Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Chiny grożą palcem Stanom Zjednoczonym. Jest reakcja na słowa o Tajwanie

12
Podziel się:

Sekretarz stanu USA Antony Blinken pogratulował Laiowi Ching-te zwycięstwa w wyborach prezydenckich na Tajwanie. Ministerstwo spraw zagranicznych Chin stwierdziło, że to wysłanie "poważnie błędnego sygnału separatystom z Tajwanu". Pekin uderzył też m.in. w Wielką Brytanię i Japonię.

Chiny grożą palcem Stanom Zjednoczonym. Jest reakcja na słowa o Tajwanie
Chiny odpowiadają na słowa Antony'ego Blinkena (Bloomberg via Getty Images, Alejandro Cegarra)

Lai Ching-te z rządzącej na Tajwanie Demokratycznej Partii Postępowej zdobył w sobotnich wyborach prezydenckich 40 proc. głosów i pokonał Hou Yu-ih z Partii Nacjonalistycznej (Kuomintang, KMT) oraz Ko Wen-je z Tajwańskiej Partii Ludowej (TPP), którzy zdobyli odpowiednio 26 proc. i 33 proc. głosów. Zarówno KMT jak i TPP opowiadają się za zbliżeniem z rządzonymi przez komunistów Chinami, które potępiły Laia jako "separatystę" i "wichrzyciela".

Choć prezydent USA Joe Biden podkreślił, że Stany Zjednoczone nie popierają niepodległości Tajwanu, w sobotę sekretarz stanu Antony Blinken pogratulował Lajowi zwycięstwa w wyborach, a wszystkim Tajwańczykom – że po raz kolejny pokazali siłę solidnego systemu demokratycznego i procesu wyborczego".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chińskie auta zagrożeniem dla naszej gospodarki? "Pytanie, jak Europa będzie się bronić"

Chiny krytykują Zachód za słowa o Tajwanie

"Słowa Blinkena naruszają obietnicę USA, że będą utrzymywać jedynie kulturalne, gospodarcze i inne nieoficjalne powiązania z Tajwanem, a Chiny przekazały już oficjalny komunikat stronie amerykańskiej w związku z tym oświadczeniem" - stwierdziło w niedzielę ministerstwo spraw zagranicznych w Pekinie.

Chiny skrytykowały także inne kraje za wyrazy wsparcia dla prezydenta-elekta Tajwanu. Ambasada Chin w Londynie określiła jako "niewłaściwe działania" słowa brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Davida Camerona, który pogratulował Laiowi oraz jego partii i stwierdził, że wybory były "świadectwem tętniącej życiem demokracji na Tajwanie".

"Wzywamy Wielką Brytanię do uznania stanowiska, że Tajwan jest chińską prowincją, do ostrożnego podejścia do spraw związanych z Tajwanem, zgodnie z zasadą jednych Chin, do zaprzestania wygłaszania wszelkich uwag, ingerujących w wewnętrzne sprawy Chin" – stwierdziła chińska placówka dyplomatyczna w Londynie.

Z kolei Japonii chińska ambasada posunęła się nawet do złożenia oficjalnego protestu dyplomatycznego, po tym, jak japońska minister spraw zagranicznych Yoko Kamikawa pogratulowała Laiowi zwycięstwa. Kamikawa nazwała Tajwan "niezwykle kluczowym partnerem i ważnym przyjacielem", ale w tym samym oświadczeniu stwierdziła również, że stosunki robocze z Tajpej mają charakter "pozarządowy".

"Uroczyście wzywamy stronę japońską, aby powstrzymała się od zakłócania pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej oraz w stosunkach Chiny-Japonia" – zakomunikowała chińska ambasada w Tokio.

Z kolei Xiao Qian, ambasador Chin w Australii, opublikował w piątek w "The Australian" artykuł, w którym ostrzegł rząd w Canberze przed nieokreślonymi niebezpieczeństwami, jeśli miałby on wspierać "siły niepodległościowe Tajwanu".

"Jeśli Australia zostanie przywiązana do rydwanu tajwańskich sił separatystycznych, naród australijski zostanie zepchnięty na krawędź przepaści" – napisał chiński dyplomata.

Straszą użyciem siły

Rząd w Pekinie formalnie nigdy nie sprawował władzy nad Tajwanem, ale twierdzi, że rządzona demokratycznie wyspa jest "nierozerwalną" częścią chińskiego terytorium i "zbuntowaną prowincją".

Chiński przywódca Xi Jinping i minister spraw zagranicznych Wang Yi wielokrotnie ostrzegali, że chińskie wojsko jest gotowe zająć Tajwan siłą, jeśli zajdzie taka potrzeba, a tegoroczny wyścig prezydencki określali jako "wybór między wojną a pokojem".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(12)
Rada
3 miesiące temu
Wystarczy Nie kupować Chińskich i Izraela towarów Wojny się skończą
Joe
3 miesiące temu
Fakty są takie ze to ostatnia chwila kiedy USA ma jeszcze szanse powalczyć o hegemonię, a wiele państw odchodzi o wymiany Dolarem (BRICS) a to dla USA oznacza koniec (jedno z podstawowych źródeł dochodu). W dodatku gospodarka USA uległa znacznemu skurczeniu plus do tego kłopoty społeczna gospodarcze plus koszty utrzymania najpotężniejszej (jeszcze) armii . W dodatku dług wew USA to dziś przeszło 30 Bln $ ( co daje 100 k$ na obywatela USA) Chiny czują się coraz pewniej wątpię aby zaatakowali Tajwan raczej poczekają spokojnie aż USA się przewróci a później już nie będę musieli sie kopać tutaj chiny stosują zasadę "poczekaj aż szczątki twoich wrogów spłyną rzeką". Kolejna kwestia co się będzie działo w EU. No i co by się stało jeśli USA faktycznie chciało by odpalić WW w celu odzyskania hegemonii. Faktem jest że jeszcze mogą dużo a ranne zwierzę jest szczególnie niebezpieczne a tak dziś można widzieć USA. Zakładam że łatwo się nie poddadzą A Pamiętajmy słowa Einsteina "nie wiem na co będzie IIIWS ale czwarta będzie na maczugi"
jaa
3 miesiące temu
xi pingpong to drugi putin jest z resztą dobrze się ze sobą dogadują to każdy wie nie od dzisiaj.
Miękka faja
3 miesiące temu
Bo już nie kumam ? Skoro USA i inne kraje nie uznają niepodległości Tajwanu to dlaczego sprzedają tam broń to jakaś dzicz
logiczny
3 miesiące temu
Ten Pan ma tyle z tej flagi co przeciętny Polak z Taja !☝💁