Co to jest stagflacja?
Stagflacja to niebezpieczne zjawisko makroekonomiczne polegające na jednoczesnym występowaniu wysokiej inflacji oraz stagnacji gospodarczej lub względnie niskiego wzrostu gospodarczego. Przy pierwszym zjawisku zauważalny jest ogólny wzrost cen towarów i usług w gospodarce, połączony z utratą wartości waluty krajowej. Drugie zjawisko natomiast mówi o tym, że gospodarka utrzymuje się na stałym, zazwyczaj niskim poziomie. W uproszczeniu oznacza to, że inflacja cały czas rośnie, a ogólny wzrost gospodarki nie podlega zmianie.
Jedną z najważniejszych przyczyn stagflacji jest szok podażowy. Jeżeli inflacja i stagnacja gospodarcza pojawią się jednocześnie, w gospodarce zachodzi ograniczenie produkcji oraz wzrost ogólnego poziomu cen. Na pojawienie się stagflacji wpływ mają również decyzje polityczne i gospodarcze, niespodziewane ograniczenia zasobów naturalnych, ograniczenie dostępności produkcji, silny wzrost kosztów produkcyjnych oraz niedobór surowców.
Jakie skutki ma stagflacja?
Do tej pory stagflacja miała miejsce w niewielu przypadkach. Nie jest to zjawisko częste, jednak przez ekonomistów uważane jest za wysoce niebezpieczne. Skutkami stagflacji jest przede wszystkim spadek wartości pieniądza. Stagflacja wiąże się także ze wzrostem bezrobocia, spadkiem notowań instrumentów inwestycyjnych oraz brakiem stabilności zatrudnienia.
Czy Polsce grozi stagflacja?
Agresja państwa rosyjskiego skierowana w stronę Ukrainy niesie za sobą konsekwencje dla wielu państw, w tym również dla Polski. To, czy stagflacja wystąpi, zależne będzie jednak od dalszych sankcji nakładanych na Rosję oraz innych działań podejmowanych w związku z konfliktem zbrojnym. Jakie czynniki mogą świadczyć o wysokim ryzyku stagflacji w Polsce?
Wzrost cen surowców naturalnych
Swoje stanowisko przedstawił główny ekonomista banku PKO BP Piotr Bujak, mówiąc, że "Wojna na Ukrainie może skończyć się dla Polski stagflacją. Agresywne działania Rosji w stosunku do Ukrainy będą odbijać się na polskiej gospodarce przede wszystkim za pośrednictwem kanału rynkowego. Chodzi o wzrost cen ropy, gazu ziemnego i innych surowców, zwłaszcza metali, gdzie rola Ukrainy dla światowego rynku jest istotna".
Rosja jest drugim producentem ropy na świecie, co może mieć bezpośredni wpływ na wzrost cen ropy, a tym samym na cenę paliw. Po ataku sił rosyjskich na Ukrainę cena baryłki za ropę przekroczyła rekordową kwotę 102 dolarów. Ponadto nałożenie sankcji na rosyjską ropę spowodowałoby jeszcze wyższy wzrost jej ceny.
"Do tego dochodzi wzrost cen produktów rolnych, szczególnie zbóż – bez dostaw z obu krajów, Ukrainy i Rosji, mielibyśmy do czynienia z istotnym wzrostem cen. To podsyciłoby presję inflacyjną, która już jest silna w całej Europie, w tym Polsce." - komentuje Piotr Bujak.
Zarówno Rosja, jak i Ukraina to znaczący eksporterzy zbóż i roślin oleistych. 24 lutego po agresji Rosji na Ukrainę notowania pszenicy na Matifie wzrosły do 344 Euro/t, a na giełdzie w Chicago podrożała o około 6 proc. Rzepak także osiągnął swój szczyt. Wszystko to może zmusić dostawców do poszukiwania innych alternatyw, co w konsekwencji spowoduje podniesienie światowych cen żywności.
Ograniczenie dostępności surowców
Ukraina i Rosja to państwa, przez które biegną szlaki transportu kolejowego oraz samochodowego z Chin i innych państw Azji. W związku z wojną w Ukrainie prawdopodobne wydaje się przerwanie łańcuchów dostaw, co przełoży się na załamanie produkcji wielu gałęzi gospodarki i będzie skutkować wyraźnym wzrostem cen.
Inflacja cały czas rośnie
Zdaniem Piotra Bujaka konflikt zbrojny w Ukrainie może doprowadzić do wychodzenia inwestorów globalnych z aktywów, które będą oni uznawać za ryzykowne. Działania te negatywnie wpłyną na Złoty, co prowadzić będzie do utrzymania wysokiej inflacji w Polsce. Jak uchronić się przed inflacją?
Do wzrostu inflacji dodatkowo może przyczynić się wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2, co zapowiedział we wtorek niemiecki rząd.
Spadek wartości Złotego
Kolejnym czynnikiem mającym znaczenie dla rosnącej inflacji i wpływającym na większe ryzyko stagflacji w Polsce jest również osłabienie Złotego. W czwartek 24 lutego po ataku Rosji na Ukrainę, kurs Złotego w stosunku do Dolara Amerykańskiego wynosił 4,139 zł, co oznacza, że stracił on 2,22 proc. W stosunku do Euro wynosił 4,646 zł, czyli był to spadek około 1,5 proc.
4 marca w piątek na godzinę 7:40 kurs Euro wynosił już 4.84292 zł, Dolara Amerykańskiego 4.369625 zł, natomiast Franka Szwajcarskiego 4.78359 zł. Liczby te wskazują na szybką tendencję wzrostową, która na razie nie słabnie, a skutki kursów walut nieustannie oddziałują negatywnie na polską walutę.
W co warto inwestować w czasie stagflacji?
Najlepszym sposobem inwestowania w trakcie stagflacji będzie wybór rzeczy odpornych na inflację, które niezależnie od jej poziomu, nadal będą trzymać wartość. Warto więc inwestować w nieruchomości, ponieważ obecnie ceny za metr kwadratowy idą w górę, co oznacza, że inwestycja może zwrócić się ze znacznym procentem. W okresie stagflacji popyt występuje na mieszkania, domy oraz działki.
W dłuższej perspektywie sens ma również inwestowanie w akcje. Nie warto jednak robić tego krótkoterminowo, np. inwestując oszczędności na 1-2 lata, ponieważ wtedy istnieje duże ryzyko, że akcje się nie zwrócą.
Historia II wojny światowej pokazuje, że kolejnym dobrym sposobem na inwestowanie są surowce, a w szczególności złoto. Jego wartość doceniana jest na całym świecie i jest niezależna od inflacji, niestabilnej gospodarki czy panujących konfliktów zbrojnych. Jeżeli stagflacji dodatkowo towarzyszy zjawisko osłabiania się waluty krajowej, wtedy warto inwestować w waluty obce.