Kawalerka Nawrockiego. Jest decyzja Rady Izby Notarialnej w Gdańsku
Rada Izby Notarialnej w Gdańsku przeanalizowała akty notarialne związane z zakupem mieszkania przez Karola Nawrockiego. W wyniku tej analizy nie wykryto żadnych formalnych uchybień w dokumentach sporządzonych przez notariuszy - podaje serwis Interia.
"W wyniku przeprowadzonych weryfikacji dokumentów oraz rozmowy dotyczącej okoliczności ich sporządzenia, RIN w Gdańsku nie stwierdziła uchybień formalnych w aktach notarialnych sporządzonych przez notariuszy w ramach przedmiotowej transakcji" - brzmi oficjalny komunikat Rady Izby Notarialnej w Gdańsku.
Rola notariusza w transakcjach
Rada podkreśliła, że notariusze sporządzają akty notarialne na podstawie oświadczeń stron oraz przedłożonych dokumentów. "Notariusz sporządza akty notarialne w oparciu o składane przez strony aktu notarialnego oświadczenie, powołując się na przedłożone dokumenty" - zaznaczono w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twórca legendarnej marki usuwa się w cień
Dodatkowo, Rada wyjaśniła, że notariusze nie mają prawnych narzędzi do weryfikacji prawdziwości oświadczeń składanych przez strony.
Należy podkreślić, że odpowiedzialność za zgodność z prawdą złożonych przez strony oświadczeń spoczywa na osobach, które je składają. W przypadku, gdyby jakiekolwiek z tych oświadczeń okazały się niezgodne ze stanem faktycznym, nie można przypisać notariuszowi odpowiedzialności za taki stan rzeczy, albowiem jego rola sprowadza się do rzetelnego i zgodnego z prawem udokumentowania woli stron - podsumowała gdańska RIN.
Kontrowersje wokół transakcji
Sprawa dotyczyła transakcji zbycia mieszkania przy ulicy Zakopiańskiej w Gdańsku, której analizę zlecił ratusz. Wątpliwości budziła kwota 120 tys. złotych, którą Karol Nawrocki zadeklarował zapłacić po podpisaniu umowy.
- Chodzi o to, że w akcie notarialnym z 2012 r. osoby oświadczyły cenę sprzedaży, z kolei w wywiadzie udzielonym 6 maja u Bogdana Rymanowskiego pan Karol Nawrocki przyznał, że kwota ta nigdy nie została w tej dacie zapłacona - wyjaśniał rzecznik prezydent Gdańska.