"Flota cieni" destabilizuje Bałtyk. Oto jak chroniona jest polska infrastruktura
U wybrzeży Polski powstaje kluczowa infrastruktura energetyczna. Do 2027 r. na Morzu Bałtyckim zbudowane zostaną dwie potężne farmy wiatrowe, w Świnoujściu działa już od dekady terminal LNG, a po dnie Bałtyku poprowadzony został gazociąg Baltic Pipe. Oto jak są i będą chronione te inwestycje.
Stosunkowo płytki Bałtyk stał się polem, na którym toczy się cicha wojna Rosji z Zachodem. Bronią są cywilne statki uzbrojone w kotwice, echo radary, podwodne drony i roboty. Celem jest infrastruktura krytyczna, podmorskie rurociągi, kable światłowodowe i elektryczne, a potencjalnie - również gazoporty i elektrownie wiatrowe.
Polska jest energetycznie zależna w 48 proc. od dostaw surowców i nośników energii przez Bałtyk, a odsetek ten wzrośnie wraz z rozwojem morskich elektrowni wiatrowych oraz uruchomieniem gazoportu FSRU w Gdańsku. Polskie firmy odpowiedzialne za te inwestycje muszą stawić czoła zagrożeniu ze strony operującej na naszym morzu tzw. floty cieni, za którą ukrywa się Rosja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kupił wyspę na końcu świata. "Jedna z szalonych rzeczy"
Polscy politycy, w tym sam premier Donald Tusk, przyznają otwarcie, że Bałtyk może stać się miejscem "permanentnej konfrontacji", a "incydenty z udziałem rosyjskich sabotażystów mogą powtarzać się coraz intensywniej". Ostatnim przykładem takich działań było operowanie podejrzanej jednostki w okolicy połączenia energetycznego Polski ze Szwecją, nad podmorskim kablem SwePol Link, co postawiło w stan gotowości nasze służby i wojsko.
200 km nowych kabli
Polskiej infrastruktury, która będzie musiała znaleźć się pod czujną ochroną, stale przybywa. Do 2027 roku na Morzu Bałtyckim powstaną dwie nowe polskie farmy wiatrowe - Bałtyk 2 i Bałtyk 3. W odleglejszej przyszłości ma powstać jeszcze farma Bałtyk 1. Za wszystkie trzy odpowiadają Polenergia Dominiki Kulczyk oraz Equinor, międzynarodowy koncern energetyczny z siedzibą w Norwegii.
Farmy Bałtyk 2 i Bałtyk 3 będą miały po 50 wiatraków, ich budowa już ruszyła. Będzie to największa tego typu inwestycja na naszych wodach. Ich połączenie z lądem to ok. 200 km nowych kabli energetycznych i telekomunikacyjnych, które trzeba zabezpieczyć.
Jak przekonują we wspólnym oświadczeniu pytane przez nas Polenergia i Equinor, od samego początku bardzo poważnie podchodzą do zapewnienia niezbędnego bezpieczeństwa tych elektrowni.
Podwodne kable stały się celem dla licznych w ostatnim czasie prób rosyjskiej dywersji, zwykle poprzez ciągniętą po dnie kotwicę cywilnych statków, ale również potencjalnie poprzez podłożenie materiałów wybuchowych, jak w przypadku gazociągów Nord Stream. Dlatego system ich ochrony jest priorytetowy.
Głazy morskie i wysoka technologia
Polenergia, współpracując z Norwegami z Equinoru, wykorzystuje ich doświadczenie zdobyte na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Wprowadza też szereg dodatkowych narzędzi mających na celu wzmacnianie odporności morskich farm wiatrowych Bałtyk 2 i 3 na zagrożenia związane z bezpieczeństwem w związku z nowymi przepisami dotyczącymi infrastruktury krytycznej (dyrektywy europejskie CER Critical Entities Resilience Directive oraz NIS2 Network and Information Systems Directive 2), które wejdą do porządku prawnego w tym roku.
Te zabezpieczenia mają szeroki charakter: od ochrony fizycznej instalacji, przez rozwiązania techniczne, ochronę osobową, prawną po cyberbezpieczeństwo.
Moc generowana z farm będzie dostarczana na ląd za pomocą czterech kabli (dwa na projekt), a same kable w części morskiej będą zainstalowane ok. 1-2 metrów poniżej dna morskiego. Natomiast same korytarze miejscami dodatkowo będą obłożone głazami morskimi, co wzmocni ich ochronę przed fizycznymi zagrożeniami - informuje nas biuro prasowe projektów Bałtyk.
Ochronę techniczną ma zapewnić tzw. system DAS (Distributed Acoustic Sensing). Jego zadaniem jest detekcja i analiza fal akustycznych pozwalająca na wczesne wykrywanie zdarzeń związanych z kablami podmorskimi. Rozważane jest objęcie projektów Bałtyk systemem PRSI (Pipeline Repair and Subsea Intervention). To norweskie rozwiązanie dla krytycznej infrastruktury energetycznej, które gwarantuje dostępność części zamiennych oraz statków naprawczych, co umożliwia szybką naprawę uszkodzonych elementów.
Dzięki instalacji wielu różnych systemów ochrony technicznej na elementach morskich farm wiatrowych, zakres obserwacji obszaru Morza Bałtyckiego ulegnie znacznemu zwiększeniu, a państwo polskie dostanie kolejne systemy i narzędzia do sprawnego monitorowania i powiększania świadomości sytuacyjnej - podkreślają przedstawiciele projektów Bałtyk.
Ochrona gazoportu i szkolenia z komandosami
Od października 2022 roku na dnie Bałtyku działa łączący Polskę z Danią gazociąg Baltic Pipe, z którego płyną do nas dostawy gazu z Norwegii. Za jego zabezpieczenie odpowiada państwowa spółka Gaz-System. Jak przekazała nam rzecznik spółki Iwona Dominiak, gazociąg jest regularnie poddawany inspekcji i monitoringowi. "Częstotliwość i sposób realizacji tych czynności są opisane w wewnętrznych procedurach uzgodnionych z jednostkami dozorującymi użytkowanie gazociągu i nie są przeznaczone do publicznej wiadomości" - podkreśla Dominiak.
Gaz-System odpowiada również za uruchomiony w 2015 roku gazoport LNG w Świnoujściu. Jak podkreśla firma, w strukturze Pionu Bezpieczeństwa powołano Wewnętrzną Służbę Ochrony w celu ochrony Terminala LNG, a pracownicy kluczowych obiektów gazowych przechodzą specjalne ćwiczenia z policją, Formozą i GROM-em. W pobliżu terminala powstał też specjalny posterunek i cumowisko dla łodzi patrolowych Straży Granicznej dla szybkiej reakcji na incydenty bezpieczeństwa w basenie portowym.
Za niecałe trzy lata, w 2028 r., przybędzie również kolejny obiekt w postaci jednostki FRSU stanowiącej główny element nowego gazoportu w Gdańsku. Również jego bezpieczeństwem zajmie się Gaz-System.
Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl