W sobotę i niedzielę PKN Orlen obniżył znacząco ceny benzyny i oleju napędowego w hurcie. W ciągu dwóch dni spadły o 14 proc. "Kierowcy przepłacali 700 zł na tonie?" - pytał ekonomista Rafał Mundry na Twitterze po pierwszej z dwóch obniżek. Podkreślał, że kurs złotego i notowania ropy pozostawały bez zmian. O ten ruch państwowego koncernu pytany był premier na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Jeśli ceny na stacjach są stabilne, to trzeba się tylko z tego cieszyć i nie ma co szukać dziury w całym - przekonywał szef rządu. I podkreślał, że o cenach paliw decydują różne czynniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1 stycznia przywrócono podatek VAT w wysokości 23 proc. na paliwa. Mimo to ceny na pylonach nie wzrosły. Już kilka tygodni temu ekonomiści i analitycy rynku sugerowali, że koncerny i operatorzy stacji mogą utrzymać marże, aby zniwelować skutki spodziewanych podwyżek opodatkowania.
- Ceny paliw kształtują się w zależności od ceny baryłki ropy, ceny dolara i kursu złotego. Kupuje się paliwo z wyprzedzeniem. Gdy mamy relatywne wzmocnienie złotówki, a dziś jest najsilniejsza od kilku miesięcy, ceny ropy nie rosną, to należy się cieszyć, że ceny paliwa nie wzrosły. Ponieważ najprawdopodobniej zakontraktowano z odpowiednim wyprzedzeniem zakup paliwa, zapłata odbywa się po dzisiejszych cenach w przeliczeniu złotówka do dolara i to jest dobra okoliczność - wyjaśniał premier w poniedziałek.
"To powód do radości". Morawiecki chwali ceny paliw
Porównał to do sytuacji na rynku węgla. - Przypominam sobie komentarze, że węgla będzie za mało. Dziś mówi się, że sprowadziliśmy go za dużo i składy nie mogą go sprzedawać, bo jest zbyt tani. Podobnie jest z paliwami. Było wielkie narzekanie na wysokie ceny paliw, a dziś są one jednymi z najniższych w Europie. To przecież jest powód do radości - przekonywał szef rządu.
Wyliczał, że pod szyldem PKN Orlen działa łącznie 2,5 tys. stacji paliw, w tym te prowadzone przez franczyzobiorców. Łączna liczba stacji paliw w Polsce przekracza 7,5 tys. Morawiecki przekonywał, że rynek jest konkurencyjny, a ceny kształtują także prywatni dostawcy.
Wskazał też na kolejne potencjalne zagrożenie. - Są duże deficyty diesla w Europie, to jest bardzo poważny problem. Mam nadzieję, że nasz koncern multienergetyczny poradzi sobie i z tym. Warto podkreślić, że dzięki działalności pana prezesa Daniela Obajtka i Orlenu my się w szybkim tempie uniezależniamy od ropy naftowej z Rosji - dodał.