Taśmy Obajtka. Państwowe pieniądze na remont dworku szefa Orlenu
"Cała Polska buduje pałacyk Obajtka" - pisze "Gazeta Wyborcza" i opisuje historię remontu dworku prezesa Orlenu, na który poszło 800 tys. złotych z państwowej kasy. Następnie Obajtek miał rozwiązać umowę z fundacją, która go prowadziła i zaangażować kolejną, aby zdobyła następną dotację.
Z informacji "Wyborczej" wynika, że resort kultury przeznaczył 800 tys. złotych na remont zabytkowego pałacyku na Pomorzu, który jest prywatną własnością Daniela Obajtka.
Pałacyk znajduje się w przysiółku Borkówko pod Borkowem Lęborskim. Obajtek kupił go w 2017 roku, po czym nieodpłatnie przekazał Fundacji "Kresy RP", która miała w nim urządzić ośrodek dla osób z niepełnosprawnościami, w tym dla chorych na zespół Tourette'a.
Dworek był jednak w ruinie. Do jego remontu dołożył się resort kultury. Jak podaje "Wyborcza", minister Gliński przyznał wtedy 13 dotacji dla różnych podmiotów na pomorzu. "Kresy RP" dostały największą - 800 tys. złotych.
Daniel Obajtek musi odejść z Orlenu? Poseł Zjednoczonej Prawicy wbrew kolegom
"Zgodnie z informacjami zawartymi we wniosku obiekt znajduje się w stanie ratunkowym i niezbędne jest pilne podjęcie prac, które zabezpieczą go przed całkowitą dewastacją. Jak wskazuje wnioskodawca, dwór w Borkowie Lęborskim jest neobarokowym obiektem historycznym, wpisanym do rejestru zabytków woj. pomorskiego w 1980 r." - czytamy w uzasadnieniu decyzji, przytaczanym przez gazetę.
We wniosku złożonym w resorcie fundacja tłumaczyła, że w dworku Obajtka zamierza urządzić Muzeum Żołnierzy AK-Łagierników, centrum rehabilitacyjno-edukacyjne dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami i zaburzeniami rozwoju ze środowisk polonijnych ze Wschodu i Polski, a także weteranów AK i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i członków ich rodzin.
Ani słowa o chorych na zespół Tourette'a, choć właśnie ta wersja, jak przekonywał wielokrotnie Obajtek, miała być tą prawdziwą.
Jednak umowę na 10-letnie użytkowanie obiektu zawartą z fundacją zerwano. Jak twierdzi biuro prasowe PKN Orlen, odpowiadając na pytania "Wyborczej", na prośbę Fundacji "Kresy RP" z powodu "ograniczenia jej zakresu działalności w związku z pandemią".
Szybko znalazła się jednak nowa fundacja, i to z odległego Podhala. Jak podaje "Wyborcza", Obajtek przekazał pałacyk organizacji "Handicap Zakopane". Według informacji dziennika jest ona powiązana z politykami PiS. Wspierana m.in. przez Tauron, PZU i objęta patronatem prezydenta Dudy.
Mąż prezeski fundacji Małgorzaty Tlałki-Długosz jest, jak podaje "Wyborcza", "zaangażowany w inicjatywy geotermalne ojca Tadeusza Rydzyka".
Fundacja deklaruje, że będzie się starać o publiczne środki na dokończenie remontu, m.in. z PEFRON i ministerialnych grantów.
- Na Pomorzu chcemy utworzyć centrum rehabilitacyjno-sportowe dla osób z niepełnosprawnościami. Chcemy poszerzyć nasze działania, to co się bardzo dobrze sprawdziło w Zakopanem, będzie dostępne dla ludzi z całej Polski. Wstępny pomysł był taki, żeby coś takiego zrobić w Zakopanem, ale się nie udało - mówi "Wyborczej" Małgorzata Tlałka-Długosz.
