Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Sopot idzie na ostro. Praca tylko dla zaszczepionych. Dyskryminacja z urzędu?

845
Podziel się:

Urzędnicy sopockiego magistratu stawiają twarde warunki kandydatom do pracy: muszą im dostarczyć zaświadczenia o zaszczepieniu na COVID-19, inaczej nie zostaną przyjęci. - To rażąca dyskryminacja – mówią nam rekruterzy i prawnicy. - Każdy ma prawo odwoływać się do sądu. Dla nas priorytetem jest zdrowie naszych mieszkańców oraz urzędników - bronią się urzędnicy.

Sopot idzie na ostro. Praca tylko dla zaszczepionych. Dyskryminacja z urzędu?
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu (PAP)

Każdy nowy pracownik sopockiego urzędu będzie musiał przedstawić dowód przyjęcia szczepionki.

- Nie będziemy zatrudniać osób niezaszczepionych. Oczekujemy także jednoznacznych działań ze strony rządu, aby nie było kolejnej fali i kolejnego lockdownu - oświadczył w portalu trójmiasto.pl Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu.

Kto będzie pracował w magistracie?

Z Biuletynu Informacji Publicznej sopockiego urzędu wynika, że miasto ma nieobsadzonych obecnie kilka istotnych stanowisk. Brakuje m.in. strażników miejskich, inspektorów w wydziale lokalowym, specjalistów w wydziale urbanistyki i architektury oraz inżynierii i ochrony środowiska, a także w inwestycjach.

Zapytaliśmy w piątek rano prezydenta miasta Jacka Karnowskiego, na jakiej podstawie prawnej urząd będzie domagał się od kandydatów do pracy potwierdzenia szczepienia na COVID-19, oraz czy miasto liczy się z ewentualnymi pozwami sądowymi z tytułu dyskryminacji.

Zobacz także: Niezaszczepiony pracownik. Co może zrobić pracodawca?

Zapytaliśmy go również, czy ograniczając dostęp do pracy kandydatom niezaszczepionym, nie skazuje swoich mieszkańców na uciążliwości spowodowane brakami kadr w kluczowych dla miasta sektorach. Istnieje bowiem ryzyko, że przez selekcję sanitarną kandydatów, stanowiska te mogą długo jeszcze pozostawać nieobsadzone.

Jak Sopot rozegra tę batalię?

"Nie możemy pozwolić, aby którykolwiek z urzędników stanowił potencjalne zagrożenie dla mieszkańców czy innych pracowników" - czytamy w komunikacie przysłanym przez biuro prasowe sopockiego urzędu do redakcji money.pl.

Urzędnicy piszą, że nie mają możliwości przesuwania ewentualnie niezaszczepionych urzędników do pracy bez kontaktu z mieszkańcami. "Czekamy na jak najszybsze rozwiązania prawne, które uregulują kwestię weryfikacji statusu zaszczepienia pracownika" - zaznaczają i dodają, że nie wiedzą, jaki kształt przybiorą przepisy, ale nie mogą dopuścić do kolejnego lockdownu.

Co zaś się tyczy kandydatów do pracy, którzy są niezaszczepieni i będą przez to odrzuceni, to jak pisze rzecznik prasowy urzędu: "Każdy ma prawo odwoływać się do sądu. Dla nas priorytetem jest zdrowie naszych mieszkańców oraz urzędników".

To będzie martwe prawo?

Pomysł wiceprezydenta Skwierawskiego nie jest nowy. Wprowadzenia do przepisów bardzo podobnego rozwiązania, czyli obowiązku przedstawiania pracodawcy zaświadczenia o szczepieniu na COVID-19 przy podpisywaniu umowy o pracę, domagał się już w grudniu ubiegłego roku prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

Argumentował to nie tyle troską o zdrowie pracowników, ile koniecznością zapewnienia przez pracodawcę ciągłości funkcjonowania biznesu.

Co ciekawe Katarzyna Lorenc, ekspertka rynku pracy z BCC, powołując się również na zagrożenie ciągłości pracy firm, uważa, że wprowadzenie warunku zaszczepienia się dla kandydatów przy takich brakach rąk do pracy, jakie w tej chwili występują na rynku, byłoby dla pracodawców dosłownie strzałem w kolano.

Przepis, jeśliby zostałby wprowadzony, byłby w wielu przypadkach martwym prawem.

Małgorzata Marczulewska, prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom szacuje, że aż 80 proc. spraw, którymi zajmuje się obecnie jej stowarzyszenie, dotyczy kwestii szczepień. - Mamy wrażenie, że temat szczepień stał się obecnie jednym z najbardziej pulsujących problemów na rynku pracy – uważa Marczulewska.

