Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Patryk Słowik
Patryk Słowik
|

Duży konflikt o wielką płytę. Ziobro beszta Gowina

181
Podziel się:

"Projektowane rozwiązania jedynie utrwalą wszechwładzę zarządów i obserwowane od wielu lat w spółdzielniach mieszkaniowych patologie z tym związane". Tak wyczekiwany przez tysiące spółdzielców projekt nowelizacji przygotowany przez resort rozwoju oceniło Ministerstwo Sprawiedliwości.

Duży konflikt o wielką płytę. Ziobro beszta Gowina
Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin mają zupełnie inne wizje rozwoju spółdzielczości w Polsce (money.pl, fot. Getty Images Poland/Adam Guz)

O tym, że w sprawie przepisów o spółdzielniach mieszkaniowych iskrzy na linii resort Gowina-resort Ziobry, money.pl informował już na początku maja 2021 r. Teraz mamy potwierdzenie czarno na białym. Do przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii projektu ustawy uwagi swe zgłosiło Ministerstwa Sprawiedliwości. Ujmując najkrócej: zdaniem urzędników Zbigniewa Ziobry przyszykowane rozwiązania wzmocnią nie zwykłych spółdzielców, lecz i tak potężnych już prezesów kooperatyw.

Powrót patologii

Przypomnijmy, w czym rzecz. Otóż do 2007 r. w spółdzielniach mieszkaniowych kluczowe decyzje podejmowały zebrania przedstawicieli. Wówczas jednak ustawodawca uznał ten model działania za patologiczny. Było bowiem zazwyczaj tak, że garstka osób wybierała samych siebie do zarządzania spółdzielnią.

Ludzie ci z reguły byli powiązani z osobami zajmującymi od wielu lat prezesowskie fotele. Podjęto więc decyzję, że o wszystkich najważniejszych sprawach będą decydować walne zgromadzenia spółdzielców, w których mogą wziąć udział wszyscy członkowie kooperatywy.

Zobacz także: Podwyżki dla posłów? Zdecydowany komentarz wicerzecznika PiS

Sęk w tym, że na walne zgromadzenia przychodzi po 7-10 proc. uprawnionych. Dostrzegło to Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. I zaproponowało, aby znów w spółdzielniach mogły działać zebrania przedstawicieli zamiast walnego. Czyli - mówiąc prościej - nastąpi powrót do demokracji pośredniej zamiast bezpośredniej.

"Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że zebrania przedstawicieli spowodują jedynie utrwalenie patologii, wypaczając całkowicie sens przedsięwziętych działań legislacyjnych. Kluczowym wydaje się znalezienie rozwiązania, które zachęci uprawnionych do decydowania o sprawach spółdzielni, a nie odbierze im taką możliwość. Dlatego też projektowane propozycje należy ocenić jednoznacznie negatywnie, albowiem stracą na nich spółdzielcy" - podkreśla w swej opinii Ministerstwo Sprawiedliwości.

I wskazuje od razu rozwiązanie. Zdaniem resortu Ziobry należałoby utworzyć internetowe konta członków spółdzielni. Miałyby one z jednej strony umożliwić dostęp do dokumentów dotyczących danego członka i zajmowanego przez niego lokalu w sposób zdalny, a z drugiej pozwolić na śledzenie posiedzenia walnego zgromadzenia i oddanie głosu za pośrednictwem systemu teleinformatycznego.

Dla jasności: resort sprawiedliwości chciałby, aby spółdzielca jedynie miał taką możliwość. Kto nie chciałby z niej skorzystać, a chciałby uczestniczyć w walnym, nadal mógłby pójść na fizycznie odbywające się zebranie.

Ministerstwo Sprawiedliwości zaznacza, że koszt wprowadzenia takiego rozwiązania oscylowałby w granicach od kilku do kilkudziesięciu groszy miesięcznie w przeliczeniu na mieszkańca. I wytyka, że urzędnicy podlegli Jarosławowi Gowinowi nawet się takim rozwiązaniem nie zainteresowali, choć resort sprawiedliwości sugerował je już dawno.

Spółdzielcza przyszłość

Resort rozwoju opracowuje jeszcze uwagi, które otrzymał w ostatnich tygodniach. Po przeprowadzeniu analizy Jarosław Gowin będzie musiał podjąć decyzję, czy przekaże rządowi do zaakceptowania projekt w kształcie niepodobającym się Zbigniewowi Ziobrze, czy też poszuka porozumienia z ministrem sprawiedliwości.

