Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MKS
|
aktualizacja

Handlowcy przypominają rządowi, że przed świętami trzeba otworzyć sklepy

13
Podziel się:

Jeśli rząd przywróci pełną działalność centrów handlowych przed samymi świętami, w galeriach zrobi się bardzo tłoczno i to dopiero będzie ryzyko epidemiczne – przekonują organizacje reprezentujące handel. Przekonują, że sklepy wielkopowierzchniowe przygotowały się na drugą falę pandemii i są bezpieczne.

Handlowcy przypominają rządowi, że przed świętami trzeba otworzyć sklepy
W centrach handlowych działają tylko apteki, sklepy spożywcze, drogerie i punkty operatorów telefonii komórkowej (Pixabay)

Przywróćmy pełną działalność centrów handlowych do 30 listopada, by umożliwić Polakom bezpieczne i spokojne przygotowanie się do Świąt Bożego Narodzenia – apelują do rządu organizacje reprezentujące właścicieli i zarządców nieruchomości handlowych oraz najemców.

Podczas pierwszego lockdownu branża centrów handlowych w Polsce tylko w miesiącach marzec-maj 2020 r. odnotowała spadek obrotów netto o ponad 17,5 mld zł.

We wspólnym apelu organizacje przekonują, że wynajmujący i najemcy przygotowali się do spodziewanej drugiej fali zakażeń i do prowadzenia operacji w wysokim reżimie sanitarnym. Przeprowadzono szereg inwestycji w środki bezpieczeństwa (regularna dezynfekcja miejsc dotykanych przez ludzi, rękawiczki lub dyspensery z płynem dezynfekującym oraz bezpłatne maseczki dla klientów), kontrolują również liczbę osób przebywających w obiektach handlowych.

Zobacz także: Dodatek dla sprzedawców za pracę w czasie zarazy. "Solidarność" rozmawia z sieciami

Pismo wystosowali Polska Rada Centrów Handlowych, Związek Pracodawców Polskich Obiektów Handlowych i Partnerów oraz Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług.

Zgromadzone przez PRCH dane wskazują również, że skala zakażeń wśród pracowników centrów handlowych od maja nie przekroczyła 1 promila. Co ważne, nie odnotowano przypadków z transmisją wirusa na współpracowników i klientów.

Badania konsumenckie oraz dane dotyczące obrotów i odwiedzalności wskazują także, że klienci zmienili sposób korzystania z centrów handlowych – odwiedzają galerie rzadziej, ale w bardzo konkretnych celach konsumenckich, szybko realizując swoje potrzeby. Zmienił się też profil klienta galerii handlowych – w czasach pandemii zakupy robią pojedyncze osoby, a nie całe rodziny, czy grupy młodzieży.

Świadome i rozłożone w czasie zakupy na 4 tygodnie pozwolą polskim rodzinom przygotować się do tak ważnych w polskiej tradycji Świąt Bożego Narodzenia w bezpieczny i spokojny sposób, napisano.

- Ograniczenie działalności obiektów handlowych w najważniejszym dla handlu okresie jest dla branży ciosem, który może doprowadzić do bankructw wielu firm, w tym polskich marek, oraz likwidacji tysięcy miejsc pracy. Ostatni kwartał roku jest najważniejszy dla sektora – to czas zakupów dóbr takich jak odzież i obuwie oraz oczywiście zakupów związanych ze Świętami Bożego Narodzenia – stwierdza Zarząd ZPPHiU.

Przedłużenie zamknięcia centów handlowych po 29 listopada pozbawi Polaków możliwości zrobienia zakupów przedświątecznych. Nie da się tego zrobić wyłącznie poprzez e-commerce, bo ten kanał stanowi tylko 20 proc. średniej sprzedaży. Ponadto handel przyuliczny praktycznie nie istnieje, gdyż polski rynek był budowany od podstaw na bazie galerii handlowych – dodaje Zarząd ZPPHiU.

Ograniczenie handlu tylko w samym listopadzie to dla branży strata obrotów w wysokości około 8 mld zł. Wydłużenie lockdownu na grudzień to kolejne nawet 12 miliardów utraconych obrotów. Takiej straty nie udźwignie wiele firm, nie tylko handlowych, ale także usługowych powiązanych z branżą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
prezes wawa
3 lata temu
ale ludzie dajcie sobie na luz ze świetami pyznajmniej kredytów nie bedziecie brali , galerie powinny zostać zamknięte prezenty można kupić przez internet
ela
3 lata temu
ale po co otwierać.. Teraz Polacy to ateiści a ci nie obchodzą świąt, więc kolejek nie powinno być. Chyba ,że to zakłamani ateiści a takimi się brzydzę
Jaaa@
3 lata temu
Ludzie zamawiacie online Polecam
Nie żal mi
3 lata temu
Haha pepco już nastawialo się na dodatkowych ludzi do wykorzystania w pracy na święta a teraz adios a tu mają lipę
12345
3 lata temu
Rząd ma swoje polityczne kalkulacje w tzw.."walce z coronavirusem". Wyznaczono barierę 70 zachorowań na 100 tys. mieszkańców. Od tej liczby uzależniono wprowadzenie całkowitego lockdownu. W rezultacie ta bariera zachorowań została już dawno przekroczona. /Przeprowadza się dużo mniej testów, nadto wyniki badań przeprowadzanych nową szybszą metodą nie wpisuje się do statystyk /. To , że dramatycznie wzrasta liczba zgonów nie wpływa na decyzje dot. polityki walki z virusem. Służba zdrowia nie jest w stanie już pomagać chorym. Mam wrażenie, że decydenci bawią się z coronavirusem - to nie jest walka, która powinna przynosić efekty. Z decyzjami jesteśmy o kilka kroków w tyle za virusem ,a mamy go wyhamować. Inne kraje np.Korea Południowa , kraj większy i liczniejszy już nie ma tego problemu. Wprowadziły całkowity lockdown na krótko, a w miarę znacznego zmniejszania się liczby zachorowań stopniowo luzowano obostrzenia. Nie trwało to długo i gospodarka nie tak bardzo ucierpiała. U nas odwrotnie .Ta "niby walka" trwa długo,gospodarka pada, ludzie umierają ,a rząd czeka na jeszcze skuteczniejsze uderzenie virusa.Zycie ludzkie niewiele warte.