Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|

Cena rosyjskiej ropy przekroczyła limit. "Ciekawe rzeczy się dzieją"

Podziel się:

Jak zauważają analitycy Pekao, cena rosyjskiej ropy przekroczyła narzucony na nią na mocy sankcji limit 60 dol. za baryłkę. Na razie nie ma reakcji w tej sprawie krajów G7. Z drugiej strony są też sygnały, że Rosja przy takiej ceny traci klientów.

Cena rosyjskiej ropy przekroczyła limit. "Ciekawe rzeczy się dzieją"
Rosyjska ropa przekroczyła limit cenowy, co może oznaczać, że... zacznie brakować kupców (Getty, Twitter, @Pekao_Analizy, Bloomberg)

Po inwazji Rosji na Ukrainę rosyjska ropa sprzedawana jest ze znacznym, rosnącym upustem. Gdy Rosja nie wysyła jej już do Europy, musi szukać innych rynków zbytu, a główni jej odbiorcy, Chiny i Indie, oczekują niższej ceny.

Rosyjska ropa Urals przekroczyła limit cenowy

Na mocy wprowadzonych sankcji od grudnia 2022 r. obowiązuje na nią też limit cenowy. Podmioty, które kupią ją powyżej tej ceny, ryzykują m.in. tym, że ich transport nie zostanie ubezpieczony, co jest wymogiem prawa morskiego.

Ciekawe rzeczy dzieją się na rosyjskiej ropie. Macrobond raportuje, że jest ona handlowana za 62,5 dol. za baryłkę, czyli powyżej ceny maksymalnej nałożonej przez G7 – zauważają analitycy Pekao.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska liderem zakupów ropy z Rosji. Jak to się stało? "Dziwi mnie to. Rząd karmi Polaków dobrym słowem"

Na wykresie zaprezentowanym przez nich w serwisie Twitter widać, z jak sporym upustem sprzedawana jest rosyjska ropa (Urals) w porównaniu z ropą Brent. W ostatnich dniach jej cena jednak podobnie jak cena ropy Brent skoczyła w górę i przekroczyła limit 60 dolarów za baryłkę.

Jak zauważa przywołany przez analityków Pekao "American Journal Of Transportation", taka cena może być... problemem dla samych Rosjan, bo powyżej limitu Rosja może po prostu tracić klientów.

Rosja częściowo może omijać sankcje, ale nie rozwiązuje to jej problemów

Dane CREA mają wzmacniać teorię, że realizuje się właśnie ten scenariusz, bo w kwietniu dostawy rosyjskiej ropy do Indii, Chin oraz "innych" państw zdecydowanie spadły. Może to oznaczać – jak sugerują analitycy Pekao – że albo sankcje działają, albo rosyjska ropa jest sprzedawana tylko w sposób omijający sankcje, a wtedy nie widzą już tego statystyki.

Sam fakt, że Rosjanie wysyłają ropę gdzie indziej, niż do Europy, albo że częściowo udaje im się omijać sankcje, nie znaczy jednak, że z ich powodu nie mają problemów.

Wręcz przeciwnie. Po pierwsze, Rosjanie zmuszeni są sprzedawać swoją ropę ze znacznym upustem, poniżej ceny, która umożliwia spięcie rosyjskiego budżetu. Po drugie – jak podkreślają eksperci – na dłuższą metę będą mieli w ogóle problem z utrzymaniem wydobycia, bo niezbędne zabiegi konserwacyjne i naprawy wykonywały dla nich koncerny z krajów zachodnich.

Dochody z ropy to główne źródło przychodów dla rosyjskiego budżetu, a to źródło teraz prawie wyschło. Rosja wydaje środki odkładane na czarną godzinę i wkrótce – jak zauważa "FT" – będzie musiała zacząć drastycznie oszczędzać.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl