Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Julia Grzesiek
|

Jak wejść w "tryb mnicha". Sposób na maksymalną produktywność w pracy

28
Podziel się:

Produktywność każdego z nas nie jest czymś stałym. Jest związana, m.in. z indywidualnym rytmem dobowym, ale zależy też od czynników zewnętrznych. Jeśli odpowiednio zorganizujemy pewne elementy, na które mamy wpływ, możemy wejść w tzw. tryb mnicha i zwiększyć naszą wydajność w pracy. O co chodzi?

Jak wejść w "tryb mnicha". Sposób na maksymalną produktywność w pracy
Zyskujący popularność "tryb mnicha" polega na hiperkoncentracji na jednym zadaniu przy jednoczesnym pozbyciu się wszelkich czynników rozpraszających (Getty Images, PeopleImages.com - #2900239)

Nadmiar obowiązków potrafi przytłoczyć nawet najbardziej zmotywowanych pracowników. Gdy do rosnącej listy zadań dodamy jeszcze czynniki rozpraszające – m.in. hałas, powiadomienia ze skrzynki mailowej czy długie przerwy na kawę – nasza wydajność w pracy gwałtownie spada. Zyskujący popularność w mediach społecznościowych, zwłaszcza na TikToku, tzw. tryb mnicha (ang. monk mode) może być rozwiązaniem dla osób borykających się z problemami z koncentracją.

Słuchanie własnego zegara biologicznego, określanego także biorytmem człowieka, jest istotne dla utrzymania zdrowego trybu życia i optymalnego funkcjonowania organizmu. W ciągu dnia ludzie doświadczają naturalnych szczytów i spadków energii. Największa produktywność i skupienie, a co za tym idzie – wysoka wydajność pracy – przypada na tzw. peaki aktywności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Są między młotem a kowadłem". Poważny problem dla pracodawców w Polsce

Jak donosi "The Wall Journal", w badaniu przeprowadzonym przez Microsoft w 2023 r., dotyczącym korzystania z klawiatur komputerowych, zaobserwowano zjawisko tzw. potrójnego szczytu produktywności. Wyniki ujawniły, że aktywność użytkowników komputerów wzrasta szczególnie o godzinie 11 rano, 15 oraz 22.

Co to jest "tryb mnicha"? Maksymalne skupienie bez rozpraszaczy

Wejście w "tryb mnicha" polega na wprowadzeniu do swojego planu dnia czasu nieprzerwanego skupienia. Jak wyjaśnia amerykański "Forbes", ta metoda pracy inspirowana zdyscyplinowanym stylem życia zakonników obejmuje hiperkoncentrację na jednym zadaniu przy jednoczesnym pozbyciu się wszelkich czynników rozpraszających. Jeśli "tryb mnicha" przypadnie na odpowiedni moment dnia – tj. dobrze zsynchronizujemy go z naszym zegarem biologicznym – możemy w tym czasie naprawdę dużo zdziałać.

Ważne, aby zakomunikować to swojemu przełożonemu i współpracownikom, informując ich, że w tym zaplanowanym czasie będziesz skupiony wyłącznie na pracy – pisze "Forbes".

Jak czytamy, "tryb mnicha" to czas, w którym powinniśmy unikać multitaskingu, a zamiast tego skupić uwagę na jednym ważnym zadaniu. "Odłóż na później wszelkie rozpraszacze, takie jak e-maile, spotkania, rozmowy telefoniczne, SMS-y czy przeglądanie Internetu".

Aby jeszcze skuteczniej się skoncentrować, spróbuj znaleźć sobie jakieś spokojne miejsce do pracy. Możesz przyjść do biura wcześniej, zostać po godzinach lub skorzystać z opcji wykonywania obowiązków z domu. Kolejnym istotnym czynnikiem jest utrzymanie uporządkowanej przestrzeni wokół siebie. "Czyste stanowisko pozwoli lepiej się skoncentrować, oszczędza czas i pomaga optymalizować produktywność" – podpowiada "Forbes".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(28)
Renata
5 miesięcy temu
Po prostu trzeba mieć pracę, którą się lubi. Ja jestem Higienistką stomatologiczną od czasu ukończenia Studium Pracowników Medycznych i Społecznych. Naprawdę lubię to czym się zajmuję, bo mogę pomagać ludziom.
Olka
6 miesięcy temu
Na szczęście ja pracuję zdalnie w Phinance w elastycznych godzinach, więc sama dysponuję swoim czasem pracy. Dodatkowo bardzo to lubię, więc wykonuję swoją pracę z chęcią. Bardzo polecam znaleźć coś co się lubi i tak zarabiać na życie :)
AM
6 miesięcy temu
Oczywiście problemy na czasie albo tematy ważkie zawsze, osobiście uważam że każdy te tzw porady ogarnia bez tego mądrego artykuły i że efektywność jesteśmy w stanie poprawić poprzez samodyscyplinę nie ważne czy pracujemy dla siebie czy dla kogoś choć w brew pozorom wyniki zdecydowanie pokazują lepsze wyniki starania dla kogoś. Pytanie raczej brzmi czy chcemy? Co nami motywuje, może awans i lepsze zarobki, prestiż, a może samorealizacja i cele których niezależność stawiania, tak sobie cenimy we własnej pracy. Bez działania, człowiek odsuwa się od realizacji socjalizujacych.Oczywiście ktoś powie ja robię łopatą 8h i nie muszę się nad tym zastanawiać, nic bardziej błędnego.
mateusz
6 miesięcy temu
mam wrażenie że w kraju chce się jak najwięcej wykorzystać pracownika i mało mu płacić. dlatego pojechałem za granice i dostaje dobre pieniądze takie jak na tym stanowisku powinny być. na szczęście otto oprócz pracy załatwiło mi też mieszkanie, więc wszystko gra i buczy
SFFF
6 miesięcy temu
Wbrew skretyniałym komentarzom to nie są brednie. Wykorzystując okres najwyższej produktywności w 2 godziny robisz 80% roboty z całego dnia. Przez pozostałe 6 możesz sobie bimbać, pić kawę i powolutku dorabiać drobiazgi nie wymagające pełnego skupienia. Oczywiście to dla niektórych zawodów, wymagających pracy intelektualnej - no ale nie chciało się nosić teczki, trzeba nosić dziś woreczki, przez pełne 8 godzin.
...
Następna strona