Dodaje, że pracodawcy chcą uniknąć IV fali i lockdownu, a jednocześnie nie dano im możliwości, by skutecznie egzekwować od pracowników szczepienia. Kończy się to konfliktami, niedopowiedzeniami lub groźbami zwolnień.

To rażąca dyskryminacja

Również rekruterzy potwierdzają, że temat szczepień jest bardzo delikatny. Portal pracuj.pl odmówił nam oficjalnego komentarza w tej sprawie.

Natomiast Agnieszka Józefacka, manager oddziału Randstad w Łodzi podkreśla, że sytuacja nie jest uregulowana prawnie. I chociaż jej firma nie zajmuje się publikacją ogłoszeń o pracę, a rekrutacjami, to gdyby je publikowali, nie przyjęliby na pewno żadnego ogłoszenia o pracę, które byłoby zaadresowane wyłącznie dla kandydatów zaszczepionych. Powód? "Rażąca dyskryminacja oraz brak możliwości zweryfikowania, czy dany kandydat do pracy podaje prawdę".

Jak podkreśla Józefacka, zdolność do pracy ocenia lekarz medycyny pracy, a w skierowaniach do lekarza medycyny pracy nie ma mowy o szczepieniu przeciwko COVID-19.

Opinię rekruterki podzielają również prawnicy, z którymi skontaktował się money.pl.

- Pracodawca nie jest uprawniony do pytania kandydatów do pracy o zaszczepienie, czy żądać jego dowodu – podkreśla Miłosława Strzelec-Gwóźdź, radca prawny i partner w GP Kancelarii Radów Prawnych.

Dodaje, że co prawda rząd zapowiada, że już we wrześniu zmieni przepisy w ten sposób, by pracodawca mógł zweryfikować, czy pracownik jest zaszczepiony, jednak jak podkreślają sami urzędnicy resortu zdrowia, nowe przepisy nie będą mogły stanowić podstawy do zwolnienia niezaszczepionych osób z pracy, jak również nie mogą być podstawą do odmowy nawiązania umowy o pracę z kandydatem, który się nie zaszczepił.

Marek Jarosiewicz, adwokat z Kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski oraz główny prawnik stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom, uważa, że jeśli sopocki magistrat będzie domagał się od kandydatów o pracę certyfikatów szczepienia, postąpi niedopuszczalnie.

- Dane dotyczące zaszczepienia stanowią dane dotyczące stanu zdrowia, a więc tzw. dane wrażliwe i podlegają szczególnie restrykcyjnej ochronie – przypomina adwokat.

Jak podkreśla, na przeszkodzie stawiania takich żądań kandydatom do pracy stoją przede wszystkim przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, w szczególności RODO, które pozwalają na przetwarzanie tego rodzaju danych tylko w ściśle określonych przypadkach i pod warunkiem precyzyjnego uregulowania takiego przetwarzania przepisami szczególnymi, których obecnie brak.

Dodatkowo kodeks pracy bardzo precyzyjnie reguluje katalog danych, o jakie pracodawca może pytać osobę ubiegającą się o zatrudnienie, jak i pracownika. I tak w żadnym z wymienionych w przepisach prawa pracy katalogów nie ujęto danych dotyczących zaszczepienia.

