Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Jaguar Land Rover znowu chce działać z Książkiem. Rozmowy o umowie importerskiej

0
Podziel się:

Brytyjsko-indyjski producent luksusowych samochodów, który w zeszłym roku wypowiedział umowę importerską z British Automotive Holding, przesłał kierowanej przez Mariusza Książka spółce propozycję rozpoczęcia negocjacji o przedłużeniu umowy importerskiej.

Do indyjskiej Tata Group oprócz Jaguara i Land Rovera należy też inna brytyjska marka - Tetley.
Do indyjskiej Tata Group oprócz Jaguara i Land Rovera należy też inna brytyjska marka - Tetley. (Jaguar Land Rover)

Jak pisze "Puls Biznesu", po informacji o możliwym przedłużeniu współpracy obu firm, kurs akcji British Automotive Holding poszedł mocno w górę.

Jaguar Land Rover wypowiedział BAH umowę importerską w sierpniu 2018 roku. Jeśli formy nie dojdą do porozumienia, umowa przestanie obowiązywać 1 sierpnia 2020 roku.

Spółka poinformowała w środę, że późnym wieczorem we wtorek otrzymała od Jaguar Land Rover Deutschland, importera obu marek w regionie europejskim, zaproszenie do rozpoczęcia negocjacji w sprawie przedłużenia obowiązywania umowy importerskiej z dnia 31 maja 2016 r.

Zobacz także: Obejrzyj: samochód roku Wirtualnej Polski 2018. Nagroda główna: Jaguar i-Pace

BAH informuje, że "zamierza podjąć z JLR rozmowy w zakresie przedłużenia obowiązywania umowy importerskiej". Jednocześnie spółka zastrzega, że nie jest to pewne, ponieważ wynik rozmów zależy też od warunków, jakie zostaną jej zaproponowane.

Jaguar Land Rover już wskazał, że warunkiem rozpoczęcia negocjacji z BAH jest zwiększenie planu sprzedażowego samochodów marek Jaguar i Land Rover z obecnych 3310 szt. do 4370 szt. w roku fiskalnym 2019-2020.

Umowa trwała od 15 lat i jeszcze w maju 2016 r. została odnowiona. Krótko przed zakazującą decyzję JLR zarząd BAH pisał, że nie widzi zagrożenia wypowiedzenia umowy. Chwalił się "unikalnym know-how na polskim rynku". Okazało się, że Brytyjczycy mają inny punkt widzenia.

- Jesteśmy zszokowani decyzją Jaguar Land Rover. Będąc jednym z najdynamiczniej rozwijających się dystrybutorów Jaguar Land Rover w Europie oczekiwaliśmy, iż nasza relacja biznesowa będzie kontynuowana w niezmiennym kształcie przez kolejne lata - komentował wówczas Mariusz Książek, prezes BAH.

Jaguar i Land Rover od 2008 roku należą do indyjskiego konglomeratu Tata. W 2013 r. obie marki zostały połączone w ramach jednej spółki Jaguar Land Rover.

W poniedziałek firma ogłosiła pierwszy kwartalny zysk od roku. Od stycznia do marca zarobiła na czysto 119 mln funtów, ale w zakończonym w marciu roku podatkowym producent zanotował aż 3,6 mld funtów straty.

Słabe wyniki finansowe JLR spowodowane głównie kłopotami na rynku chińskim, wywołały spekulacje o możliwym przejęciu firmy przez inny podmiot - mówiło się głównie o francuskim koncernie PSA.

Przedstawiciele Tata Group stanowczo zdementowali te doniesienia, ale zdecydowano się wprowadzić ostry program naprawczy. W styczniu ogłoszono, że koszty JLR zostaną obcięte o 2,5 mld funtów, co będzie się wiązało ze zwolnieniem 4,5 tys. pracowników na całym świecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)