Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Daniel Obajtek o swoich nieruchomościach: kilka działek podarowali mi rodzice

843
Podziel się:

- Pierwsze mieszkanie dostałem od rodziców, od nich też otrzymałem kilka działek - tak Daniel Obajtek odpowiada na pytania dziennikarzy "Faktu" o swój majątek z czasów, gdy został wójtem Pcimia. Obecny prezes PKN Orlen podkreśla, że dziś inwestuje "każdą zarobioną złotówkę".

Daniel Obajtek o swoich nieruchomościach: kilka działek podarowali mi rodzice
Daniel Obajtek przerywa milczenie. Opowiada dziennikarzom m.in. o tym, skąd pochodzą jego nieruchomości. (PAP, Łukasz Gągulski)

- Pierwsze mieszkanie po prostu dostałem. Tak jest w wielu polskich rodzinach, że rodzice starają się wyposażyć swoje dzieci na starcie - opowiada dziennikarzom "Faktu" Daniel Obajtek. Przedstawił też, jak prezentował się jego majątek w momencie, kiedy objął stanowisko wójta Pcimia w 2006 roku.

- Miałem kilka działek, które podarowali mi rodzice. Miałem też dom, który budowali rodzice i kredyt hipoteczny na 100 tys. franków szwajcarskich, a także mieszkanie, na które zrzucała się cała rodzina. W 2005 roku kupiłem drugie mieszkanie. To nie były działki czy nieruchomości w Poznaniu lub w Warszawie, mówimy o Małopolsce, do części działek nawet nie ma dojazdu. Na pewno nie miałem milionów na koncie - podkreśla.

Prezes PKN Orlen opowiada, że ojciec był przedsiębiorcą prowadzącym przez 20 lat firmę budowlaną. Matka natomiast wyjeżdżała do pracy za granicę, gdzie m.in. handlowała oraz pracowała fizycznie. Rozmówca "Faktu" podkreśla, że jego rodzice nie byli rozrzutni, "nigdy nie wyjechali na wczasy".

Zobacz także: Daniel Obajtek nie zaszkodzi Orlenowi. Marek Belka komentuje

- Nie prowadziliśmy życia na bogato. Dom rodzinny dostaliśmy od babci. Jednak rodzice mocno inwestowali we mnie i mojego brata - podkreśla Daniel Obajtek.

Dziennikarze kilkukrotnie zapytali wprost, ile nieruchomości posiada obecnie. Daniel Obajtek nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Podkreślił jednak, że ma w życiu zasadę, że inwestuje "każdą zarobioną złotówkę", a pieniędzy nie trzyma na kontach.

Zaprzeczył też, jakoby miał łączyć działalność publiczną z prowadzeniem firmy prywatnej. Chodzi o doniesienia "Gazety Wyborczej", która opublikowała tzw. taśmy Obajtka i opisała, że w czasach bycia wójtem Pcimia, Daniel Obajtek miał kierować firmą TT Plast z tylnego fotela.

- Sprawa jest czysta. To są rodzinne sprawy dotyczące majątku mojej mamy i ojca. Nie złamaliśmy prawa. Brat wyjechał na Pomorze, a ja zostałem w Małopolsce, więc kwestie tego majątku zostały skierowane bardziej w moją stronę. Musiałem jednak brata spłacić. Oddałem mu dom, który był wtedy w budowie. Ale kiedy w 2016 roku ja też wyjechałem z rodzinnych stron, mama zmieniła zdanie. Nie ma w tym żadnej sensacji - opowiadał Obajtek dziennikarzom "Faktu".

Nie zabrakło również wątku remontu pałacyku na Pomorzu, który sfinansować częściowo miał resort kultury. "Wyborcza" pisała, że po uzyskaniu dotacji Obajtek miał rozwiązać umowę z fundacją, która go prowadziła i zaangażować kolejną, aby zdobyła następną dotację.

Obajtek wyraził zaskoczenie, że jest "z tego powodu atakowany". Podkreślił, że wspomniana fundacja sama poprosiła o rozwiązanie umowy, a wytłumaczyła to trwającą pandemią. Podkreślił też, że fundacja, z którą obecnie jest podpisana umowa, była mu znana wcześniej, a warunki umowy (zawartej na 30 lat) nie pozwalają jej zerwać, jeżeli fundacja nie łamie jej postanowień.

Prezes Orlenu zapewnił też, że fuzja koncernu z Lotosem będzie miała pomyślny finisz. Przekonywał, że dziś jest menedżerem, a jego działalność w sektorze prywatnym nie stwarza konfliktu interesów w przypadku pracy w Orlenie.

Do sprawy Daniela Obajtka odniósł się też w piątek rzecznik rządu Piotr Mueller. - Ferowanie jakichkolwiek wyroków na podstawie informacji medialnych bez twardych dowodów jest skrajnie nieuczciwe - powiedział Mueller w rozmowie z Polska.Times.pl.

- Po drugie - prezes Obajtek sam poprosił CBA o reakcję na te zarzuty. Jestem przekonany, że wszystko się wyjaśni, że w ten sposób wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane - dodał.

- Oczywiście, gdybyśmy poznali jakiekolwiek dowody na nadużycia z jego strony, wtedy konieczna byłaby reakcja, ale tego typu dowodów nie ma. Jednocześnie nie możemy pominąć faktu, że jest on prezesem dużego koncernu, który właśnie jest w trakcie największej fuzji na rynku energetycznym w Polsce i w Europie. Z powodu niepopartych dowodami doniesień medialnych nie można decydować o tym, że powinien przestać pełnić swoją funkcję i związane z nią aktywności - podkreśla Mueller.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(843)
Anna
rok temu
Ja daję synowi 10 000 zł na stare autko i z zadyszką biegnę do US, aby to zgłosić, a tacy oligarchowie polscy (wielbiciele stylu życia oligarchów ukraińskich) nawet nie myślą zgłaszać swoich darowizn do urzędu. Państwa prawa i sprawiedliwości? Raczej państwo bałaganu i kumoterstwa!
mich
3 lata temu
małopolska - okolice Pcimia, Kalwaria, Myślenice, Mszana Dolna, Górna lub Andrychów i Wadowice. Każdy ma miedzę, kawałek pola, wszyscy mają firmy, robią krzesła, stoły, budują dachy, stawiają mury. Wszystkie budowy w Krakowie opierają się na podwykonawcach tzw "górali błotnych". Rano zakopianka pełna jest busów z góralami jadącymi na budowy. To jest nawet fascynujące - np taka Kalwaria Zebrzydowska cała mieścina zajmująca się meblami, ładne, brzydkie, kiczowate jakie sobie klient życzy. Do tego sklepy z materiałami, okuciami, farbami - tutaj każdy coś robi !!!! Dlatego nie dziwi mnie że ma dom - w takim Pcimiu nie ma bloków - tutaj nie było PGR-ów.
pedantka
3 lata temu
A vczy Pan obajtek zgłosił do Urzędu Skarbowego darowixznę ?jaj nie to po pół roku od otrzymania darowizny musi zapłacić podatek , tyrzeba to sprawdzić.
svarowska
3 lata temu
Takie bezzasadne oczernianie człowieka jest wredne, mam nadzieję ze ci, którzy rozsiewają te brednie, poniosą za to odpowiedzialność ,nie można kłamstwami wprowadzać opinii publicznej w błąd.
Lasocka
3 lata temu
Najgorsze jest to ze czepiaja sie człowieka a wszystkie arzuty pod jego adresem sa nieprawdziwe...
...
Następna strona