Zdaniem dra Pawła Grzesiowskiego duża liczba zachorowań oznacza, że będzie wielu ozdrowieńców, ale to nie oznacza, że oni będą już chronieni do końca życia. Ekspert NRL skomentował słowa prezydenta Dudy, który stwierdził, że "COVID-19 powoli zaczyna się przeradzać we w miarę normalną grypę".
To nieprawda, bo ten wirus ma zupełnie inne właściwości niż grypa i nigdy grypą nie będzie - mówi dr Grzesiowski w rozmowie z "Super Expressem".
"Mamy tylko znacznie więcej łagodnych przebiegów choroby u osób zaszczepionych. Niestety, od początku pandemii władze nie traktowały związanych z nią problemów poważnie i priorytetowo. Robiły tylko to, co było konieczne i wymuszone przez środowisko medyczne czy Światową Organizację Zdrowia" - ocenił Grzesiowski.
Pytany, czy rząd czeka, aż epidemia sama się skończy, bez wzięcia odpowiedzialności przez obóz władzy, odpowiedział, że "niestety tak i takie wrażenie mamy nie od dziś". "To jest stan, który utrzymuje się od lata 2021 r. Poziom działań przeciwpandemicznych jest minimalny. I nie mówię tu o lockdownach czy zamykaniu całych działów gospodarki" - tłumaczył.