Duże zmiany w szkołach. Katecheci zbulwersowani. Napisali list

"Proponowane przez Ministerstwo Edukacji zmiany dotyczące lekcji religii w szkołach są daleko posuniętą dyskryminacją, segregacją oraz wykluczeniem ludzi o odmiennych przekonaniach" - napisali katecheci z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej w liście do minister edukacji. Alarmują, że redukcja godzin religii w szkole "wiąże się ze zwolnieniami z pracy wielu świetnych pedagogów".

6. posiedzenie Sejmu X kadencji
22.02.2024 Warszawa 6. posiedzenie Sejmu X kadencji Fot. Jacek Dominski/REPORTER
N/z: Donald Tusk, Barbara Nowacka
Jacek Dominski/REPORTERKatecheci napisali list do minister edukacji. Chodzi o zmiany dotyczące lekcji religii w szkołach
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
oprac.  KKG

Katecheci z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wystosowali list do minister edukacji w sprawie lekcji religii opublikowany na stronie diecezji.

Wyrazili w nim sprzeciw wobec pojawiających się w przestrzeni publicznej zapowiedzi dotyczących zmian w nauczaniu religii w szkołach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska przestawia gospodarkę na nowe tory. Będzie nowy podatek?

"Czujemy się zatroskani nie tylko o rozwój duchowy, moralny i psychiczny oparty na wartościach uniwersalnych i chrześcijańskich kolejnych pokoleń młodych ludzi, ale także uderza to bezpośrednio w nas - nauczycieli religii odpowiedzialnych za przekaz tych wartości w przestrzeni szkolnej w ostatnich trzydziestu trzech latach" - napisali katecheci.

Ocenili, że niewliczanie oceny z religii do średniej nie tylko deprecjonuje pracę nauczycieli religii i nauczycieli etyki, ale przede wszystkim uderza w uczniów, którzy rzetelnie pracują na lekcjach.

Jak zaznaczyli, "wyliczanie średniej ocen zależy od ilości przedmiotów, na które uczeń chodzi, więc nie ma żadnego wpływu na obniżenie średniej uczniom nieuczestniczącym w lekcjach religii".

Nauczyciele religii odnieśli się także do planów nieumieszczania oceny z religii na świadectwie, co jest podyktowane ujednoliceniem świadectw.

"Od wielu lat uczniowie mają takie same świadectwa - w +religia/etyka+ wpisuje się ocenę - bez wskazywania, na który przedmiot uczeń uczęszcza, albo nie wpisuje się nic" - zwrócili uwagę nauczyciele.

"Redukcja lekcji religii to zwolnienia z pracy"

Dodali, że zmiana "spowoduje nie tylko spadek motywacji do nauki uczniów, ale przede wszystkim ich nierówne traktowanie ze względu na przedmiot, którego się uczą".

Zaznaczyli, że umieszczanie lekcji religii na pierwszych i ostatnich godzinach lekcyjnych spowoduje, że nauczyciele tego przedmiotu będą mieli bardzo niekorzystne plany lekcji z wieloma "okienkami", co "uderza w tzw. higienę pracy danego nauczyciela".

"Przyczyni się to również do rezygnacji z zajęć ze strony uczniów. Spowoduje to także ogromne trudności dla dyrektorów szkół odpowiedzialnych za organizację planu nauczania. Przy wielu klasach i jednym katechecie w szkole będzie to wręcz niemożliwe" - czytamy w liście.

Ocenili, że redukcja godzin religii w szkole wiąże się ze zwolnieniami z pracy wielu świetnych pedagogów.

"Segregacja, wykluczanie ludzi o odmiennych przekonaniach"

W liście zwrócono uwagę, że nauczanie religii jest obecne w szkołach 23 krajów Unii Europejskiej i "stanowi jeden z przejawów wolności religii w świetle współczesnych standardów pluralistycznego społeczeństwa demokratycznego oraz gwarantowane przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej".

"Uczniowie na religii uczą się szukania sensu życia, bezinteresownego działania na rzecz drugiego człowieka, dobra, szacunku, odpowiedzialności, współczucia, ale też cierpliwości, przebaczenia, wyrozumiałości" - napisali nauczyciele.

Ocenili, że "proponowane zmiany są daleko posuniętą dyskryminacją, segregacją oraz wykluczeniem ludzi o odmiennych przekonaniach, a zatem także osób wierzących, z przestrzeni publicznej". Dodali, że niezrozumiałym jest dla nich to, że chcą przyczynić się do tego "osoby z Ministerstwa Edukacji Narodowej, które często odwołują się do poszanowania światopoglądowego, haseł tolerancji, otwartości oraz równości".

Wybrane dla Ciebie
Amerykanie stracili cierpliwość ws. wpływów Gazpromu. "Najtrudniejsze decyzje w historii"
Amerykanie stracili cierpliwość ws. wpływów Gazpromu. "Najtrudniejsze decyzje w historii"
Bezwarunkowy dochód podstawowy w Polsce. Tyle kosztowałoby to nasz budżet
Bezwarunkowy dochód podstawowy w Polsce. Tyle kosztowałoby to nasz budżet
"WSJ" ujawnia: Tesla wycofuje chińskie części z produkcji w USA
"WSJ" ujawnia: Tesla wycofuje chińskie części z produkcji w USA
Zmiany w uzdrowiskach. Ważna decyzja prezesa NFZ
Zmiany w uzdrowiskach. Ważna decyzja prezesa NFZ
Unia dzieli miliardy na 2026 r. Więcej na bezpieczeństwo, badania i rolników
Unia dzieli miliardy na 2026 r. Więcej na bezpieczeństwo, badania i rolników
Chcą wstecznego 800+ dla seniorów za lata opieki nad dziećmi. Jest opinia prawna
Chcą wstecznego 800+ dla seniorów za lata opieki nad dziećmi. Jest opinia prawna
Zbankrutowali trzy razy. Znana marka odzieżowa wraca w nowej odsłonie
Zbankrutowali trzy razy. Znana marka odzieżowa wraca w nowej odsłonie
Burza wokół "Czystego powietrza". Dostają wezwania do zapłaty, szykują protest
Burza wokół "Czystego powietrza". Dostają wezwania do zapłaty, szykują protest
Słowacja płaci cenę za reformę emerytalną. "Dramatyczny skutek"
Słowacja płaci cenę za reformę emerytalną. "Dramatyczny skutek"
Znany niemiecki polityk wzywa do budowy nowych elektrowni jądrowych
Znany niemiecki polityk wzywa do budowy nowych elektrowni jądrowych
Amerykanie oskarżają Chińczyków. Znany koncern ma wspierać wojsko
Amerykanie oskarżają Chińczyków. Znany koncern ma wspierać wojsko
Igrzyska za publiczne pieniądze. Fiskus wykrył nieprawidłowości na ponad 100 mln zł
Igrzyska za publiczne pieniądze. Fiskus wykrył nieprawidłowości na ponad 100 mln zł