Trzeci miesiąc z rzędu spada w Polsce inflacja, a to oznacza, że ceny rosną, ale w wolniejszym tempie. W grudniu były średnio o 2,4 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Dalej plasujemy się w czołówce europejskich krajów z największą drożyzną, ale ta pod koniec roku wyraźnie odpuściła. Jeszcze w listopadzie inflacja była na poziomie 3 proc. Spadła więc aż o 0,6 pkt. proc.
Jest nie tylko najniższa w tym roku (pierwszym kwartale przekraczała 4 proc. i to bardzo wyraźnie), ale warto zauważyć, że od czerwca 2019 roku była tylko wyżej.
Potwierdziły się wstępne wyliczenia prezentowane tydzień temu przez GUS, że inflacja mocno spadła. Choć urzędnicy nieco skorygowali w górę ostateczną wartość z 2,3 do 2,4 proc.
Wtedy wynik był dużym zaskoczeniem, bo ekonomiści spodziewali się wyniku na poziomie 2,6 proc. A to i tak już wydawało się optymistyczną prognozą.
Teraz na poziomie średniej inflacji w kraju większej niespodzianki nie ma. Poznaliśmy za to szczegółowe informacje na temat zmian cen poszczególnych towarów i usług.
Inflację mocno obniżają ceny paliw, które są średnio o 8,4 proc. niższe niż pod koniec 2019 roku. Żywność jest niewiele droższa, bo tylko o 0,7 proc. Za to o 4,6 proc. więcej płaciliśmy w grudniu za nośniki energii.
Ceny żywności
Dziwić mogą stosunkowo niewielkie podwyżki cen żywności. Jest to jednak średnia. Są takie produkty jak ryż, które kosztują około 8,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Obok można wymienić owoce, które zdrożały o 7,2 proc. i pieczywo - o 6,8 proc.
Dość wyraźnie powyżej średniej jest np. mleko (+5,6 proc.). Przekłada się to m.in. na droższe sery i twarogi (o 3,1 proc.). Wspomniany już ryż niemal czterokrotnie mocniej poszedł w górę niż makarony.
Ryby kosztują prawie 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Za to staniało mięso (o 2,3 proc.), choć trzeba tu zwrócić uwagę na tańszą o prawie 12 proc. wieprzowinę i 9,5-proc. obniżkę cen drobiu. Jednocześnie wołowina zdrożała o 1,6 proc., cielęcina o 2,2 proc., a wędliny o 2,8 proc.
W przeciwieństwie do owoców, mniej niż rok wcześniej płacimy za warzywa. GUS odnotował spadki cen o 4,7 proc. Tańsze o 1,3 proc. jest masło, które już niejednokrotnie w statystykach charakteryzowało się bardzo dużymi zamianami cen. Teraz mamy jednak stabilizację.
W górę idą ceny używek. W końcówce roku alkohol zdrożał o 3,7 proc., a wyroby tytoniowe o 6 proc.
Z perspektywy statystyk GUS można powiedzieć, że lepiej Polaka ubierać niż żywić. Podczas gdy za jedzenie płacimy więcej niż rok temu, odzież i buty są tańsze - o odpowiednio 4,6 i 3,2 proc.
Drogie usługi
Od wybuchu pandemii w cenach widać tendencję, że inflację zawyżają głównie usługi, a nie towary. Przykładowo, usługi lekarskie są średnio droższe o 9 proc. Osobną kategorią są dentyści, za których usługi trzeba zapłacić o 13,4 proc. więcej niż przed rokiem. Usługi szpitalne i sanatoryjne zdrożały o 8,2 proc.
Wyjątkiem są usługi transportowe tańsze około 15 proc. ze względu na niższe ceny paliw niż rok temu. Ale już usługi telekomunikacyjne są droższe o 5,1 proc., a rekreacja i kultura o 6,7 proc.
Fryzjerzy i kosmetyczki średnio liczą sobie o prawie 13 proc. więcej niż rok wcześniej, a usługi finansowe zdrożały o 47,9 proc.