Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak identyfikować zarażonych koronawirusem? Polska firma ma rozwiązanie.

35
Podziel się:

Pandemia COVID-19 będzie trwać jeszcze przez wiele miesięcy oraz cyklicznie powracać, nawet przez kilka najbliższych lat. Tak długo, jak długo nie będzie skutecznej i powszechnie dostępnej szczepionki. Nawet jeżeli pandemię chwilowo uda się skutecznie wygasić, ponowne uruchomienie obiektów użyteczności publicznej niesie ze sobą ryzyko kolejnego wzrostu zachorowań. Jak się przed nimi uchronić? Niezwykle pomocne będą urządzenia do pomiaru temperatury.

Podobnie jak w przypadku chińskich rozwiązań, monitoring firmy Novus ma system rozpoznawania twarzy, umożliwiając np. precyzyjną identyfikację zarażonego pracownika
Podobnie jak w przypadku chińskich rozwiązań, monitoring firmy Novus ma system rozpoznawania twarzy, umożliwiając np. precyzyjną identyfikację zarażonego pracownika (Shutterstock)

Artykuł powstał we współpracy z AAT Holding S.A.

Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda przewidują, że okresowe ograniczenia wprowadzone w związku z pandemią COVID-19 mogą być konieczne aż do 2022 roku. Według naukowców, długość trwania pandemii zależy od opracowania skutecznej szczepionki, ale także od odporności osób, które już "przechorowały" koronawirusa. Obecnie nie mamy pewności, czy w ogóle występuje, a jeśli tak - jak długo po zachorowaniu będzie się utrzymywać. Jeśli odporności wystarczy na rok, co 12 miesięcy możemy spodziewać się powrotu epidemii.

W artykule opublikowanym w magazynie "Science", zespół amerykańskich naukowców stwierdził, że jednorazowe ograniczenia w kontaktach społecznych nie wystarczą, aby opanować pandemię. Ich zdaniem, możemy spodziewać się kolejnych, gwałtownych wzrostów zachorowań. Środki ostrożności stosowane przy pandemii, takie jak dystans fizyczny, mogą być niezbędne przez najbliższych kilka lat i stosowane ciągle lub okresowo.

Pesymistyczny wariant, który także jest brany pod uwagę przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda zakłada, że w sytuacji braku szczepionki i skutecznego leczenia, COVID-19 będzie nam towarzyszyć nawet do 2025 roku. Ich zdaniem, datę zakończenia epidemii latem 2020 roku należy uznać za przedwczesną. Ponadto, aby wygrać z wirusem, niezbędne jest utrzymanie społecznego dystansu oraz identyfikacja możliwe jak największej liczby zarażonych.

Chiny wracają do życia

Aż 2,5 miesiąca trwała całkowita blokada chińskiego miasta Wuhan, w którym wybuchła pandemia COVID-19. Tam wszystko się zaczęło i wygląda na to, że udało się pokonać pierwszą falę zachorowań. Udało się to nie tylko dzięki żelaznej dyscyplinie, lecz również najnowszym zdobyczom techniki, począwszy od aplikacji, nadającej ludziom tzw. kody zdrowotne, aż po drony pilnujące noszenia maseczek.

Chińczycy zastosowali też automaty do pomiaru temperatury ciała, a nawet roboty wstępnie diagnozujące pacjentów. Policja otrzymała specjalne przyłbice z kamerami i systemem sztucznej inteligencji, wykrywające ludzi z gorączką. Aplikacje na telefony komórkowe sprawdzały, czy nie jechało się pociągiem lub nie leciało samolotem z kimś, u kogo potwierdzono zakażenie. Dostępne są również interaktywne plany miast, przedstawiające miejsca zamieszkania zdiagnozowanych pacjentów. Uliczne kamery monitoringu z systemem rozpoznawania twarzy identyfikują osoby, które mogą zarazić innych.

Popularną w Chinach aplikację, służącą do mobilnych płatności wykorzystano do przydzielania tzw. kodów zdrowotnych. Kod zielony, żółty lub czerwony wskazuje, czy i jak długo dane osoby powinny pozostać w izolacji, weryfikuje czy mogą korzystać z metra i wchodzić do centrów handlowych. Według dziennika "New York Times", informacje z aplikacji są również przekazywane policji. Poruszanie się po obszarach dotkniętych epidemią stało się niemożliwe bez weryfikacji kodu. Tylko osoby z zielonym kodem mogą poruszać się swobodnie. Te z żółtym lub czerwonym muszą się zgłosić do służb albo zostaną przez nie zidentyfikowane i poddane izolacji. Program zastosowano w ponad 200 miastach w całych Chinach, a w systemie zarejestrowało się 90 proc. mieszkańców.

