Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

W branży uzdrowiskowej wrze. Wskazują na przykład hotelu, w którym była Pawłowicz

243
Podziel się:

- Polska to kraj absurdów – mówi dr Jan Golba, prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych. Dlaczego? Sanatoria mają dziś problem z przyjmowaniem kuracjuszy, a hotele już nie.

W branży uzdrowiskowej wrze. Wskazują na przykład hotelu, w którym była Pawłowicz
Jesienią 2020 r. niektóre sanatoria przekształcono w izolatoria dla chorych na COVID-19 (PAP, Wojtek Jargiło)

Od 12 lutego w reżimie sanitarnym otwarte zostaną m.in. hotele i miejsca noclegowe, kina, teatry, filharmonie i opery oraz stoki narciarskie i baseny — poinformował w ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki. Zamknięte mają zaś pozostać m.in. restauracje, siłownie, aquaparki oraz sanatoria i uzdrowiska.

Dr Jan Golba, prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych oraz burmistrz Muszyny, określa tę decyzję jako czysty absurd. Twierdzi, że hotelom dziś łatwiej przyjmować "kuracjuszy" niż dedykowanym do tego obiektom.

Sanatoria: dlaczego nie my?

Sprawa jest dość skomplikowana i sporo w niej niuansów. Sprowadza się jednak do jednej głównej kwestii - działać można tylko komercyjnie. Do tego potrzebny jest jednak odpowiedni kod PKD, a wiele uzdrowisk skupiało się po prostu na pacjentach z NFZ i takowego nie posiada. Przez to działać nie mogą.

- Sanatoria, które posiadają wykwalifikowany i często zaszczepiony na COVID-19 personel, a do tego muszą też spełniać bardzo wyśrubowane standardy sanitarne, stoją w całej Polsce puste, bo mają zakaz przyjmowania kuracjuszy. Tymczasem komercyjne hotele i spa, oferując zabiegi rehabilitacyjne lub inne świadczenia medyczne, mogą działać legalnie nawet teraz, jeszcze przed odmrożeniem – relacjonuje samorządowiec i prawnik.

Przykładem może być nagłośniony w mediach pobyt byłej posłanki PiS i sędzi Trybunału Konstytucyjnego Krystyny Pawłowicz w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju.

Obiekt ten może legalnie działać, bo świadczy komercyjne usługi rehabilitacyjne i medyczne. Zatem zgodnie z literą rządowego rozporządzenia wszystko jest w porządku.

Zgodnie z przepisami, goście hoteli medycznych muszą obowiązkowo wykupić "pakiet rehabilitacyjny" i spędzić tam co najmniej dwie doby.

Prezes Golba nie dziwi się, że by móc działać hotelarze przebranżawiają się w "uzdrowiska". - Im też jest bardzo ciężko, wielu stoi na krawędzi bankructwa - przypomina prawnik.

W hotelach nie działają oczywiście żadne restauracje i bary, a posiłki serwowane są do pokoi. Do takiego pobytu nie jest potrzebne żadne skierowanie, kuracjusz płaci za wszystko z własnej kieszeni.

Zobacz także: Galerie pękały w szwach. Ekspert komentuje

Kuracjusze i goście hotelowi

Ale nie tylko hotelarze korzystają z tej furtki w przepisach. W końcu sanatoria też mają bazę noclegową. Działają jednak tylko te z odpowiednim kodem PKD, o czym wspominaliśmy wcześniej.

Tak funkcjonuje np. uzdrowisko w Goczałkowicach-Zdroju. Jak zaznacza Tomasz Kordon, prezes tego ośrodka, sanatorium jest dla kuracjuszy NFZ-u zamknięte. Fundusz wypłaca uzdrowisku co miesiąc w ramach rekompensaty specjalne świadczenie za gotowość do pracy w wysokości 1/12 kontraktu.

Jednocześnie kuracjusze mogą korzystać z ich oferty rehabilitacyjnej (w tym m.in. turnusu pocovidowego), ale już jako goście hotelowi.

