Epidemia w San Francisco. Tak z koronawirusem walczy technologiczna stolica świata

Stany Zjednoczone pogrążają się w epidemii. Mieszkańcy kraju martwią się nie tylko o zdrowie, ale też o finanse. Większość, bo aż 78 proc. społeczeństwa, żyje od pensji do pensji. Lepiej od reszty kraju radzi sobie San Francisco – największe skupisko firm technologicznych. O szczegółach opowiada Anna Kusyk – Polka, która mieszka i pracuje na zachodnim wybrzeżu USA.

Ulica w San Francisco, Kalifornia.
Źródło zdjęć: © materiały prywatne | Anna Kusyk
Marcin Łukasik

Koronawirus szybko się rozprzestrzenia. Według WHO, Stany Zjednoczone Ameryki mogą stać się nowym epicentrum pandemii. Dziś największym polem walki po tej stronie Atlantyku jest Nowy Jork. Restrykcje obowiązują też w leżącym na zachodnim wybrzeżu San Francisco, które ze znajdującą się na południu Doliną Krzemową, tworzy największe skupisko firm technologicznych na świecie.

Kina, kawiarnie - te miejsca w San Francisco stoją puste.
© materiały własne | Anna Kusyk

Rząd USA zaoferował obywatelom pomoc. Dostaną po 1200 dolarów jednorazowego zasiłku, a do tego 500 dolarów na każde dziecko. W San Francisco dotyczy to grupy o najniższych zarobkach, które w skali roku zarabiają poniżej 82 tys. 200 dolarów (lub 117 tys. 400 na rodzinę). W mieście wprowadzono też obostrzenia, które można porównać do tych, obowiązujących w Polsce. Chodzi o nakaz pozostania w domach, izolację, wyjścia tylko w istotnych sprawach, zamknięcie restauracji, kin, teatrów.

San Francisco to w 37 proc. Kalifornijczycy, w 25 proc. Amerykanie z innych stanów, a cała reszta to imigranci lub rezydenci na wizach pracowniczych. Tacy jak Anna Kusyk – Polka, która od półtora roku mieszka i pracuje w Kalifornii jako starsza programistka.

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

- Miasto, w którym zawsze coś się działo, teraz jest puste. Pracujemy z domu, jeśli nie jest wymagane inaczej, jak w przypadku lekarzy, urzędników czy pracowników budowy. Większość mieszkańców stosuje się do zaleceń. Na ulicach można spotkać pojedynczych przechodniów z psami albo osoby samotnie uprawiające sport – tłumaczy Anna Kusyk.

Obecnie spotkanie spacerowicza na ulicy w San Francisco graniczy z cudem.
© materiały własne | Anna Kusyk

- Słyszałam o przypadkach kontrolowania przez policję spacerujących par. Jeśli miejsce zamieszkania w dowodzie nie jest to samo, można zostać ukaranym mandatem w wysokości 400 dolarów – dodaje.

Nasza rozmówczyni pracuje w startupie Chime. Jest to finansowa firma technologiczna, która ułatwia utrzymanie w ryzach finansów domowych Amerykanów, którzy żyją "od pierwszego do pierwszego". A funkcjonuje w ten sposób 78 proc. populacji.

San Francisco i okolice to największe zagłębie firm technologicznych.
© materiały własne | Anna Kusyk

- Moja firma zatrudnia na kontraktach pracowników spoza USA – w tym z Polski – więc jesteśmy przyzwyczajeni do wideokonferencji. Wychodzę z domu po zakupy spożywcze raz na jakiś czas lub na taras widokowy w moim budynku. Kurierzy mają małe opóźnienia, ale nie mogę narzekać – opowiada nasza rozmówczyni.