Jak informuje gazeta South China Morning Post, chiński startup o nazwie Rokid opracował dla służb specjalne okulary, umożliwiające zdalny pomiar temperatury u setek ludzi, znajdujących się w polu widzenia. Każda osoba z gorączką wywołuje alarm i powoduje automatyczne wezwanie służb. Urządzenie wykonuje również nagranie dokumentujące.

Jako pierwsi, specjalne okulary otrzymali strażnicy w Hongyuan Park w Hangzhou, który skupia wiele chińskich fabryk, mających niebawem wznowić produkcję. Urządzenie testowała już również policja. Docelowo będą je mieć pracownicy lotnisk i szpitali.

Restrykcje w Wuhan zaczęto stopniowo znosić, lecz pozostały zabezpieczenia w postaci pomiaru temperatury u osób wchodzących na osiedla, do sklepów czy środków zbiorowej komunikacji. Służby sanitarne zdają sobie sprawę, że wciąż nie zażegnano niebezpieczeństwa. To tymczasowe rozwiązanie, do czasu wynalezienia i zastosowania szczepionki.

Planowane zmniejszanie ograniczeń w Europie

Najmocniej dotkniętym pandemią COVID-19 w Europie krajem są Włochy, lecz nawet tam ponownie otwarto już część sklepów, m. in. z artykułami dla dzieci i księgarń. Ścisłe restrykcje utrzymano jednak w Lombardii i Piemoncie, najbardziej dotkniętych zarażeniami. W Austrii otwarto sklepy o powierzchni do 400 m kw. i centra budowlane, pod warunkiem stosowania przez wszystkich maseczek i utrzymywania bezpiecznego odstępu.

Od 1 maja działalność w Austrii mają wznowić sklepy, centra handlowe i salony fryzjerskie. Dwa tygodnie później otwarte mogą zostać lokale gastronomiczne i hotele. Utrzymany zostaje obowiązek zakrywania nosa i ust. Kalendarz stopniowego otwierania sklepów, lokali gastronomicznych oraz zakładów kosmetycznych i fryzjerskich opublikowały już również władze Czech.

W Polsce rząd zapowiedział stopniowe odmrażanie gospodarki już od 19 kwietnia. W pierwszej kolejności zmienione będą limity osób, przebywających w placówkach handlowych. Najlepszym znanym sposobem walki z koronawirusem wszędzie pozostanie jednak identyfikacja możliwie jak największej liczby zarażonych. Jak zrobić to powszechne, szybko i bezpiecznie?

Polski sposób na koronawirusa

W Chinach z problemem pandemii poradzono sobie przez zastosowanie najbardziej restrykcyjnych na świecie ograniczeń i tam widać już koniec olbrzymiej fali zachorowań. Pomogła w tym również najnowsza technologia oraz masowe mierzenie temperatury, której sprawdzenie nie jest problemem. Nawet u kilku tysięcy osób, to tylko kwesta odpowiednich urządzeń. W Polsce o wiele trudniej zastosować tak ścisłe restrykcje, lecz nie brakuje narzędzi do skutecznej walki z COVID-19.

Ciekawym rozwiązaniem, podobnym do zastosowanego w Chinach, które może znaleźć powszechne zastosowanie na dworcach, lotniskach, ulicach miast, przy wejściach do biurowców czy zakładów pracy jest inteligentny system termowizyjnego monitoringu do zdalnego pomiaru temperatury ciała, zaproponowany przez polską firmę AAT Holding S.A., powszechnie znaną z produkcji kamer oraz systemów monitoringu marki NOVUS..

Dzięki urządzeniom Novus Thermovision możliwe jest jedoczesne monitorowanie temperatury u całych grup ludzi, np. wchodzących do budynków, przebywających na dworcach kolejowych, przystankach czy lotniskach i odnajdowanie pośród nich potencjalnie zarażonych koronawirusem.

