Dokument-widmo. Polska na potęgę przyjmuje migrantów, ale nie ma dla nich żadnej propozycji

Unijne państwo przyjmujące najwięcej migrantów zarobkowych i nieposiadające żadnej polityki migracyjnej? To Polska. Choć od kilku lat zagraniczni pracownicy ratują naszą gospodarkę, a potrzeby rynku są ogromne, to rząd nadal nie ma dla nich żadnej propozycji.

Pracownicy z Ukrainy na tyle zasymilowali się z naszym rynkiem pracy, że biorą nawet udział w polskich protestach
Źródło zdjęć: © East News | Maciej Luczniewski/REPORTER
Marcin Lis

29 marca 2018 r. Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński informuje, że najpóźniej w połowie 2018 r. poznamy politykę migracyjną Polski. - Rząd przygotowuje nową politykę migracyjną - przyjął priorytety, co będzie planem rządu w tym obszarze. Nasze ministerstwo będzie koordynować te prace. Chcemy tę politykę sprecyzować i konsekwentnie realizować w tym roku - ta polityka będzie gotowa przed wakacjami, tak zakładamy - mówił polityk.

27 marca 2019 r. polityki migracyjnej Polski nadal nie znamy. Z pięciu resortów zapytanych przez money.pl o dokument odpowiedziały dwa. Obraz, który z tych odpowiedzi się wyłania, to obraz dokumentu-widmo.

Po pierwsze, resort inwestycji i rozwoju przyznał, że wbrew zapowiedziom swojego szefa sprzed roku nie koordynuje prac nad dokumentem. Trafił on "pod skrzydła" Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji ze względu na dotykane problemy - np. kwestie wizowe czy bezpieczeństwa. W końcu rynek pracy nie jest domeną MSWiA.

Obejrzyj także: 30 tys. Hindusów czeka na wjazd do Polski. "Chcemy dać pracę Polakom" - odpowiada minister

Po drugie, jak przyznało Ministerstwo Finansów, polityka migracyjna Polski jest "wciąż dokumentem charakteru roboczego". Szczegóły może ujawnić jedynie MSWiA, ale ono, podobnie jak Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii nie odpowiedziały na pytania.

Żeby nie było aż tak fatalnie, uczciwie należy przyznać, że znane są potrzeby Polski w zakresie migracji. Wyszczególnia je rządowy dokument poświęcony "priorytetom społeczno-ekonomicznej polityki migracyjnej". To m.in. dostosowanie jej do potrzeb rynku pracy, w tym uzupełniania luk na rynku czy odpowiadanie na potrzeby cudzoziemców i obywateli polskich za granicą.

Polityka miała także stworzyć narzędzia do monitorowania migracji i diagnozowania potrzeb społeczno-gospodarczych Polski.

Na razie próżno szukać rządowego narzędzia, które pokazałoby problem migracji w szerszej skali. Dzięki badaniom Eurostatu wiadomo jednak, że Polska jest państwem przyjmującym największą liczbę migrantów spoza Unii Europejskiej. W 2017 r. co piąte po raz pierwszy wydane pozwolenie na pobyt i pracę wydano właśnie w Polsce. Dało to liczbę 683 tys. pozwoleń, z czego niemal 600 tys. to pozwolenia na pracę. W drugich według zestawienia Niemczech liczba była o ponad 100 tys. niższa i wyniosła 535 tys. Czwarta Francja to już tylko 250 tys. pozwoleń. Danych za ubiegły rok nie znamy.

Skalę zjawiska pokazują jednak nieco rozproszone dane krajowe. Według Narodowego Banku Polskiego w 2017 r. do Polski przyjechało około 900 tys. Ukraińców, a w 2018 r. około 800 tys. To jednak tylko część informacji - w ub. roku przez nasz kraj "przewinęło się" około 1,2 mln obywateli Ukrainy.

Z kolei firma Selectivv na podstawie danych z urządzeń mobilnych oszacowała liczbę mieszkańców Ukrainy przebywających w Polsce na 1,25 mln. Około jedna trzecia z nich płaciła składki na ZUS. W trzecim kwartale ub. roku było to 425 tys. osób. I m.in. te pieniądze ratowały nasz budżet - dzięki nim ZUS potrzebował niższej dotacji dla FUS, a przez to resort finansów chwalił się rekordowo niskim deficytem.

Do tego należy doliczyć po kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy pracowników z Indii, Nepalu, Białorusi i Mołdawii. Plus na dobre zadomowioną diasporę wietnamską.

O tym, że dla tych wszystkich osób potrzebna jest konkretna propozycja, świadczą liczby prezentowane przez rząd. Według oficjalnych analiz od 2015 do końca przyszłego roku z rynku pracy zniknie 590 tys. osób. Za 11 lat Polsce zabraknie już 4 mln pracowników - liczba etatów jest szacowana na 20 mln, a potencjalnych pracowników na 16 mln. W tak krótkim czasie żaden program prodemograficzny nie rozwiąże problemu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Złoto bije rekordy. Eksperci wskazują, co dalej w 2026 roku
Złoto bije rekordy. Eksperci wskazują, co dalej w 2026 roku
Dania kończy z dostarczaniem listów. Likwiduje skrzynki i wycofuje znaczki
Dania kończy z dostarczaniem listów. Likwiduje skrzynki i wycofuje znaczki
Rolnicy wyjadą na ulice. Oto mapa, gdzie będą protestować
Rolnicy wyjadą na ulice. Oto mapa, gdzie będą protestować
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 30.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 30.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 30.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 30.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 30.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 30.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 30.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 30.12.2025
Sankcje zmąciły wielki sen Putina. Plany odłożone na lata
Sankcje zmąciły wielki sen Putina. Plany odłożone na lata
Branża tonie w długach. Zaległości sięgają 7,5 mld zł
Branża tonie w długach. Zaległości sięgają 7,5 mld zł
Polska się kurczy. W 90 powiatach dzietność runęła. Alarmujące dane
Polska się kurczy. W 90 powiatach dzietność runęła. Alarmujące dane
Chińskie firmy staną przed tym samym wyzwaniem, co UE. Zmuszą ich podatkiem
Chińskie firmy staną przed tym samym wyzwaniem, co UE. Zmuszą ich podatkiem
Trump znów uderza w szefa FED. "Wciąż mogę go zwolnić"
Trump znów uderza w szefa FED. "Wciąż mogę go zwolnić"