Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PZW
|
aktualizacja

Ceny gazu górę, a PGNiG wyklucza nową umowę z Gazpromem. "To ryzykowna strategia"

75
Podziel się:

Tarcze antyinflacyjne miały wesprzeć Polaków, ale na rachunkach za gaz widać tylko olbrzymie podwyżki. Często znacznie wyższe od wcześniejszych zapowiedzi. W tym czasie PGNiG zapewnia, że nie będzie nowego długoterminowego kontraktu z Rosjanami. Zdaniem Grażyny Piotrowskiej-Oliwy, byłej prezes spółki, rezygnacja z rosyjskiego gazu to bardzo ryzykowna strategia i stawianie wszystkiego na jedną kartę.

Ceny gazu górę, a PGNiG wyklucza nową umowę z Gazpromem. "To ryzykowna strategia"
Według byłej prezes PGNiG Grażyny Piotrowskiej-Oliwy rosyjski gaz będzie ciężko zastąpić. (East News, Łukasz Solski)

Od kilku dni na skrzynkę dziejesie.wp.pl spływają maile od czytelników dotyczące cen gazu. Często pojawia się w nich wątek podwyżek cen, znacznie przekraczających 54 proc. Skąd te 54 proc.? Zgodnie z ustaleniami prezesa Urzędu Regulacji Energetyki o tyle miały bowiem wzrosnąć średnio rachunki za gaz.

Warto jednak dodać, że wzrost ten nie uwzględniał rządowego wsparcia i tarcz antyinflacyjnych, dzięki którym na przykład został obniżony VAT na gaz. Tymczasem okazuje się, że tego wsparcia nie widać nawet na papierze. Czytelnicy dzielą się z nami fakturami, na których pojawiają się podwyżki o znacznie większej skali.

Zobacz także: Jaki jest cel Rosjan? "Nie chcą wojny"

"Nie będzie nowej umowy z Gazpromem"

W tym czasie PGNiG zapewnia, że wyklucza podpisanie nowej umowy z Rosjanami. - Nie planujemy zawierania długoterminowego kontraktu z Gazpromem - zapowiedział wczoraj prezes PGNiG Paweł Majewski. - Widać wyraźnie, jak bardzo Rosjanie nalegają, prą do tego, żebyśmy podpisali nowy kontrakt długoterminowy w miejsce kontraktu jamalskiego. Zresztą, żeby nie tylko Polska to zrobiła. Takie same dążenia widać wobec innych krajów Unii Europejskiej - dodał.

Kontrakt jamalski został podpisany w 1996 roku i od tego czasu był kilkukrotnie zmieniany i aneksowany. Przewiduje on dostawy około 10 mld m sześc. gazu rocznie. PGNiG musi odebrać co najmniej 8,7 mld m sześc. zakontraktowanego gazu rocznie.

Gaz z Rosji. Czy możemy się bez niego obejść?

Warto przypomnieć, że - po tym, jak w 2019 roku PGNiG poinformowało Gazprom o zakończeniu obowiązywania kontraktu jamalskiego - obowiązująca umowa wygasa z dniem 31 grudnia 2022 roku. W sumie Polska potrzebuje obecnie około 20 miliardów m sześc. gazu rocznie.

Czy możemy sobie poradzić bez gazu od Gazpromu? Zdaniem Grażyny Piotrowskiej-Oliwy, menedżerki, która w latach 2012–2013 była prezesem zarządu PGNiG SA, może to być bardzo trudne.

- Policzyłabym dostępną ilość gazu z dostępnych źródeł, sumując wszystkie elementy. Na dzisiaj jest to gazoport, terminal łotewski, jest gaz z Niemiec w trybie rewersu oraz to, co możemy pozyskać z krajów Europy Zachodniej i wydobycie krajowe. Baltic Pipe jeszcze nie ma, a i tak trzeba będzie zakontraktować gaz do przesyłu. Na ten moment to się po prostu do tych 20 mld m sześc. nie sumuje - mówi była prezes PGNiG w rozmowie z Money.pl.

Co dalej z cenami gazu?

Według Piotrowskiej-Oliwy, ostatnia rzecz, na którą możemy sobie pozwolić, to powtórka z 2006 roku. Wówczas, w obawie o niedobór gazu na zimę, został podpisany aneks do kontraktu jamalskiego, który przewidywał ogromną podwyżkę cen gazu.

- Jeśli ktokolwiek ma niedobór czegokolwiek, a wszyscy doskonale wiedzą, że bardzo mocno tego potrzebuje, to jaka może być cena? Szczególnie że postpandemiczna sytuacja na rynku gazu, na całym świecie, w dalszym ciągu jest niezwykle trudna - mówi była prezes PGNiG. Jej zdaniem rezygnacja z rosyjskiego gazu to bardzo ryzykowna strategia i stawianie wszystkiego na jedną kartę.

Odpowiedź PGNiG ws. cen gazu

O wpływ rezygnacji z długoterminowej umowy z Gazpromem na ceny gazu dla Polaków, Money.pl zapytał biuro prasowe PGNiG. Odpowiedź cytujemy poniżej:

Źródła dostaw gazu dla PGNiG SA, i związane z nimi koszty pozyskania paliwa, nie mają wpływu na ceny gazu dla polskich odbiorców. Te ostatnie są wyznaczane w oparciu o ceny rynkowe, w szczególności - o notowania surowca na Towarowej Giełdzie Energii, które z kolei są powiązane z notowaniami na rynkach hurtowych w północno-zachodniej Europie.

To raczej nie uspokoi Polaków. Obecne ceny gazu na rachunkach to właśnie efekt gigantycznych zwyżek cen na rynkach, szczególnie w drugiej połowie ubiegłego roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(75)
Piotr
2 lata temu
To jest idiotyczna zagrywka polityczna , a nie handlowa. Teraz mamy inną sytuację przetargową w stosunku do Rosji i należałoby to wykorzystać. Dla mnie nie ma znaczenia skąd jest gaz , ale czy jest zawsze i ile kosztuje. Rząd zachowuje się jak pijak , idzie od krawężnika do krawężnika. A jeżeli znowu będzie awantura na Bliskim Wschodzie (to tylko kwestia czasu) i nie będzie gazu z Kataru ?
Mim
2 lata temu
Wszystko jest takie proste kontrakt z Rosja to nasze bezpieczeństwo.Bo wtedy jesteśmy partnerem nie wrogiem.
Makler
2 lata temu
od przyszłego roku będziemy kupowali najdroższy gaz w Europie , czyli gaz norweski , do tego dokupimy parę statków (jak będą miały wolne moce) gazu z Kataru i tyle samo skroplonego z USA , nasz krajowy gaz to ok 25 - 30 % zapotrzebowania !!! , do tego żeby pokryć krajowe zapotrzebowanie trzeba i tak kupić 6 - 7 miliardów metrów gazu z Rosji !!! , ale jak nie będziemy mieli z Rosją umowy , to będziemy musieli ich gaz kupować u Niemców !!!! , reasumując , teraz gaz w Polsce będzie co najmniej 50% droższy , niż ten który mielibyśmy kupować z Rosji !!!
RyszardB
2 lata temu
Była prezes ? Czy była awansowana przez Tuska i Pawlaka ? To tragedia nie prezes !!!
ciekawy
2 lata temu
A czy nowe kontrakty z Gazpromem przypadkiem nie są denominowane w Euro? Polska pod rządami Waszyngtonu nie może podpisać takiej umowy, nawet gdyby gaz był tam 10x tańszy niż wszędzie indziej. To byłaby potwarz.
...
Następna strona