Ich skuteczność jest nieporównywalnie większa, niż pracownika z termometrem, który musiałby ryzykować własnym zdrowiem wykonując kilkaset a nawet kilka tysięcy pomiarów dziennie. Automatyczny monitoring nie stwarza zagrożenia dla ani jednej osoby, a jego wydajność pozwala kontrolować tysiące osób w biurach i sklepach.

Jak działa Novus Thermovision?

Podobnie jak w przypadku chińskich rozwiązań, monitoring firmy Novus ma system rozpoznawania twarzy, umożliwiając np. precyzyjną identyfikację zarażonego pracownika. Profesjonalny zestaw do zdalnego pomiaru temperatury ciała Novus Thermovision NVIP-2H-8912M/TS SET w czasie poniżej 1 sekundy dokonuje pomiaru temperatury nawet u 16 osób jednocześnie, znajdujących się w polu widzenia kamery.

Dzięki zastosowaniu najwyższej jakości przetwornika mikrobolometrycznego oraz dodatkowej jednostki kalibrującej, udało się osiągnąć niedostępną dla typowych kamer termowizyjnych dokładność pomiaru +/- 0,3 °C, podczas gdy błąd pomiaru w tradycyjnych tego typu urządzeniach sięga nawet +/- 2 °C.

Jako jeden z nielicznych, polski system Novus Thermovision może być stosowany do skanowania temperatury ludzi bez konieczności kanalizowania ruchu przez różnego rodzaju bramki. Ma to szczególne znaczenie w obiektach, w których konieczne jest sprawne przemieszczanie się osób i unikanie zatorów, jak szpitale, lotniska, dworce kolejowe, biura, zakłady przemysłowe czy stadiony.

System NOVUS TS dokonuje pomiaru wyłącznie w obrębie twarzy, ignorując inne obiekty w tle, które mogłyby wywoływać fałszywe alarmy. Działa z odległości od 3 do 5 metrów, co znacznie ułatwia instalację systemu w istniejących punktach kontroli, przejściach i korytarzach.

System składa się z dualnej kamery wizyjnej oraz modułu termowizyjnego, współpracujących ze sobą w jednym urządzeniu, a także urządzenia kalibrującego, dedykowanego oprogramowania nadzorującego CMS oraz uchwytów do kamery i urządzenia kalibrującego, umożliwiających regulację w zakresie 690-1200 mm.

Artykuł powstał we współpracy z AAT Holding S.A.

Jan Sikorski

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(35)
Młody
4 lata temu
Ciekawe rozwiązanie, szczególnie w tych czasach, myślę że fabryki muszą w ten sposób zabezpieczać swoich pracowników.
pablo
4 lata temu
Z technicznego punktu widzenia mało precyzyjna wypowiedź. Po pierwsze: odczyt temperatury w systemie realizowany jest przez chińską, a nie polską kamerę. Poza tym użyto stwierdzenia: monitoring ... ma system rozpoznawania twarzy. Ten zestaw wykrywa twarz, rozpoznawanie to już zupełnie inna bajka! Jak też: system ... może być stosowany do skanowania temperatury ludzi bez konieczności kanalizowania ruchu. Z technicznego punktu widzenia rozmija się to z prawdą. Wejście w strefę pomiaru z miejsca wychłodzonego (np. z zewnątrz w czasie chłodnego poranka) lub rozgrzanego (słoneczne południe) zniekształca znacząco wynik pomiaru czyniąc go bezużytecznym. Bez kanalizacji ani rusz! A 16 pomiarów w tym samym czasie to nie żadna rewelacja! Można znaleźć rozwiązania analizujące temperaturę nawet u kilkudziesięciu osób jednocześnie.
obywatel
4 lata temu
To jest glupota ,poniewaz sa zarazeni,badz zakazeni tak zwani bezobjawowi ,temperatury nie ma podwyzszonej a mimo to zakaza.Testowanie wszystkich to kolejna bzdura ,bo moge zarazic sie nastepnego dnia po stwierdzeniu uprzednio negatywnego wyniku testu,chyba, ze wszystkich pozytywnych oddzieli sie od negatywnych.Pytanie do malkontentow i "ekspertow" ,czy jest to wykonalne?
Pytajka
4 lata temu
Pracodawca sprawdzi czy pracownik nie napity i czy ma temperaturę.Lepiej kontrolować niż chorować.
www
4 lata temu
oda nowe czasy po WYRUGOWANIU PISU !!!
...
Następna strona