Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|
aktualizacja

Dochód gwarantowany. Kanadyjczycy już kiedyś z nim eksperymentowali, dziś znów to rozważają

21
Podziel się:

W latach 70. Kanada eksperymentowała z dochodem gwarantowanym. Była to krótka, acz owocna przygoda. Pomysł powrotu do dochodu gwarantowanego powrócił przy okazji wyliczania, ile kosztuje wypłacanie zasiłków osobom, które w ostatnich miesiącach straciły pracę.

W jednej z prowincji Kanady – Manitobie – wypłacano dochód gwarantowany w latach 70. ubiegłego wieku. Wyniki eksperymenty były pozytywne
W jednej z prowincji Kanady – Manitobie – wypłacano dochód gwarantowany w latach 70. ubiegłego wieku. Wyniki eksperymenty były pozytywne (Pixabay)

Różne państwa lub regiony co pewien czas sprawdzają, czy wprowadzenie dochodu gwarantowanego – a więc określonej sumy, która wypłacana będzie automatycznie wszystkim kwalifikującym się do uzyskania pomocy – ma sens. Najbardziej znany przykład dotyczy Finlandii. Losowo wybrano dwa tysiące bezrobotnych, którzy zamiast dotychczasowych zasiłków, otrzymywali od państwa 560 euro miesięcznie bez żadnych warunków. Środki te nie podlegają opodatkowaniu, a korzystający z tego świadczenia mogą podejmować pracę zarobkową bez obaw, że gwarantowana suma zostanie im odebrana – tak, jak by było w przypadku zasiłku.

Po dwóch latach eksperci od aktywizacji zawodowej i rynku pracy przyjrzeli się wynikom eksperymentu i uznali, że nie spełnił on pokładanych w nim nadziei. Finlandia zakończyła "próbną przygodę" z dochodem gwarantowanym i wróciła do dobrze znanego systemu zasiłków.

Fińskie wnioski wcale jednak nie powodują, że inne państwa nie chcą poeksperymentować z dochodem gwarantowanym.

Zobacz także: Obejrzyj: ZUS ma pieniądze na zasiłki opiekuńcze. Emeryci też nie mają się czego obawiać

Jak przyznał parlamentarny urząd nadzorujący realizowanie budżetu w Kanadzie, dochód gwarantowany dla niezamożnych Kanadyjczyków kosztowałby mniej niż zasiłki wypłacane osobom tracącym pracę podczas pandemii COVID-19 - informuje PAP.

Kilkanaście tygodni temu zaczęto w Kanadzie wypłacać zasiłki dla osób, które straciły prace w wyniku trudności, jakie spowodowała na rynku pracy pandemia. Według rządowych statystyk cztery miesiące wypłat dla 8,16 mln osób kosztowały ponad 53,5 mld dolarów kanadyjskich (CAD).

Gdyby jednak wypłacać osobom poszkodowanym przez COVID-19 dochód gwarantowany, to koszt programu wyniósłby 47,5 mld CAD i to nie przez cztery, a przez 6 miesięcy. Co więcej, pieniędzy starczyłoby dla większej liczby beneficjentów, bo 9,6 mln osób.

Kanadyjska jednostka nadzorująca budżet państwa wyliczyła, że likwidacja innych form pomocy socjalnej i zastąpienie ich uproszczonym dochodem gwarantowanym oznaczałaby oszczędności w wysokości 15 mld CAD w ciągu pół roku. Oszczędność bierze się przede wszystkim z ograniczenia kosztów biurokracji. Dziś setki urzędników kontrolują wnioski, sprawdzają, czy otrzymujący zasiłek na pewno nie dorabia na czarno, a w razie potrzeby – wszczynają postępowanie o odebranie prawa do zasiłku i zwrot nienależnie pobranych środków. To wszystko zabiera czas i pieniądze.

