Zostały uruchomione dwa rodzaje zasiłków. Pierwszy z nich to świadczenie do 100 tys. zł. Dotyczy ono zniszczonych przez powódź budynków gospodarczych przeznaczonych na cele bytowe. Ostateczna kwota dofinansowania zależy od oszacowanego stopnia zniszczeń i uszkodzeń.
Aby otrzymać środki, należy w ciągu 30 dni zgłosić się do urzędu gminy. Gmina weryfikuje zasadność wniosku i ustala ostateczną wysokość wsparcia. Pieniądze są wypłacane niezwłocznie w uzgodnieniu z lokalnym urzędem - podaje ministerstwo.
Podobnie wygląda sytuacja przy zasiłku do 200 tys. zł, który dotyczy likwidacji szkód w budynkach mieszkalnych. Każde gospodarstwo domowe może starać się o środki na remont lub odbudowę budynku mieszkalnego.
Wysokość wsparcia również zależy od stopnia zniszczeń, a decyzję o przyznaniu środków podejmuje gmina po weryfikacji wniosku. W obu przypadkach zasiłki są zwolnione z podatku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Musimy weryfikować wnioski"
Program uruchomiony przez rząd przewiduje środki na remont, a nawet odbudowę domu czy mieszkania. W tym wypadku procedura nie jest automatyczna. - Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej konieczny jest wywiad środowiskowy. Myślę, że to zrozumiałe, że jeśli, powiedzmy, komuś w piwnicy zalało słoiki, to na wielkie środki nie ma co liczyć. To samo, jeśli ktoś ma tylko zalane podwórko - tłumaczy w rozmowie z money.pl jedna z urzędniczek.
Ale jeśli uszkodzeniu uległ na przykład piec w piwnicy, wyposażenie mieszkania, to wtedy środki oczywiście będą wypłacane. Musimy jednak każdy z wniosków weryfikować na miejscu zdarzenia, potwierdzać, że do uszkodzeń doszło, potwierdzać, jak duże są szkody - dodaje.
Osoby dotknięte powodzią mogą ubiegać się także o natychmiastową pomoc do 10 tys. zł, która może zostać przeznaczona na bieżące wydatki. Premier Donald Tusk zaznaczył, że procedury zostały uproszczone, aby przyspieszyć wypłaty, a środki będą przekazywane na podstawie rozporządzenia, co ma umożliwić szybsze przekazywanie pomocy poszkodowanym.