Zanim jednak zacznie się nowy remont, warto zapytać, czy pieniądze z publicznej dotacji, którą poprzednia fundacja dostała od resortu kultury, zostały odpowiednio rozliczone.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", ministerstwo kultury na te pytania nie odpowiada.
My również zapytaliśmy, w jaki sposób rozliczono dotację i na co dokładnie wydano pieniądze przyznane "Kresom RP". Odpowiedź otrzymaliśmy po niecałej godzinie.
"Zgodnie z obowiązującymi przepisami warunkiem niezbędnym do rozliczenia zadania, na realizację którego właściciel lub posiadacz zabytku otrzymał dofinansowanie ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jest przedłożenie protokołu odbioru prac dokonanego przez właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ocena prawidłowości wykonanych przy dworze w Borkowie Lęborskim prac została dokonana przez Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zadanie zostało rozliczone prawidłowo" - pisze biuro prasowe MKiDN.
Jak pisze resort kultury, dotacja wyniosła ostatecznie nie 800 a 791 tys. złotych.
"Zakres prac obejmował roboty przy konstrukcji dachu, wymianę elementów konstrukcyjnych mansardy, wykonanie stropu drewnianego nad poddaszem, wymianę elementów dachu głównego, odtworzenie lukarn i wolich oczek, deskowanie i ołacenie połaci dachowej, pokrycie dachu dachówką karpiówką oraz obróbki blacharskie. Z uwagi na przyznanie dofinansowania w wysokości mniejszej niż wnioskowana zakres prac został zmniejszony o podstemplowanie belek stropowych poddasza, wykonanie stolarki okiennej oraz drzwi zewnętrznych" - informuje resort.
Jak pisze biuro prasowe Orlen, w odpowiedzi na pytania "Gazety Wyborczej", fundacja "Kresy RP" zakończyła remont dachu.
"Działania kontynuuje obecnie Fundacja Integracji Przez Sport HANDICAP Zakopane. Przejęła ona również wszystkie zobowiązania zaciągnięte przez poprzedników" - pisze koncern.
W odpowiedzi na nasze pytania koncern PKN Orlen pisze, że publikacja wyborczej zawiera "szereg spekulacji, które wprowadzają opinię publiczną w błąd".
Koncern podkreśla, że dotacja, jaką fundacja "Kresy RP" dostała od MKiDN została rozliczona, a umowę rozwiązano na prośbę fundacji, która musiała ograniczyć swoje działanie ze względu na pandemię.
"Nie zmieniły się natomiast cele, które mają być realizowane w przyszłości. Po zakończeniu zaplanowanego remontu nieruchomość będzie przeznaczona m.in. na uruchomienie i prowadzenie przez Fundację Centrum Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Szkoleniowego, w którym leczone będą osoby z dysfunkcjami i zaburzeniami rozwojowymi, zaburzeniami mowy i komunikacji, zespołem Tourette'a" - informuje Orlen.
Daniel Obajtek uznał, że ostatnie artykuły "Gazety Wyborczej" naruszają jego dobra osobiste i złożył w siedzibie Agory ostateczne przedsądowe wezwanie do zaprzestania tych działań.
Obajtek domaga się też publikacji przeprosin, usunięcia z przestrzeni publicznej materiałów, które "zawierają nieprawdę i naruszają dobra osobiste" prezesa Orlenu. Ostatnim żądaniem jest wpłata 200 tys. złotych na stowarzyszenie zajmujące się osobami chorymi na zespół Tourette'a.
- To, co się dzieje to jest lincz medialny, który może dotknąć każdego z nas. Zostało naruszone jedno z podstawowych konstytucyjnych praw, czyli zasada domniemania niewinności. To nie "Gazeta Wyborcza" jest od wydawania w Polsce wyroków, a niezależny, niezawisły sąd - powiedział pełnomocnik Obajtka, mec. Maciej Zaborowski.