"Dokonując inwazji na Ukrainę, Władimir Putin zniszczy życie ludzi z dala od pola bitwy i to na taką skalę, że nawet on może tego żałować. Wojna uderza w globalny system żywnościowy, osłabiony przez COVID-19, zmiany klimatyczne i szok energetyczny" – pisze "The Economist".
Tygodnik wskazuje, że eksport zboża i nasion roślin oleistych z Ukrainy został w większości wstrzymany, a eksport z Rosji jest zagrożony, o czym pisaliśmy wielokrotnie w money.pl.
Brytyjczycy dalej przypominają, że ceny pszenicy, które od początku roku wzrosły o 53 proc., 16 maja skoczyły o kolejne 6 proc. Powód? Indie ogłosiły, że wstrzymują eksport z powodu niepokojącej fali upałów.
"Jeszcze przed rosyjską inwazją Światowy Program Żywnościowy ostrzegał, że rok 2022 będzie fatalny. Chiny – największy producent pszenicy – ogłosiły, że po tym, jak w zeszłym roku deszcze opóźniły siewy, obecne zbiory mogą być najgorsze w historii. Teraz, oprócz ekstremalnych temperatur w Indiach, które są drugim co do wielkości producentem pszenicy na świecie, brak deszczu grozi zmniejszeniem plonów w innych miejscach – od amerykańskiego 'pasa pszenicy' po region Beauce we Francji. Róg Afryki został spustoszony przez najgorszą suszę od czterech dekad. Witamy w erze zmian klimatycznych" – piszą gorzko dziennikarze "The Economist".
Szef ONZ: konflikty zbrojne powodują głód
Do wojny w Ukrainie i jej wpływy na światowy rynek żywności nawiązał w czwartek sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Mówił, że konflikty zbrojne powodują głód, gdy walki niszczą gospodarstwa rolne i fabryki, wypędzają ludzi z ich pól uprawnych, powodują niedobory i podnoszą ceny.
Są cztery działania, które kraje mogą podjąć już teraz, aby przerwać śmiertelną dynamikę konfliktów i głodu. Po pierwsze, należy inwestować w rozwiązania polityczne, aby zakończyć konflikty, zapobiegać nowym i budować trwały pokój. Przede wszystkim musimy zakończyć wojnę na Ukrainie. (…) Wojna na Ukrainie dodaje nowy, przerażający wymiar do obrazu głodu na świecie – mówił Guterres.
Jego zdaniem nie brak żywności na świecie jest problemem.
Problemem jest dystrybucja i jest on głęboko związany z wojną na Ukrainie – wskazał szef ONZ.
Jak pisaliśmy już w money.pl, rosyjska agresja, grabieże, a przede wszystkim blokada portów na morzach Azowskim i Czarnym zdusiły eksport zbóż z Ukrainy. Na początku maja, że w Ukrainie utknęło 25 mln ton zboża, które miało być przeznaczone na eksport. Według strony ukraińskiej od początku wojny Rosjanie wywieźli z okupowanych terytoriów tego kraju od 400 do nawet 500 tys. ton zbóż.
Komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski mówił niedawno, że brak dostaw z Ukrainy może być dotkliwy dla Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. – Możemy się spodziewać poważnych problemów w związku z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego – przyznał.
"Ukraińskie magazyny, które nie zostały uszkodzone w wyniku walk, są pełne kukurydzy i jęczmienia. Rolnicy nie mają gdzie magazynować kolejnych zbiorów, które mają się rozpocząć pod koniec czerwca, a więc mogą zgnić. (Ukraińcom) brakuje też paliwa i siły roboczej, by siać. Rosja z kolei może doświadczać braku dostaw nasion i pestycydów, które zwykle kupuje od Unii Europejskiej" – opisuje "The Economist".
"Reakcja zaniepokojonych polityków może pogorszyć złą sytuację. Od początku wojny 23 kraje, od Kazachstanu po Kuwejt, ogłosiły surowe ograniczenia w eksporcie żywności, który obejmuje 10 proc. kalorii sprzedawanych na całym świecie. Ponad jedna piąta eksportu nawozów sztucznych jest ograniczona. Jeśli handel zostanie wstrzymany, dojdzie do klęski głodu" – ostrzega tygodnik.