Wiadomo już, że projekt i tak będzie musiał zostać zmodyfikowany, gdyż wielu nieścisłości proceduralnych dopatrzyło się w nim Rządowe Centrum Legislacji. Ustawa ma być bowiem także wykonaniem wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 14 marca 2018 r. (sygn. P 7/16) oraz z 10 czerwca 2020 r. (sygn. K 3/19). W obu trybunał wypowiedział się korzystnie dla spółdzielców.

Gowin publicznie mówił, że chciałby, aby nowe regulacje zaczęły obowiązywać od początku 2022 r.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(181)
lokator
3 lata temu
Prezes spółdzielni na wybrzeżu podciął sobie żyły i teraz wypoczywa w sanatorium na wybrzeżu bo ma wrócić na fotel prezesa.
PROPOZYCJA
3 lata temu
Proszę niech każdy niezadowolony z tyt. nadużyć w spółdzielniach poda lokalizację i nazwę a my prawnicy do was dotrzemy i zrobimy porządek - nawet do Strasburga pójdziemy ze skargą jeśli trzeba. Ale z tą ośmiornicą trzeba wreszcie skończyć!
777
3 lata temu
W takiej sytuacji nie płaci się dziadom. Zaliczkę daje się zawsze małą, ratami. A jak coś zepsują, to bierze się rzeczoznawcę, ocenia szkodę i rząda zwrotu pieniędzy za zepsuty materiał. Znam ludzi, którzy po skończonej robocie tak robili i od zapłaty odliczali wszystkie usterki i niedociągnięcia
paulo ..
3 lata temu
Czym ten ziobrak się zajmuje u siebie ma rozgardiasz , bezład za ścieki niech się weźmie .
Zrozpaczony
3 lata temu
W wielu Spółdzielniach istnieje nie tylko patologia ale układy zarządów, nieuczciwych członków rady i sprzedanych sądów. Nie mówię jako wróg spółdzielni, tylko spółdzielca pragnący przestrzegania prawa. Żadne prawo nie ureguluje tego co się dzieje w spółdzielniach. Kolesie w KRS, związkach rewizyjnych, prawnicy zatrudnieni za pieniądze członków (walczący z nimi) i sądy orzekające na korzyść spółdzielni. Na dowód tego, proszę dzwonić i sprawdzić jak pracuje Departament Mieszkalnictwa podległy Gowinowi? Tysiące skarg, bezradność i opieszałość wobec prawa, lustracje kolegów nic nie wykazujące i brak wyroków skazujących za nie respektowanie Ustaw. Najważniejszych zapisy uosm i statutu jak prawo do Walnego Zgromadzenia jest dzisiaj lekceważone (kolejny rok) przez wszystkich. Co mają odpowiedzieć członkowie kiedy Statut przewiduje podział na części, w historii spółdzielni w zebraniach brało udział mniej niż 150 członków a zarząd, związek, KRS odmawiają zebrania z zachowaniem reżimu sanitarnego (dodatkowo większość zaszczepiona). Ministerstwo Sprawiedliwości pisze mieszkańcom, że ono nic nie może pomóc w sytuacji gdzie w prokuraturze akta leżą pół roku. Proszę o odpowiedź: Czy prezes, który nie dopuszcza projektów uchwał (stwierdzone i zapisane przez lustratora) powinien nim dalej być? Czy można piastować stanowisko prezesa w dwóch spółdzielniach jednocześnie? Gdzie w tym wszystkim zakaz konkurencyjności? Czy można prowadzić własną firmę budowlaną, zarządzanie, wszelkie usługi które są związane z działalnością spółdzielni i jednocześnie być prezesem spółdzielni (gdzie jest zachowany 11 godzinny wypoczynek, któremu pracodawcy służymy)? Brak odpowiedzi na nieprowadzenie rejestrów uchwał, książek obiektów budowlanych, fałszowanie tych dokumentów i dziesiątki innych nieprawidłowości - niemożliwe w sytuacji naszego prawa do naprawy!!! Z czego zatem ma być zadowolony Spółdzielca, który uczciwie nabył prawo odrębnej własności i to nie za złotówkę, ale uczciwie spłacając pozostały wkład budowlany i 50 letni kredyt zaciągnięty o którym nikt poza Zarządem nie wiedział??? Wobec powyższego z czego mam się cieszyć, że prawo własności jest fikcją?
...
Następna strona