"Le Monde" określa nadchodzące wybory prezydenckie jako "drugą turę" wyborów parlamentarnych z 2023 r., które niespodziewanie wygrała liberalna koalicja pod przewodnictwem Donalda Tuska. Dziennik podkreśla, że te wybory są kontynuacją liberalnej kontrrewolucji po ośmiu latach rządów konserwatywnych.
Francuski dziennik opisuje kampanię jako "długą, mdłą i powierzchowną", pełną obietnic, które nie mają pokrycia w kompetencjach prezydenta.
Gazeta zwraca uwagę na rosnące poparcie dla Sławomira Mentzena z Konfederacji, który w niektórych sondażach zbliżył się do 20 proc. Dziennik podkreśla, że partia ta, choć nie mówi tego otwarcie, dąży do wyjścia Polski z Unii Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest to coś, "co powinno niepokoić w następnych latach" - dodaje dziennik, podkreślając, że "tabu 'Polexitu' - idei nie do pomyślenia jeszcze 15 lat temu - od kilku lat łamane jest przez media popierające partię skrajnej prawicy".
Europa i Ukraina w tle
"Le Monde" zauważa, że Europa jest "wielkim przegranym" tych wyborów. W Polsce, która przeszła od euroentuzjazmu do eurorealizmu, niewielu kandydatów otwarcie wspiera UE. Nawet na wiecach Rafała Trzaskowskiego flagi unijne są rzadkością - zauważa dziennik. Podobnie jest z Ukrainą, której interesy z Polską są postrzegane jako coraz bardziej rozbieżne.
Dziennik ocenia, że "trumpizacja" debaty publicznej w Polsce jest wynikiem "wpływu skrajnych konserwatystów z Prawa i Sprawiedliwości oraz skrajnej prawicy".
Taki stan rzeczy hamuje wszelką debatę merytoryczną, co jest niepokojące w kontekście przyszłości politycznej kraju - komentują Francuzi.