Pod koniec kwietnia rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Teraz czeka on już tylko na podpis prezydenta.
Projekt zawiera m.in. powiązanie wypłat świadczenia 800 plus i świadczenia "Dobry Start" z obowiązkiem szkolnym. Świadczenia to otrzymają osoby zamieszkujące z dzieckiem na terytorium RP w przypadku, gdy dziecko realizuje odpowiednio obowiązek przygotowania przedszkolnego albo obowiązek nauki, chyba że dziecko jest w wieku, w jakim obowiązki te go nie dotyczą lub zostały mu odroczone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wiele osób zgłaszało, że są pobierane świadczenia i od razu jest wyjazd na Ukrainę. Uszczelniamy system, robimy go bardziej przejrzystym. Będziemy wspierać obywateli Ukrainy, którzy musieli uciekać przed wojną i schronili się w Polsce, ale oczekujemy też jasnych i wyraźnych reguł - tłumaczył wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak się okazuje, powiązanie wypłaty świadczeń z obowiązkiem szkolnym wejdzie w życie dopiero za rok. Powód? Chodzi o okres rozliczeniowy, który obowiązuje w przypadku świadczenia 800 zł: od 1 czerwca do 31 maja przyszłego roku. "Świadczenia na ten rok i połowę przyszłego roku zostały już przyznane, a ustawa nie może działać wstecz. Poza tym niezwykle kosztowne byłoby przebudowanie systemu ZUS, który świadczenia wypłaca, tak by powiązać go z systemem informacji oświatowej" – wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" urzędnik MSWiA.
Projekt zakłada także wygaszenie świadczeń pieniężnych związanych z rekompensatą kosztów pobytu i wyżywienia uchodźców wojennych, ponoszonych przez właścicieli lokali prywatnych.
Wojewoda będzie decydować o zwolnieniu z opłat
Od 1 lipca tego roku zlikwidowana ma być wypłata 40 zł za wyżywienie i zakwaterowanie Ukraińców w prywatnych domach. Zacznie obowiązywać weryfikacja stanu majątkowego osób korzystających ze zwolnień od opłat.
To wojewoda ma decydować, czy zwolni beneficjenta z partycypacji w kosztach utrzymania z powodu trudnej sytuacji życiowej. Z obowiązku są wyłączeni m.in. osoby niepełnosprawne, samotni rodzice, osoby starsze, kobiety w ciąży, ale - jak wynika z informacji "Rz" - większość osób deklaruje trudną sytuację życiową i jest wyłączana z opłat. Urzędnicy nie są w stanie tego weryfikować.