- Chime zaoferowało swoim pracownikom budżet na zakup akcesoriów potrzebnych do zorganizowania sobie domowego biura oraz dodatkową pomoc dla pracowników o specjalnych wymaganiach. Wszyscy dostaliśmy subskrypcję serwisu oferującego konsultacje psychologiczne i programy medytacyjne. Pomimo zamknięcia biura, firma zdecydowała się wciąż płacić naszym kontraktorom [pracownikom niezatrudnionym na stałe w firmie, a na zasadzie kontraktu czasowego - red.], pomocy sprzątającej i dostawcom jedzenia. Podobnie drużyna koszykówki, którą sponsorujemy - Dallas Mavericks, również płaci swoim pracownikom godzinowym pomimo odwołania meczów NBA – zaznacza.

Pani Anna opowiada, że większość restauracji i barów zabiła okna deskami lub zmieniła ofertę na “na wynos”. Zamknięte zostały siłownie, kina, teatry, butiki, salony fryzjerskie. Odwołano wydarzenia kulturalne, sportowe i konferencje.

Życie towarzyskie w San Francisco zamarło.
© materiały własne | Anna Kusyk

- Jedynie przed pocztą i sklepami spożywczymi często jest “rozproszona” kolejka. Większość dużych marketów oferuje specjalne godziny na zakupy tylko dla seniorów, 8-9 rano. Jeśli miałabym szukać pozytywów w całej tej sytuacji, to wymieniłabym to, że jest wiosna, kwitną wiśnie i nie ma korków – wyjaśnia Polka.

Luksusowe butiki zabite dechami. San Francisco wygląda, jakby szykowało się na wojnę.
© materiały prywatne | Anna Kusyk

A co z pozostałymi firmami? Anna Kusyk opowiada, że firmy technologiczne – a one stanowią zdecydowaną większość przedsiębiorstw działających w San Francisco – są odporne na kryzys, w odróżnieniu od reszty kraju. Zwolnienia to ostateczność.

Restauracje w San Franciso sprzedają jedzenie na wynos.
© materiały własne | Anna Kusyk

- Sporo firm zaoferowało swoim pracownikom dodatkowe pieniądze i benefity oraz zrezygnowało z ocen wyników. Pracownikom godzinowym oferuje się płatne chorobowe. Niektóre biznesy rozkwitły. Przykład to Zoom, platforma do wideokonferencji. Inne zmieniły strategię. Lokale, które zostały otwarte próbują się adaptować. Myślimy optymistycznie – słyszymy w relacji pani Anny.

- Kalifornijski Department of Alcoholic Beverage Control (ABC) nawet tymczasowo zmienił prawo, żeby alkoholowe biznesy mogły działać “na dowóz”. Mieszkańcy chcąc wspierać ulubione restauracje, kupują karty podarunkowe. Tutaj niestety dużo częściej, niż w startupach, słyszy się o masowych zwolnieniach. Bardzo popularny w Stanach lokal z herbatą bąbelkową zwolnił 400 osób i zamknął 17 lokali w dwa tygodnie – tłumaczy.

Wedle stanu na piątkowe popołudnie, w całych Stanach odnotowano 245 tys. przypadków zakażenia koronawirusem, zaś w samym San Francisco 450. W Kalifornii ponad 11 tys. zostały zainfekowanych, a 246 zmarło. W miastach niedalekich Hayward i Stanford zostały otwarte centra diagnostyczne, działające na zasadzie drive-through.

Ulica w San Francisco, Kalifornia, USA.
© materiały własne | Anna Kusyk

Choć sytuacja jest bardzo poważna, pani Anna nie brała pod uwagę wyjazdu z Kalifornii. Jak twierdzi, czuje się tu bezpieczniej, niż gdyby była w Polsce.

- Jestem spokojna o pracę, ludzie są życzliwi i wyrozumiali. Jeśli musiałbym wyjechać z SF, to wybrałabym Singapur, w którym mieszkałam przed przeprowadzką do Stanów. Śledziłam przez znajomych, jak opanowano tam epidemię koronawirusa – puentuje Anna Kusyk.

Anna Kusyk, programistka i autorka zdjęć. Od półtora roku mieszka i pracuje w San Francisco.
© materiały własne | Anna Kusyk

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"