Nie boi się sankcji, nie szanuje Trumpa. Oceniają, w co gra Putin

Rosyjska dyplomatyczna zabawa w chowanego pokazuje, że Władimir Putin nie szanuje prezydenta USA Donalda Trumpa, nie boi się dalszych sankcji ani presji ze strony Europy - ocenia w czwartek portal amerykańskiej telewizji CNN.

Nie boi się sankcji, nie szanuje Trumpa. Amerykańska stacja ocenia grę PutinaNie boi się sankcji, nie szanuje Trumpa. Amerykańska stacja ocenia grę Putina
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | ALEXANDER NEMENOV / POOL
Tomasz Sąsiada

Według Putina potencjalne wewnętrzne zagrożenia, które mogłyby wyniknąć ze spotkania z przywódcami USA i Ukrainy, byłyby dużo większe niż problemy, spowodowane gniewem Trumpa - komentuje CNN.

I dodaje, że decyzja Putina w sprawie tego, że nie poleci do Turcji, już mogła mu się opłacić. Na wieść o tym, że Putin nie wybiera się na bezpośrednie rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, przywódca USA Donald Trump zareagował zapewnieniem, że wcale nie spodziewał się obecności Putina w Turcji, skoro on tam nie leci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co najmniej 5 mld zł z dywidend ze spółek Skarbu Państwa. Minister ujawnia

Portal podkreśla, że prezydent Zełenski stanął teraz przed "dziwnym wyborem". Powinien zostać w Turcji wystarczająco długo, by zapewnić Trumpa, że poważnie traktował spotkanie z Rosją. Wizyta nie może być jednak zbyt długa, by nie wyglądało na to, że czeka na Kreml.

Zełenski musi albo odrzucić rosyjską inicjatywę stambulską, albo zaangażować się w nią i rozpocząć nowy rozdział w rozmowach pokojowych, które dotychczas nie przyniosły praktycznie żadnych rezultatów. Trudna decyzja czeka też Trumpa, który nie może już na później odkładać pytania, czy Rosja powinna ponieść konsekwencje - napisał portal. Według CNN jedyną odpowiedzią Białego Domu powinno być nałożenie na Rosję kolejnych sankcji, które zapowiedział prezydent Francji Emmanuel Macron.

Czego chce Rosja

Rosja postrzega rozmowy z Ukrainą w Stambule jako kontynuację procesu pokojowego z 2022 r. - oświadczył w czwartek Władimir Miedinski, który stoi na czele rosyjskiej delegacji. Dodał, że celem bezpośrednich rozmów jest "ustanowienie długotrwałego pokoju" i "usunięcie podstawowych przyczyn konfliktu".

Dla Kijowa warunki, które podczas rozmów pokojowych w 2022 roku zaproponowali Rosjanie, były nie do przyjęcia i oznaczałyby kapitulację - ocenił Reuters. Tzw. komunikat stambulski, czyli projekt dokumentu na temat możliwych sposobów zakończenia wojny, przewidywał zgodzenie się przez Kijów na stały status neutralny w zamian za międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa od pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (Wielkiej Brytanii, Chin, Francji, Rosji i USA) oraz innych krajów, w tym Białorusi, Kanady, Niemiec, Izraela, Polski i Turcji - przypomniała agencja.

Mimo że rozmowy w Stambule w 2022 roku, niedługo po rozpoczęciu przez Rosję inwazji, nie zakończyły się sukcesem, Rosjanie wielokrotnie podkreślali, że sposoby na zakończenie wojny są zawarte właśnie w tzw. komunikacie stambulskim. Steve Witkoff, wysłannik prezydenta Donalda Trumpa, uznał, że dokument z rozmów w Turcji w 2022 roku mógłby stanowić podstawę dla możliwego uregulowania konfliktu.

Miedinski na spotkaniu z prasą w konsulacie generalnym Rosji w Stambule ograniczył się do wygłoszenia oświadczenia. Nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Już wcześniej Putin powiedział, że Rosja proponuje władzom w Kijowie wznowienie negocjacji, które zostały przerwane pod koniec 2022 r.

Zełenski: negocjacje z szacunku do USA i Turcji

Z szacunku do prezydentów USA i Turcji, Donalda Trumpa i Recepa Tayyipa Erdogana, wysyłam ukraińską delegację do Stambułu na rozmowy z Rosjanami, choć uważam, że Moskwa nie traktuje negocjacji poważnie - oświadczył w czwartek w Ankarze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Na czele ukraińskiej delegacji na rozmowy w Stambule ma stać minister obrony Rustem Umierow. W rozmowach mają uczestniczyć jako mediatorzy przedstawiciele USA i Turcji.

Zełenski spotkał się w czwartek z Erdoganem. Po rozmowach biuro tureckiego przywódcy przekazało, że prezydent zadeklarował w rozmowie z Zełenskim, iż Turcja jest gotowa, by gościć rozmowy przywódców Rosji i Ukrainy, "gdy będą (na to) gotowi" - podał Reuters.

Rozmowy delegacji Rosji i Ukrainy na temat wojny ruszą w piątek - podał niezależny rosyjski portal Meduza. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami konsultacje miały rozpocząć się w czwartek.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl