Kupiony dyplom zamiast egzaminu. Będą zmiany. Wiemy, o czym myśli rząd [NEWS MONEY.PL]

Dyplom MBA Collegium Humanum, który - jak przekonują śledczy - można było sobie kupić, stał się dla niektórych przepustką do intratnych stanowisk w spółkach. I teraz jest problem, kto powinien zasiadać w radach nadzorczych i jak to weryfikować. Rząd rozważa m.in. ograniczenie możliwości korzystania z dyplomów MBA - ustalił money.pl.

Premier Donald Tusk z ministrem aktywów państwowych Jakubem JawoPremier Donald Tusk z ministrem aktywów państwowych Jakubem Jaworowskim
Źródło zdjęć: © Flickr | KPRM
Malwina Gadawa

Do 2017 r. aby zasiadać w radach nadzorczych spółek, trzeba było m.in. mieć tytuł doktora nauk ekonomicznych, prawnych, technicznych, być np. adwokatem czy radcą prawnym lub zdać specjalny, państwowy egzamin, który jest trudny i wymaga intensywnej nauki.

Wszystko zmieniło się po 2017 roku, kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości, na czele którego stała wówczas Beata Szydło, dał możliwość obejścia wymogu egzaminu, jeśli ktoś posiadał dyplom MBA (Master Business Administration). Liczba kandydatów przystępujących do państwowego egzaminu spadła dziesięciokrotnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Długa lista studentów Collegium Humanum. "Zostałem złowiony"

Według "Rzeczpospolitej", która powoływała się na dane Ministerstwa Aktywów Państwowych, w 2016 r. do egzaminu przystąpiło 966 osób, a zdało 375 (ok. 39 proc.). Potem nastąpił znaczący spadek. W 2023 r. do egzaminu państwowego przystąpiło zaledwie 90 osób, z czego zdało go tylko 14.

Chcą odwrócenia reformy PiS-u

Przepustkami do rad nadzorczych spółek okazały się dyplomy Collegium Humanum. Prywatna uczelnia, która bardzo szybko zyskała na popularności, miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć tytuł MBA. Sprawę szeroko opisywał "Newsweek".

Tygodnik ujawnił, że w Collegium Humanum dyplom MBA można było uzyskać w dwa-trzy miesiące. Na innej uczelni zdobycie go zajęłoby tymczasem trzy semestry. Okazało się, że wśród absolwentów CH byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, naukowcy, oficerowie służb specjalnych czy dowódcy wojskowi.

Po dziennikarskich publikacjach okazało się, że nie wszyscy absolwenci CH chodzili na zajęcia i zdawali egzaminy. Niektórzy, jak przekonuje prokuratura, mieli za dyplomy po prostu zapłacić. W sprawie nieprawidłowości dotyczących tej uczelni funkcjonariusze CBA działają od lutego. Od tego czasu zatrzymano już ok. 30 osób. Zarzuty usłyszeli m.in. były rektor uczelni, były europoseł PiS Karol Karski czy prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Afera Collegium Humanum. Oczekują ruchu rządu

Teraz trwa gorączkowe porządkowanie spraw związanych z dyplomami Collegium Humanum. Są samorządy, takie jak Gdańsk, Warszawa, Wrocław, Sosnowiec czy Opole, gdzie dyplom tej uczelni już nie wystarczy, aby zasiadać w radzie nadzorczej gminnej spółki, o czym money.pl szczegółowo pisał (tutaj).

Są jednak samorządy, które oczekują ruchu rządu.

- Wszystkie osoby, które zostały powołane do rad nadzorczych w miejskich spółkach, zostały zweryfikowane pod kątem posiadania uprawnień pozwalających na zasiadanie w organach nadzorczych. Wyjaśnienie legalności wydawanych dyplomów czy prawidłowości procesu dydaktycznego uczelni wyższych nie leży w kompetencjach prezydenta Poznania - tłumaczy money.pl Joanna Żabierek, rzeczniczka prezydenta Poznania.

