o aplikacji, która ma być jedną z dwóch opcji płacenia za przejazd.

Ustawa zakłada dwie metody uiszczania opłaty. Jedna to elektroniczny bilet autostradowy, druga ma się opierać na danych geolokalizacyjnych pojazdu przekazywanych do Systemu Poboru Opłaty Elektronicznej KAS "za pomocą stosownych urządzeń" lub bezpłatnej aplikacji mobilnej.

Zobacz także: Zmiana na autostradach. Znikają bramki

Problem podnoszony przez środowiska prawnicze polega na ilości danych, jaką aplikacja (prawdopodobnie najpopularniejsza w przyszłości opcja płacenia za autostradę) będzie zbierać i przekazywać do organów państwa.

Tym bardziej, że na autostradach już istnieją systemy oparte na rozpoznawaniu tablic rejestracyjnych pojazdu, automatycznie ściągające opłatę z konta użytkownika. Ilość danych przekazywanych operatorowi autostrady jest minimalna i nie zawiera danych geolokalizacyjnych.

Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon wskazuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że oparcie systemu na aplikacji wykorzystującej lokalizację naturalnie budzi poważne obawy o ochronę prywatności i danych osobowych.

– Do KAS (organ nadzorujące dane kierowców - red.) trafiać będą informacje o lokalizacji, kiedy aplikacja będzie włączona, nie tylko w czasie przejazdu drogą płatną – zauważa Klicki.

Serwis Prawo.pl przypomina, że system geolokalizacji, w siedem dni uchwalony przez Sejm, nie jest jasny i prawnicy mają wątpliwości, czy w ogóle potrzebny.

- Wykorzystanie danych lokalizacyjnych w systemach płatności autostradowych należy oceniać z perspektywy konstytucyjnej zasady proporcjonalności oraz wynikającej z RODO zasady minimalizacji - mówi dr hab. Arwid Mednis, specjalista od danych osobowych i partner kancelarii Kobylańska Lewoszewski Mednis.

Z kolei przedstawiciele resortów odpowiedzialnych za wdrożenie przyszłego systemu twierdzą, że nadmiarowe dane będą na bieżąco usuwane z rejestrów. Prawo.pl cytuje Magdalenę Rzeczkowską, podsekretarz w Ministerstwie Finansów. - Gromadzone przez nowy system dane o kierowcach będą przechowywane w systemie Krajowej Administracji Skarbowej jedynie w takim zakresie, w jakim one dotyczą właśnie odcinka drogi płatnej - zapewnia Rzeczkowska.

Wszelkie pozostałe dane nadmiarowe w sytuacji, gdyby aplikacja była włączona także na innych odcinkach dróg, będą automatycznie usuwane z systemu.

Inni przedstawiciele władz dodają, że system oparty na fotografowaniu tablic rejestracyjnych (jaki z powodzeniem działa od lat choćby na prywatnych autostradach) może nie zdać egzaminu, bo przecież tablicę może zalepić śnieg. A poza tym nie ma czasu na jego wdrożenie.

Wiceminister Rzeczkowska mówi też, że dane geolokalizacyjne będą przechowywane przez dziewięć miesięcy.

- Ten okres jest związany z procedurą weryfikacji prawidłowości wniesienia opłaty dokonywanej przez generalnego inspektora transportu drogowego. Chodzi o to, żeby procedurę sporu móc właściwie przeprowadzić, o to, żeby te elementy dowodowe były dostępne - mówi minister Rzeczkowska.

Słowem – dane o naszej lokalizacji będą usuwane, ale te, które dotyczą przejazdów, skarbówka będzie trzymać przez 9 miesięcy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(68)
Poz
3 lata temu
Najbardziej przykre jest to, że autostrady są budowane z naszych wspólnych pieniędzy. Jak jest opłata za przejazd autostradą, to cena za przejazd powinna być "groszowa". Większość dróg powinna być za darmo.
logik
3 lata temu
Autostrada w Polsce to dwa pasy, na którym to lewy jadą turyści podziwiający widoki. Lewy pas jest do wyprzedzania, kto się nie stosuje łamie prawo. Zatem kto wisi komu na zderzaku? Dojeżdżający do auta wisi na tylnym, czy blokujący lewy pas wisi na przednim tego co dojechał?
Jojo
3 lata temu
Postawienie bramek na srodku autostrady to dopiero byl debilny pomysl, takie wynalazki tylko w Polsce...
Kierowiec
3 lata temu
Tylko WINIETKI !!!! , proste , tanie i zrozumiałe dla wszystkich rozwiązanie!! Tylko że pośrednicy i projektodawcy nie ""zarobią""
Ja JA
3 lata temu
Dlaczego tak boją sie winiet okresowych, kupowanych po drodze np na stacjach benzynowych , zajazdach czy kioskach ,jak w krajach ościennych : kupuje winietkę wkladam za szybę i jade ... ważne są np na tydzień ,miesiąc itd .Ale NIE tylko inwigilacja i utrudnienia .....
...
Następna strona