Jarosiewicz zaznacza również, że dopóki szczepienia są nieobowiązkowe, a tak jest obecnie, wiązanie jakichkolwiek negatywnych konsekwencji z brakiem takiego - nieobowiązkowego - zaszczepienia, rodzi dla pracodawcy ryzyko zarzutu naruszenia zasady niedyskryminacji, dotyczy to również procesu rekrutacji. Mówiąc wprost, urząd naraża się na pozwy sądowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(845)
Aneta
2 lata temu
W firmie mojego kolegi dwóch racownikow zaszczepionych na L4 (2 tydzień zwolnienia,covid 19), a trzeci niezaszczepiony i zdrowy, pracuje za nich po 16 godzin żeby wywiązać się z umowy Logika
Kat
2 lata temu
Dajcie im jeszcze ustawę
Zenada
3 lata temu
Ewidentnie na siłę chcą nas wszystkich zaszczepić i to bez przymusu ale ze strachu że nie będziemy mieli pieniędzy a to chyba też jest nie zgodne z prawem żeby inni ludzie mnie straszyli i namawiali na coś czy mi się tylko wydaje
123
3 lata temu
Macie być zmęczeni naporem informacji, a przede wszystkim zdezorientowani i przestraszeni. Macie być święcie przekonani o realnym zagrożeniu! I nie jest ważne ile w tym prawdy. Testowane jest wasze stadne zachowanie przed czymś większym, przed jakimś wydarzeniem, posunięciami, które będą dotyczyć niemal wszystkich ludzi na Ziemi. To test na posłuszeństwo, sprawdzian jak daleko można ograniczyć waszą wolność bez buntu. Jak długo można was przetrzymywać w areszcie domowym, niby dla waszego dobra. Macie się bać! Macie być w takim strachu, że sami będziecie donosić na swoich sąsiadów, znajomych, współpracowników, itd., że nie nosi kagańca, że rozmawiał bez zachowania dystansu, że robił grilla w swoim ogródku, a nie siedział tak jak wy w areszcie domowym. Nie będzie potrzeby dużego zaangażowania policji i innych służb do pilnowania was i tresowania. Nie potrzeba drutów kolczastych, wieżyczek strażniczych. Będziecie sami prosić wasze władze o ograniczenie waszej wolności w imię zachowania życia, zdrowia, bezpieczeństwa, ciepłej wody w kranie, prądu, gazu i chleba powszedniego. Dobrowolnie pozbędziecie się podstaw wolności dając sobie wszczepić nano-implant, który będzie informował waszych panów o waszym zachowaniu, o posłuszeństwie, lub nie, gdzie jesteście, z kim się spotykacie. Oni będą decydowali o tym, czy możecie nadal funkcjonować w społeczeństwie, czy też, po dotkliwych upomnieniach zostaniecie zesłani do obozów reedukacji (wariant optymistyczny) zwanych Izolatoriami. Macie też żyć w nieświadomości, co jest prawdą, a co nie jest. O tym, zadecydują za was tzw. eksperci, a wy macie to przyjąć bez szemrania lub zamilknąć na zawsze. Będziecie musieli, bez słowa sprzeciwu poddawać się serii corocznych szczepień, na co tylko wasze władze sobie zażyczą. Zresztą, w strachu, dacie sobie wstrzyknąć wszystko. Nie będziecie mieć żadnych odłożonych pieniędzy w gotówce, bo gotówka nie będzie w użyciu. Będziecie pod tym względem zależni od waszych panów - jedynie obrót bezgotówkowy. W momencie jakiegokolwiek nieposłuszeństwa zostaniecie wyłączeni z systemu. Zostaniecie bez środków do życia. Zostaną rozbite naturalne instytucje i więzi społeczne (rodziny, wspólnoty religijne, narody, rynki gospodarcze). Wkrótce Nowy Porządek. Aby go wprowadzić bez przeszkód, wpierw trzeba wytworzyć chaos. Ów chaos, wprowadzenie i utrzymywanie narracji zagrożenia jest dla łatwego modelowania nowego społeczeństwa, plastycznego jak glina pod wpływem strachu. Służą temu codzienne komunikaty w formie tragicznych, dramatycznych doniesień mających na celu podtrzymanie niepewności, zależności i strachu. Bardzo użyteczne i pomocne w tym procesie są media, które należą do globalnych korporacji. Ważnymi instrumentami niezbędnymi do kontroli i inwigilacji będą wszelkie środki komunikacji: telefony, komputery wraz ze swoimi aplikacjami, a także systemy kamer, cyfrowej identyfikacji osób, itp. Będziecie potraktowani tak samo jak bydło (przepraszam za porównanie) - jako obowiązkowe zostaną wprowadzone systemy identyfikacji (oznakowania) widocznego z daleka (podobne do oznakowania bydła, mam nadzieję, że znaki nie będą wypalane) oraz bardziej ukrytego, pod skórą, w celu szczegółowej kontroli. Przewidziany do tego będzie czynnik nazwany (nomen omen) Lucyferazą, rodzaj enzymu, wstrzyknięty do ciała, który poprzez podczerwień daje efekt bioluminescencji. Zatem, przewidywane jest odczytywanie twoich danych na twojej skórze. Potem już tylko będziecie sterowani i kontrolowani niczym stado owiec. Zagrody dla stad już są przygotowane. To nie jest film sci-fi, to nie jest teoria spiskowa. To spisek, który jest faktem. Sami widzicie: to się dzieje naprawdę, teraz, dziś, jutro! Cel jest jeden: wasze totalne zniewolenie i eksperymenty na ludziach na masową, globalną skalę. I tu smutna konkluzja: okazuje się, że dość łatwo jest manipulować ludźmi ... Novus ordo seclorum venit. Servos genua ! Ale wy weselcie się! Zbliża się wyzwolenie wasze. W Bogu nadzieja!
Tylko brać!
3 lata temu
A władze Sopotu, jak zwykle czekają, aż rząd coś zrobi. To taka bezradność lokalna w stałej gotowości do wywołania kolejnej awantury, bo rząd "coś wreszcie zrobił, ale jak zwykle źle". I za to im płaci suweren z podatków. Rewelacyjna fucha z fochami na rząd.
...
Następna strona