Kanada testowała już kiedyś dochód gwarantowany. Wprawdzie był to eksperyment na niewielka skalę, ale przyniósł bardzo zadowalające efekty. W latach 1974-1979 objęto nim najbardziej potrzebujących w prowincji Manitoba. Zaobserwowano, że więcej młodzieży kończy szkołę, a do szpitali trafia mniej pacjentów. Jak to wyjaśnić?

Nastolatki nie musiały stawać przed dylematem: iść do pracy, by ratować domowy budżet, czy jednak dokończyć edukację, bo pieniądze po prostu były. A jako że ludzie wiedzieli, że pieniądze nie zostaną im nagle odebrane, mogli zaplanować życie na lepszym poziomie. Kupowali więcej owoców, zdrowych produktów. Z kolei "Biedni pracujący", czyli osoby, które wprawdzie pracują, ale pensja i tak nie pozwala im na godne życie, mogli nieco zwolnić i na przykład zrezygnować z najgorzej płatnych zajęć – i po prostu odpocząć.

Co interesujące, w czasie tamtego eksperymentu w Manitobie premierem Kanady był Pierre Trudeau, ojciec obecnego szefa rządu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(21)
guu
3 lata temu
najpierw dochód gwarantowany, a z czasem zastąpi go miska ryżu dziennie
liku
4 lata temu
laska od politykow, niemniej jednak to jest calkowicie bledne kolo, nie nalezy ludziom nic dawac, bo politycy nic nie daja, tylko zabieraja (w podatkach, pytanie tylko komu), niestety ostatnio zabieraja pracujacym i oddaja (2-3x mniej bo biurokracja i koszt poboru, sprawdzenia i dystrybucji) niepracujacym. Jednak cala ta laska jest na nic, gdyz jak sie na skale kraju, czy juz tym barddziej skale globalna wprowadzi dochod gwarantowany to dokladnie o tyle o ile bedzie ten "dochod" o tyle wzrosna ceny (plus dodatkowe podatki ktore beda 2-3x wyzsze niz zysk z dochodu) wiec sumarycznie bedzie tylko drozej i gorzej dla tych co maja prace, dla tych co straca prace i dla rowneiz tych ktorzy jej nigdy nie mieli, pieniadz oderwany od zlota i rzeczywistosci jest tyle warty ile dobra wytworzone (produkty i uslugi) na danym terenie gdzie operuje sie dana waluta, i nie da sie tego sztucznie zmodyfikowac dodrukowujac go lub opodatkowujac jeszcze bardziej pracujacych i ewentualnie firmy i oddajac biednym (dowalajac im wieskze ceny i jeszcze wiecej podatkow posrednich ktore i tak beda musieli zaplacic). Jedynym pewnym dziwnym wyjatkiem od tej regoly jest USD i protekcja US/US-Gov/US-Navy by waluta amerykanska nie byla tylko amerykanska a ogolnieswiatowa ogolneirozliczeniowa, ogolniezadluzeniowa i ogolniewszechmocna, stad dodrukowanie USD nie powoduje wzrostu cen w usa ale na calym swiecie (duzo duzo mniejszy wzrost niz byl by w samym usa = mozna drukowac z 25x wiecej). I tyle w temacie.
Hela
4 lata temu
Nasze pincetki już się cieszą i zacierają ręce...
hm
4 lata temu
Ale to już było i nazywa się to socjalizm albo komuna. Eksperyment mysiego raju, udowadnia że społeczeństwo dąży do regresu, pomimo wcześniejszej euforii.
zeNON
4 lata temu
W Polsce nie przejdzie, bo Polska to kraj cudu. Taki bezrobotny ma 0,00 złotych stałego zasiłku dla bezrobotnych miesięcznie, słownie: zero złotych zero groszy, czyli pozostaje bez złamanego grosza na fizyczną egzystencję, a naród nadal twierdzi, że mu dobrze i że pasożyt.
...
Następna strona