Bruksela planuje sankcje na Nord Stream. Woli dmuchać na zimne
Unijne sankcje mają na celu wygaszenie wszelkiego zainteresowania gazociągami Nord Stream 1 i 2. Mimo że infrastruktura ta, łącząca Rosję i Niemcy, obecnie nie działa. Rzeczniczka KE Paula Pinho podkreśla, że sankcje mają zniechęcić inwestorów do przyszłych działań.
Bruksela pracuje nad kolejnym pakietem restrykcji, które zamierza nałożyć na Federację Rosyjską za nielegalną napaść zbrojną na Ukrainę.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej Paula Pinho poinformowała, że unijne sankcje mają na celu wygaszenie wszelkiego potencjalnego zainteresowania rurociągami Nord Stream 1 i 2. Mimo że obecnie połączenie gazowe między Rosją a Niemcami nie funkcjonuje, NS1 można naprawić, a dla NS2 można uzyskać licencję.
Pinho wyjaśniła, że decyzja o sankcjach wynika z chęci zapobieżenia przyszłym działaniom związanym z rurociągami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.
- Po co sankcjonować coś, co i tak dzisiaj nie działa? Bo nigdy nie wiemy, co może się wydarzyć w przyszłości - powiedziała Pinho, odnosząc się do logiki stojącej za obostrzeniami.
Po rosyjskim ataku na Ukrainę w lutym 2022 r. Niemcy zdecydowały, że Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony. Rosja sama przestała dostarczać gaz przez Nord Stream 1 w sierpniu 2022 r. Kilka tygodni później doszło do wybuchu, który uszkodził obie nitki NS1 i jedną z dwóch nitek NS2.
Nowe sankcje i obniżenie pułapu cenowego
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zapowiedziała 18. pakiet sankcyjny, który obejmuje m.in. zakaz działania Nord Stream 1 i 2 oraz obniżenie pułapu cenowego na rosyjską ropę. Dotychczasowy limit wynosił 60 dolarów za baryłkę. Obniżenie ceny ma na celu dalsze ograniczenie wpływów do rosyjskiego budżetu.
Rzeczniczka KE zaznaczyła, że Unia będzie współpracować z partnerami międzynarodowymi, w tym z USA, w kwestii obniżenia pułapu cenowego dla rosyjskiej ropy.
Zapowiedź 18. pakietu sankcyjnego jest realizacją obietnic złożonych 10 maja w Kijowie przez europejskich przywódców, w tym premiera Donalda Tuska. Liderzy zagrozili sankcjami, jeśli Rosja nie zgodzi się na zawieszenie broni w Ukrainie na 30 dni.
Wśród propozycji von der Leyen znalazły się także obostrzenia na rosyjski sektor finansowy oraz dodanie do czarnej listy kolejnych rosyjskich statków. W przyszłym tygodniu ministrowie spraw zagranicznych krajów unijnych mają zatwierdzić 17. pakiet sankcyjny, drugi wynegocjowany podczas przewodnictwa Polski w Radzie UE.