- Zdaniem prezydenta Jacka Jaśkowiaka, po ujawnieniu nieprawidłowości w Collegium Humanum, niewątpliwie konieczna jest weryfikacja wiarygodności dyplomów MBA, dających uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych spółek z udziałem kapitału publicznego - nie tylko w odniesieniu do tej konkretnej uczelni, ale wszystkich, które takie studia oferują - przekonuje urzędniczka.

Prezydent jest zwolennikiem powrotu na drodze zmian ustawowych do wcześniejszych zasad kwalifikowania do rad nadzorczych, czyli przede wszystkim na podstawie zdanego egzaminu państwowego - dodaje Joanna Żabierek.

Twierdzą, że zaoszczędzili 1,3 mln zł na spółkach

W Zielonej Górze prezydent Marcin Pabierowski, jak informuje money.pl biuro prasowe magistratu, również uznał, że nie ma uprawnień ani narzędzi, aby podważać kompetencje udokumentowane ważnymi dyplomami wyższych uczelni. Dokonał jednak przeglądu wyników pracy rad nadzorczych i zlecił realizację audytów w spółkach miejskich.

"Obejmując w maju urząd prezydenta, w spółkach miejskich, gdzie miasto ma 100 proc. udziałów, od początku bieżącej kadencji poczynił oszczędności rzędu minimum 1,3 mln zł. Obniżył nadmierne wynagrodzenia członków rad nadzorczych i zarządów spółek i ograniczył do ustawowego minimum ich skład" - informuje money.pl biuro prasowe urzędu w Zielonej Górze.

"Z cząstkowych wyników audytu w spółkach miejskich wynika, że poprzednik obecnego prezydenta nie tylko był zdumiewająco hojny na koszt podatników, ale i nie przestrzegał tzw. ustawy kominowej regulującej m.in. wynagrodzenia kierowników samorządowych jednostek organizacyjnych, w tym prezesów spółek miejskich" - dodają urzędnicy.

Ministerstwo pracuje nad zmianami

Ministerstwo Aktywów Państwowych pracuje nad zmianą przepisów Ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym.

W projekcie planowana jest zmiana istniejących wymogów dla kandydatów na członków organów nadzorczych, aby wymogi te gwarantowały wysoki poziom kompetencji. Rozważane jest m.in. ograniczenie możliwości korzystania z dyplomów MBA - informuje money.pl resort.

Wypracowany projekt nowelizacji ustawy trafi do publicznych konsultacji. Jak informuje resort, ma się to stać w ciągu najbliższych kilku tygodni.

Egzamin na nowych zasadach

Co ze specjalnym egzaminem państwowym? Nadal można go zdać, by móc zasiadać w radach nadzorczych. Choć warto wiedzieć, że w tym roku zmieniły się jego zasady i jest trudniejszy niż w pierwotnej formule. Zmiany wprowadzono rozporządzeniem ministra aktywów państwowych z 25 marca 2024 r.

Egzamin ma dwie części: pisemną - to test jednokrotnego wyboru składający się ze 100 pytań i ustną - podczas której osoba zdająca odpowiada na trzy pytania problemowe zadawane bezpośrednio przez członków komisji egzaminacyjnej. Warunkiem przystąpienia dla części ustnej jest udzielenie prawidłowej odpowiedzi na minimum 75 pytań testu.

Aby zdać, trzeba uzyskać wynik pozytywny z obu części. W kwietniu tylko sześć osób z 29 zdających zakończyło egzamin z wynikiem pozytywnym.

"Egzamin w nowej formule ma zagwarantować, że osoby starające się o pełnienie funkcji w organach nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa będą dawać gwarancję najwyższego poziomu nadzoru nad działalnością tych pomiotów" - informuje Ministerstwo Aktywów Państwowych.

Najbliższy termin egzaminu to 14 grudnia, ale lista uczestników już została zamknięta. Kolejny egzamin zaplanowano na 25 stycznia 2025 roku.

Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl

Wybrane dla Ciebie
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów