Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MWL
|
aktualizacja

British Airways unikają przestrzeni powietrznej Rosji. W ramach sankcji odwołano lot do Moskwy

Podziel się:

Linie lotnicze British Airways unikają obecnie rosyjskiej przestrzeni powietrznej i odwołały piątkowy lot do Moskwy - poinformował ich właściciel, konsorcjum IAG. To jeden z elementów pakietu sankcji nałożonych przez Wielką Brytanię na Rosję po jej inwazji na terytorium Ukrainy. W czwartek wieczorem ogłosił je Boris Johnson.

British Airways unikają przestrzeni powietrznej Rosji. W ramach sankcji odwołano lot do Moskwy
British Airways zdecydowały się nie korzystać z przestrzeni powietrznej Rosji. Tym samym nie będą ponosić opłat, które trafiają do rosyjskiego budżetu (GETTY, NurPhoto)

W ramach ogłoszonego dzień wcześniej przez rząd brytyjski pakietu sankcji na Rosję po jej inwazji na Ukrainę, wszystkie regularne rosyjskie linie lotnicze, w tym narodowy przewoźnik Aerofłot, mają zakaz wstępu do brytyjskiej przestrzeni powietrznej.

"W związku z decyzją rządu brytyjskiego o zakazie lądowania Aerofłotu w Wielkiej Brytanii, podjęliśmy decyzję o niewykorzystywaniu rosyjskiej przestrzeni powietrznej do przelotów. Na razie omijamy rosyjską przestrzeń powietrzną" - poinformował prezes IAG Luis Gallego.

Zobacz także: Relacja reportera WP z Ukrainy. "Nikomu nie chciało się w to wierzyć"

Linie lotnicze omijają przestrzeń powietrzną Rosji. Konsekwencje finansowe

Linie lotnicze ponoszą opłaty za przelot przez przestrzeń danego państwa. Pod tym względem Rosja ma szczególną pozycję na mapie, ponieważ większość przewoźników lotniczych na trasach do i z Azji Południowo-Wschodniej korzysta z przestrzeni powietrznej nad Syberią.

- Przychody z syberyjskich tranzytów finansują narodowego przewoźnika Rosji, czyli Aerofłot i umożliwiają szybki rozwój tej linii - mówił Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation.com i Polityki Insight, w rozmowie z money.pl. Również Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zwracała uwagę, że rezygnacja z tzw. Polar Routes, oznaczałaby konieczność latania do Azji Południowo-Wschodniej przez Bułgarię, Turcję, Iran lub Irak. To zaś oznaczałoby wydłużenie czasu przelotu i wyższe koszty.

IAG w oświadczeniu odniosła się do tej kwestii. - Wpływ tego dla nas nie jest ogromny, ponieważ w tej chwili latamy tylko do niewielkiej liczby miejsc w Azji i możemy zmienić trasę naszych lotów - dodał prezes Gallego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP