- Nie mamy energii, nie mamy pieniędzy, mamy drożynę - stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w Ostrowie Wielkopolskim. - Jak się rządzi odpowiedzialnie, to inflację można utrzymać w ryzach - podkreślał.
Jak przekonywał, nie ma pretensji o to, że mamy inflację. - Jest wojna, mamy kryzys - wyliczał. - Jednak dlaczego jesteśmy krajem, który jest w pierwszej trójce z najszybszym tempem wzrostu cen? Już się przewiduje, że będziemy krajem o najwyższej inflacji. A przecież dotąd mieliśmy ambicję być najlepszymi w walce z kryzysami - mówił.
Donald Tusk stwierdził, że nie potrzeba wielkich programów, liczących setki stron, aby naprawić sytuację w kraju. - Pytacie, skąd Tusk weźmie pieniądze? Miliardy złotych są w Brukseli. To nie wymaga wielkiego planu, gabinetu cieni, ale jednej decyzji, aby odblokować środki z KPO - podkreślał.
- Dziś zagrożone są również fundusze spójności. To ponad miliard złotych - dodał. (...) - PiS postawiło Polskę na krawędzi krachu finansowego.
Jak podkreślał hasło "anty PiS" jest w gruncie rzeczy "najbardziej pozytywnym hasłem, w którym zawiera się szereg rzeczy". - Dziś KPRM wydaje 10 razy więcej, niż kiedy ja byłem premierem - argumentwoał.
Tusk podczas spotkania z mieszkańcami, odniósł się też do projektu PiS dotyczącego władz spółek Skarbu Państwa.
- PiS chce na lata utrzymać własne zarządy spółek Skarbu Państwa. Marzy im się dożywocie. Projekt PiS dotyczący m.in. władz spółek Skarbu Państwa można nazwać programem "koryto na wieki". PiS chce zagwarantować sobie synekury na długie lata, ale robią zasadniczy błąd.
Mówił też o kwestii energetyki i braków węgla w kraju. - Węgla naprawdę by nie zabrakło, gdyby nie zablokowali OZE. Wystarczyło utrzymać to tempo, które mieliśmy, a w Polsce dziś mielibyśmy tyle energii z wiatraków, że nie trzeba by sprowadzać węgla zza granicy. Wystarczyłoby nasz krajowy - stwierdził Tusk.