Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Branża zamrożona od marca. "Już nic nie będzie po staremu"

80
Podziel się:

Tysiące odwołanych wydarzeń, sprzęt za setki tysięcy złotych w magazynach i fachowcy czekający miesiącami na zlecenia. Mało kogo kryzys dotknął tak mocno, jak branżę eventową. Przedsiębiorcy liczą na "jasny sygnał" od rządu. - Bo nie będzie już czego zbierać - ostrzegają.

Branża zamrożona od marca. "Już nic nie będzie po staremu"
Branża eventowa łączy wydarzenia tradycyjne z transmisjami online (East News, Piotr Fotek)

- Bunt przedsiębiorców? Nawet jak byśmy chcieli, to nie mamy jak się buntować. Bo klienci po prostu klasycznych wydarzeń teraz nie chcą organizować. Albo się sami boją, albo po prostu nie mają środków - mówi nam właścicielka firmy, organizującej wydarzenia biznesowe.

Dodaje, że nawet jak już dostaje jakieś zlecenie, to problemy się nie kończą. Bo branża opiera się na rzeszy podwykonawców, z którymi pracowały agencje. A wielu podwykonawców, zniecierpliwionych niepewnością, dawno się przebranżowiło. Są tacy, którzy wyjechali do pracy fizycznej na Zachód.

- Nawet jak branża eventowa się "rozmrozi", to może mieć problem z brakiem osób do pracy. A przecież to na ludziach w tej branży wszystko się opiera - przyznaje Łukasz Adamowicz ze Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel SOIT i członek Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń TUgether.

Zobacz także: Bunt przedsiębiorców. "Sądy stają po ich stronie"

Rok w zamrożeniu

Na razie jednak o "rozmrożeniu" nie ma mowy. Przedstawiciele branży przyznają, że nie spodziewają się luzowania obostrzeń w najbliższych miesiącach. A sytuacja jest dramatyczna - według branżowych raportów, w 2020 r. przychody branży spadły nawet o 80 proc. w porównaniu do 2019 r.

Ostatnio rząd uwzględnił niektóre postulaty branży i uwzględnił ją wersji tarczy antykryzysowej. Jednak przedstawiciele firm eventowych uważają, że to ciągle za mało. Zwłaszcza że, jak mówi Adamowicz, wiele firm nie zarabia właściwie nic od marca 2020 r.

Jak więc rząd mógłby pomóc? - Przydałoby się naszej branży, aby tarcze obejmowały też firmy opierające się na współpracownikach. Kontrakty z wysokiej klasy specjalistami charakteryzują naszą branżę - podobnie jak branżę IT. Dobrze by też było, że gdy branża zostanie odmrożona, to aby robiono to zdecydowanie. Żeby na przykład pozwolić na spotkania firmowe w większym gronie. Przecież w hotelach takie spotkania będą zdecydowanie bezpieczniejsze niż w biurach - uważa Łukasz Adamowicz.

- Będziemy też potrzebować jasnego sygnału od rządu, zachęcającego do organizowania wówczas takich wydarzeń. Można pomyśleć tu o jakimś niedużym bonie na spotkania dla każdego pracownika. Podobnym, co w przypadku turystyki. W mniejszym zakresie chodzi nam tutaj o pieniądze, a bardziej właśnie o zakomunikowanie "zielonego światła" dla eventów ze strony rządu - dodaje.

Niektórzy właściciele agencji żądają też "jasnego planu na odmrożenie branży". - Boimy się, że bez tego po prostu nie będzie czego zbierać za kilka miesięcy - mówi nam jeden z nich.

Eventy po nowemu

 Firmy evenetowe, mimo niesprzyjających warunków, próbują jednak ciągle działać. Na przykład łącząc klasyczne spotkania z wydarzeniami online'owymi.

- Wydarzenia wyglądają oczywiście zupełnie inaczej. Albo są organizowane całkowicie online, albo w sposób hybrydowy. Myślę, że prędko się to nie zmieni, nawet gdy uporamy się z pandemią. Również dlatego, że pokolenie millenialsów wkracza w szczytowe lata swojej kariery, a nowe technologie i świat wirtualny to dla nich chleb powszedni - mówi Julia Jastrzębska, dyrektor zarządzająca w agencji The Way.

- Zarówno agencje, jak i klienci nie za bardzo mają więc wybór – muszą iść w tę stronę. Zarówno w Europie jak i za oceanem wszyscy zgodnie uważają, że granica pomiędzy wydarzeniami "offline" i "online" coraz bardziej będzie się zacierać - uważa Jastrzębska.

