Cła na filmy spoza USA. Biały Dom nagle dementuje

Prezydent USA Donald Trump oznajmił w niedzielę, że nałoży 100-proc. cła na zagraniczne filmy. Dzień później, gdy spadły giełdowe notowania amerykańskich studiów filmowych, Biały Dom poinformował, że decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta.

Donald TrumpDonald Trump
Źródło zdjęć: © Getty Images | Andrew Harnik
Paweł Gospodarczyk
115

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w niedzielę, że "natychmiast rozpocznie proces nakładania 100-procentowych ceł" na filmy wyprodukowane za granicą. Uzasadnił tę decyzję potrzebą ochrony krajowego przemysłu filmowego, który jego zdaniem doświadcza "bardzo szybkiej śmierci" w wyniku konkurencji zagranicznej.

Cła na filmy spoza USA. Biały Dom: decyzja nie zapadła

Kursy akcji Netflixa, Disneya, Warner Bros., Discovery, Paramount i Comcast zanurkowały, co było reakcją na deklaracje Trumpa, który postanowił "ratować Hollywood" i nałożyć cła na zagraniczne filmy - podaje CNBC.

Brytyjski przemysł filmowy ocenia, że wprowadzenie taryf byłoby dla niego nokautem, a Australia i Nowa Zelandią chcą wesprzeć rodzimą produkcję. A notowania amerykańskich studiów filmowych spadają - przekazały wcześniej w poniedziałek amerykańskie i brytyjskie media.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polak buduje satelity i systemy kwantowe - wprowadza Polskę do kosmicznej elity - Grzegorz `Brona

Nie jest jasne, jakie produkcje mają zostać obłożone podatkami Trumpa i kto ostatecznie zapłaci te cła, skoro ze względu na lokacje, koszty produkcji, bazę produkcyjną czy ulgi podatkowe wiele hollywoodzkich filmów jest kręconych za granicą, często w wielu krajach naraz.

Brytyjski dziennik "The Guardian" relacjonuje, że według przedstawicieli tamtejszego przemysłu filmowego i związków zawodowych cła Trumpa doprowadzą do nokautu branży.

W brytyjskich studiach produkuje się wiele amerykańskich filmów. Ostatnio powstały tam takie przeboje jak "Barbie", seria "Mission Impossible", czy filmy z cyklu "Gwiezdne wojny".

Ważny przedstawiciel brytyjskiego kina powiedział "Guardianowi" o cłach Trumpa: "jeśli wejdą one w życie (...), to zmiotą brytyjski przemysł filmowy i jego pracowników (...). Jeśli obejmą też (formy) telewizyjne, to możemy zabrać zabawki i iść do domu".

James Firth z parlamentarnej komisji kultury i mediów ocenił, że taryfy na brytyjską produkcję filmową zniszczą miejsca pracy w Wielkiej Brytanii, ale też zaszkodzą studiom amerykańskim, które w znacznym stopniu wykorzystują wykwalifikowanych brytyjskich specjalistów z branży filmowej i "światowej klasy" studia oraz popularne lokacje.

Reuters wyjaśnia, że Australia i Nowa Zelandia stały się w ostatnich latach ulubionymi lokacjami hollywoodzkich producentów, zarówno ze względu na krajobrazy, jak i niższe koszty produkcji niż w USA oraz dotacje rządów i władz regionalnych.

W Australii realizowane są na przykład filmy z serii "Matrix", jest to też stała baza produkcyjna studia Marvel. Nowa Zelandia stała się ważnym centrum produkcyjnym odkąd Peter Jackson zrealizował tam swą trylogię "Władca pierścieni". Hollywoodzkich producentów przyciągają tam m.in. bardzo liczni wysoko wykwalifikowani specjaliści od różnych etapów produkcji filmowej, a także nowoczesne studia postprodukcyjne i firmy specjalizujące się w efektach specjalnych.

Minister spraw zagranicznych Australii Tom Burke oznajmił, że rozmawiał już z przedstawicielami krajowej branży filmowej na temat pomysłu Trumpa. "Nikt nie powinien wątpić, że jednoznacznie staniemy po stronie praw australijskiego przemysłu ekranowego" - głosi oświadczenie wydane przez Burke‘a.

Premier Nowej Zelandii Christopher Luxon oświadczył na konferencji prasowej, że jego rząd "rzecz jasna będzie adwokatem i rzecznikiem" krajowego sektora filmowego.

Trump napisał w niedzielę na platformie Truth Social: "Amerykański przemysł filmowy umiera bardzo szybko (...) Hollywood i wiele innych części Stanów Zjednoczonych jest zdewastowanych". Dodał, że jest to "skoordynowany wysiłek", stanowiący "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego".

"Inne kraje oferują wszelkiego rodzaju zachęty, aby odciągnąć naszych filmowców i studia od Stanów Zjednoczonych" – podkreślił. Trump oznajmił też, że obce państwa "ukradły Ameryce przemysł filmowy", przyciągając produkcję filmów subsydiami. Jak dodał, cła miałyby naprawić błędy jego poprzedników, którzy "pozwolili, by do tego doszło".

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ogromne zainteresowanie nowym świadczeniem. "Ponad milion wniosków". Wypłaty od 1 lipca
Ogromne zainteresowanie nowym świadczeniem. "Ponad milion wniosków". Wypłaty od 1 lipca
NATO będzie wydawać więcej na obronność. Przyjęli nowy cel
NATO będzie wydawać więcej na obronność. Przyjęli nowy cel
W Rzeszowie udaremniono zamach na prezydenta Zełenskiego
W Rzeszowie udaremniono zamach na prezydenta Zełenskiego
Iran grozi zamknięciem cieśniny Ormuz. Co się dzieje z cenami ropy?
Iran grozi zamknięciem cieśniny Ormuz. Co się dzieje z cenami ropy?
Konflikt izraelsko-irański i fala dezinformacji. Oto jak wykorzystują sztuczną inteligencję
Konflikt izraelsko-irański i fala dezinformacji. Oto jak wykorzystują sztuczną inteligencję
Łódź decyduje o nocnej prohibicji. Na początek w centrum miasta
Łódź decyduje o nocnej prohibicji. Na początek w centrum miasta
USA oskarżają: DeepSeek wspiera chińskie wojsko i obchodzi zakazy
USA oskarżają: DeepSeek wspiera chińskie wojsko i obchodzi zakazy
Fala nowych danych z gospodarki. Duży bank ocenia, co znaczą
Fala nowych danych z gospodarki. Duży bank ocenia, co znaczą
Podatki w górę? Członek RPP mówi, co nas czeka
Podatki w górę? Członek RPP mówi, co nas czeka
Bezpodstawne opłaty na cmentarzach. Sądy wydają wyroki
Bezpodstawne opłaty na cmentarzach. Sądy wydają wyroki
"Rodzic nie straci finansowo". ZUS przypomina o ważnym terminie
"Rodzic nie straci finansowo". ZUS przypomina o ważnym terminie
Wyliczyli koszt wybudowania domu. Jest kwota
Wyliczyli koszt wybudowania domu. Jest kwota