Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|
aktualizacja

Grozi Polsce pierwsza taka sytuacja od lat. Ma się tego obawiać sam premier

240
Podziel się:

W 2023 r. możemy mieć pierwszy od dwóch dekad przypadek wystąpienia problemu tzw. bliźniaczych deficytów, czyli równoczesnego pogorszenia deficytu fiskalnego i deficytu bilansu obrotów bieżących – stwierdzają ekonomiści z Santander Bank Polska w swoich prognozach na nadchodzący rok. Problemów z tym związanych ma się obawiać sam premier Morawiecki, który szuka oszczędności w budżecie.

Grozi Polsce pierwsza taka sytuacja od lat. Ma się tego obawiać sam premier
Premier Mateusz Morawiecki (Getty, Mateusz Wlodarczyk)

W 2022 r. wyraźnie pogorszyło się saldo obrotów bieżących, czyli stan naszej wymiany handlowej z zagranicą. Jak wskazują analitycy Santander Bank Polska, saldo w 2021 r. wyniosło minus 1,4 proc. PKB, a w 2022 r. wyniesie ok. minus 4 proc. PKB. Stanie się tak za sprawą m.in. rosnących cen surowców energetycznych, co przyniosło negatywny efekt dla salda obrotów na poziomie aż 1,5 punktu procentowego.

Sytuacja ta ma się jeszcze pogorszyć w 2023 r. "Przewidujemy pogłębienie deficytu obrotów bieżących w 2023 r. do ok. 5 proc. PKB" – czytamy w raporcie "Powrót ze szczytów. Polska: Perspektywy 2023 r.".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zaskakująca decyzja RPP. Belka: wydatkowa polityka rządu to podstawowy problem

Finansowanie deficytu może – zdaniem ekonomistów Santander Bank Polska – jeszcze się pogorszyć, jeśli spadnie napływ funduszy unijnych i poziom inwestycji zagranicznych, ale "powinno pozostać względnie bezpieczne".

Bliźniacze deficyty możliwe pierwszy raz od dekad

Jeśli ta prognoza się zrealizuje, będzie to "pierwszy przypadek od dwóch dekad wystąpienia tzw. problemu bliźniaczych deficytów". To sytuacja, w której równocześnie rośnie deficyt fiskalny (państwo więcej wydaje niż ma wpływów do budżetu) i deficyt obrotów bieżących (ujemne saldo wymiany z zagranicą, czyli sytuacja, gdy eksport dóbr i usług jest niższy od importu).

Jak zauważają eksperci z Santander Bank Polska, w Polsce w ostatnich dekadach ekspansja fiskalna następowała równolegle z mocną poprawą salda sektora prywatnego. Teraz jednak tak nie jest.

Budżet państwa ugina się pod ciężarem wydatków

Równocześnie budżet państwa "zaczyna czuć spowolnienie". Deficyt sektora publicznego (GG) mierzony według metodologii UE na koniec II kwartału 2022 r. wyniósł 1,5 proc. PKB, czyli najmniej od początku pandemii. Jednak w kolejnych kwartałach "deficyt z pewnością wzrośnie". "Już teraz widać, że dochody budżetowe w relacji do PKB słabną znacznie szybciej niż wydatki" – podkreślają eksperci Santander Bank Polska.

Jak zauważają, pomimo nadwyżki w okresie styczeń-październik, skumulowany wynik budżetu centralnego za ostatnie 12 miesięcy wyniósł minus 50 mld zł, czyli ok. minus 1,7 proc. PKB.

W rezultacie deficyt fiskalny w 2022 r. może wynieść ok. 3 proc. PKB, a w 2023 r. – według prognozy Santander Bank Polska – może przekroczyć nieco granicę 5 proc. PKB.

Premier boi się wzrostu wydatków

"Szanse na znaczące przycięcie wydatków wydają się ograniczone ze względu na perspektywę wyborów parlamentarnych. Należy jednak mieć świadomość, że dane z ostatnich dwóch dekad nie wskazują na silny związek między okresem wyborczym a wzrostem ekspansji fiskalnej" – czytamy w raporcie.

Problemów z rosnącymi wydatkami ma się bać sam premier Mateusz Morawiecki, który – jak udało nam się ustalić – w ostatnim czasie szukał w rządzie PiS sojuszników, by zwiększyć dyscyplinę fiskalną i dokonać zwrotu w relacjach z Unią Europejską. Dzięki temu do Polski mogłyby popłynąć pieniądze z UE na Krajowy Plan Odbudowy, co poprawiłoby bilans obrotów. Stawką może być nawet bezpieczeństwo finansów państwa.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(240)
pincet+
rok temu
Czy to oznacza, że trzeba będzie pójść do pracy?
tito
rok temu
500 plus do kosza 13 i 14.
HELANIN
rok temu
Ów xyd celowo niszczy nasza Polską gospodarkę, dokonuje spekulacyjnych posunięć, mających na celu wydrenować portfele Polaków. Mam nadzieję, że po zmianie opcji politycznej w Polsce, zostanie natychmiast aresztowany I postawiony przed sądem, a następnie na wiele lat pozbawiony wolności.
Tw Balbina
rok temu
Było to wiadome od dawna, odkryli amerykę ponownie, ciąge dawać za nic tak się kończy.
oko
rok temu
jak można podnosić pensję minimalną przy inflacji 17%? Czemu to ma służyć? To tak jakby Glapa ustalił teraz wskaźnik wibor na poziomie -1%. Ten rząd to dramat, zgraja patałachów, pewnie mają doradców po KULu i są tego skutki.
...
Następna strona