Łukasz Adamowicz zgadza się, że eventy online'owe czy hybrydowe mogą być odpowiedzią na kryzys. Jednak nie dla każdego. Wskazuje, że do branży eventowej zalicza się także turystykę biznesową oraz organizację wielkich kongresów. A tu internetowe transmisje niewiele pomogą. Poza tym, wydarzenia internetowe nie są tak intratne jak te klasyczne.

- Myślę, że w formule online organizowanych jest 20-30 proc. tego, co przed pandemią. Inna jest jednak oczywiście zyskowność takich wydarzeń – myślę, że agencje w najlepszym wypadku mogą mówić o połowie przychodów 2019, co zwykle nie starcza na pokrycie kosztów - uważa Adamowicz.

Julia Jastrzębska jest jednak przekonana, że hybrydowe spotkania to przyszłość. A taka formuła może mieć wiele zalet. - Wydarzenia online dają zupełnie nowe możliwości. Mam tu na myśli chociażby nieporównywalnie większe zasięgi czy możliwość zaproszenia atrakcyjnych gości - uważa dyrektor zarządzająca agencji The Way.

- Pamiętajmy jednak, że wirtualnie bardzo ciężko jest zbudować zaufanie, relacje, wywołać emocje. Technologia nam może pomóc, ale nie zastąpi spotkań na żywo, wspólnego doświadczania czy networkingu - zaznacza Julia Jastrzębska.

Zauważa też, że klienci są coraz bardziej wyrozumiali - i są gotowi płacić za eventy więcej niż w 2020 r. - Zauważamy coraz większe zrozumienie ze strony klientów, że nie warto aż tak ciąć budżetów. Po pierwsze, ważne jest, aby nasza branża po prostu przetrwała ciężki czas. A po drugie – to nie jest tak, że my przy eventach online pracujemy mniej. Często jest dokładnie odwrotnie. Praca nad zdalnym wydarzeniem jest niezwykle intensywna, chociażby przez to, jak wymagające są teraz technologie - mówi money.pl Julia Jastrzębska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(80)
WYRÓŻNIONE
Romek
4 lata temu
Kiedy do ludzi dotrze, że pod pretekstem pandemii wprowadzane są lockdowny jako przygotowanie do wielkiego resetu. Likwidacja małych i średnich firm, klasy średniej... Będzie bida z nędzą.. Bogaci będą bogatsi, biedni odejdą... PiS Morawieckiego robi to co wszędzie inni na świecie... A wirus jest taki jak co roku, ktoś choruje ktoś nie... Dzień jak codzien...
pozdrawiam
4 lata temu
Już niedługo będziemy umierać z głodu, ale za to z negatywnymi wynikami testu
Marcopolo
4 lata temu
Nie zgadzam się ze wydarzenia online zastąpią np targi. Takie imprezy np w Berlinie czy Frankfurcie gdzie na targi przyjeżdża cały świat a liczba gości to setki tysięcy nie mogą wejść do internetu. Targi, kongresy, eventy to niezastąpiony środek komunikacji i doznań którego nie da się zastąpić narzędziami internetowymi. Nawet jeżeli ktoś o tym marzy to ten rodzaj marketingu, reklamy... oddziaływania nie zniknie. Potrzebuje tylko czasu żeby COVID został „uśpiony”.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (80)
michał
4 lata temu
współczuje każdemu to są dramaty zwykłych ludzi i ich rodzin miejmy nadzieje ze szybko to sie skończy
emeryt polski
4 lata temu
Dla mnie event jest wtedy, gdy mi starcza na warzywo do buły z mlekiem z dyskonta i po przecenie. Poza tym oni są zbędni, ich zawód jest zbędny, niech się wezmą za prawdziwą pracę i nie płaczą.
jozef
4 lata temu
wystarczy tych eventów gdzie kwitnie seks pozamałżenski .Wszyscy do realnej pracy
vda
4 lata temu
a kogo obchodzą e venty to jest tylko pralnia pieniędzy aby nie płacić podatków
Neo
4 lata temu
A jednocześnie nasz "genialny" Rząd dorzyna firmy nowymi podatkami (np CIT dla sp.komandytowych - teraz będą płacić CIT19% plus dochodowy, a firmy te zatrudniają ponad milion osób), opłatą mocową, itd. Pozbawiają w ten sposób firmy pieniędzy na przetrwanie, podniesienie się po pandemii i rozwój.
...
Następna strona