- Nie mamy typowego hotelu, ale goście, którzy przyjeżdżają do nas na turnusy pocoviowe, korzystają z naszej bazy noclegowej, płacąc za wszystkie usługi. NFZ refunduje turnusy pocovidowe tylko w jednym sanatorium w kraju - przypomina prezes Kordon.

Podobnie jest w Polskiej Grupie Uzdrowisk, do której należą obiekty uzdrowiskowe w siedmiu miejscowościach, m.in. Dusznikach, Kudowie czy Połczynie. Tu również kuracjusze mogą przyjechać i skorzystać z pobytu rehabilitacyjnego, ale odpłatnie.

- Nasze obiekty spełniają bardzo wysokie standardy sanitarne. Mamy na miejscu m.in. pielęgniarkę epidemiologiczną. Cały nasz personel, zaczynając od kucharzy czy personelu sprzątającego po lekarzy i pielęgniarki jest w trakcie szczepień na koronawiusa. Posiadamy dedykowane procedury w razie zakażenia – wylicza Piotr Grudziński, rzecznik prasowy PGU.

Jak dodaje Grudziński, w wakacje, kiedy NFZ wznowił skierowania pacjentów do sanatoriów, zrealizowali kilka tysięcy zleceń. Tylko kilka osób miało pozywany wynik testu PCR i nie mogło odbyć swojego turnusu.

- Ten system z testami narzucony przez NFZ się sprawdził. Obecnie seniorzy masowo się szczepią, wielu z nich przeszło już zakażenie i są ozdrowieńcami. Dlatego powinni być rehabilitowani i leczeni u nas – podkreśla Grudziński.

Uzdrowiska wrócą. Warunkiem liczba zakażeń

Prezes Golba zapytał Ministerstwo Zdrowia, dlaczego uzdrowiska stoją od 24 października 2020 r. puste, chociaż można by w nich ludzi leczyć.

W odpowiedzi dostał pismo, z którego wynika, że uzdrowiska i sanatoria są zamknięte, ponieważ zagrożenie epidemiologiczne jest tam zbyt duże, a kuracjuszami są głównie ludzie starsi.

Jednak, jak podkreślił w poniedziałek rzecznik resortu zdrowia, Wojciech Andrusiewicz los uzdrowisk i sanatoriów nie jest jeszcze przesądzony. Jeśli liczba dziennych zakażeń nie przekroczy 5,2 tys., nie wykluczone, że rząd rozważy otwarcie również ich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(243)
WYRÓŻNIONE
Rasa panów
4 lata temu
Bo prywatnie nie ma wirusa,na fundusz juz jest
seth
4 lata temu
Wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie są najrówniejsze
hahaha
4 lata temu
macie swój pis,oni sie dopiero rozkrecają,zobaczycie za 3 lata?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (243)
Daro
4 lata temu
Lobbing . Już dawno mówiło się o niszczeniu uzdrowisk bo to jest ściema nikogo tam nie wyleczyli. Tak tylko leki ich wyleczą po co wody lecznicze odpoczynek zmiana środowiska rehabilitacja. Siedz w domu i łykaj chemię.
u77t
4 lata temu
Jasno widać, do czego prowadzi gospodarka sterowana za pomocą urzędniczych przepisów. Jak łatwo widać, że wszystko to można potłuc o kant D. Wystarczy mieć w nazwie "u" w miejsce "h" i wszystko jest cacy (na razie), dopóki kolejny papier nie zabroni "u". Ale wtedy nastąpi "c" itd...
vaco
4 lata temu
pod rządami amatorów i kombinatorów rodem z PICu, cała Polska to absurd i tak już jest od kilku lat, nie od wczoraj
gość
4 lata temu
A się zastanawiam tylko, kiedy ten naród sie wreszcie zbuntuje i wyjdzie na ulice zeby rozgonić ten rząd i postawić ich przed narodem.
Matołusz
4 lata temu
Cóż patologiczny rząd może innego wymyślić , przecież to standard , że są równi i równiejsi w każdej dziedzinie .
...
Następna strona