Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KUC
|

Klienci wściekli na Decathlon. Poszło o sprzęt z logo NBA

256
Podziel się:

W połowie lutego Decathlon ogłosił wielką promocję. Aby załapać się na buty i koszulki z logo Los Angeles Lakers czy Miami Heat, trzeba było się zapisać. Zamówienia od 1,5 miesiąca nie dotarły, a sieć wrzuciła sprzęt do otwartej sprzedaży. Nawet o 40 złotych taniej. Klienci, którzy skorzystali z przedsprzedaży, nie kryją oburzenia.

Klienci wściekli na Decathlon. Poszło o sprzęt z logo NBA
Klienci są wściekli na "promocję" w Decathlonie (East News, Marcin Bruniecki/REPORTER)

Ogłoszenie akcji promocyjnej zelektryzowało fanów NBA w Polsce. W jednej z najpopularniejszych sieci ze sprzętem sportowym w naszym kraju miały pojawić się koszulki, buty i inne akcesoria sygnowane logiem takich klubów jak Boston Celtics, Los Angeles Lakers, Miami Heat czy Brooklyn Nets. Dla każdego kibica koszykówki to nie lada gratka.

Wszystko za sprawą umowy, którą z najsłynniejszą ligą koszykarską świata podpisał producent sprzętu do tej dyscypliny sportu - Tarmak. Decathlon poinformował o promocji i zapisach na najbardziej pożądane produkty. Przedsprzedaż ruszyła 12 lutego i to był jedyny dzień, gdy oferta była dostępna.

System blokował zakup więcej niż jednej sztuki z danego rozmiaru.

- Wyglądało na to, że popyt jest naprawdę spory, a to działało na wyobraźnię - mówi nam pan Marek, jeden z klientów Decathlonu, który na promocję dał się skusić i kupił buty Houston Rockets dla siebie i Los Angeles Lakers dla żony.

Zobacz także: Branża fitness nie wytrzyma kolejnych obostrzeń. "U nas nawet tłumów nie ma, więc o co chodzi?"

Kłopoty zaczęły się dopiero później. Informują nas o nich czytelnicy, którzy są wściekli na popularną sieć sklepów.

Decathlon od początku informował, że przesyłki dotrą do kupujących dopiero 12 marca. Problem jednak w tym, że słowa nie dotrzymał. Od tego czasu minęły już dwa tygodnie, a w niektórych przypadkach przesyłki jak nie było, tak nie ma.

- Doświadczyliśmy problemów logistycznych związanych z opóźnieniami w dostarczaniu materiałów przez naszych dostawców. Na bieżąco byliśmy w kontakcie z naszymi klientami, informując ich o opóźnieniach. Obecnie do zrealizowania pozostało nam jeszcze 8 zamówień - tak w minioną środę po południu mówił money.pl Wojciech Kozłowski, rzecznik prasowy Decathlon Polska.

Szczęśliwcy dostali sprzęt z ponad 10-dniowym opóźnieniem. - Dziwnie to wygląda. Koszulki bez żadnej folii, wrzucone luzem do kartonu. Rozmiarówka też absurdalna, bo w XL czy 2XL mało który dorosły mężczyzna będzie w stanie się zmieścić - dodaje pan Szymon. Kupił kilka koszulek, bo regularnie grywa w koszykówkę z kolegami. Towar jednak zwróci, bo jest na niego za mały.

- Sprzedawane przez nas podkoszulki to podkoszulki termiczne, które z założenia są ciaśniejsze niż zwykłe. Nasi projektanci zaprojektowali je dla koszykarzy, aby pomóc im zachować suche ciało podczas wysiłku. Być może musimy jeszcze uwypuklić tą informację na naszej stronie internetowej - przyznaje Wojciech Kozłowski.

Kwestię dziwnego opakowania klienci poruszyli również na stronie internetowej Decathlonu. "Buty dostałem w worku foliowym bez kartonu, po opisaniu problemu dostałem odpowiedź, że przecież jest ok. Towar polecam, sklepu i ich podejścia do klienta nie polecam" - czytamy w jednym z komentarzy.

Tu Decathlon tłumaczy się dbałością o środowisko. - Zdecydowaliśmy się zrezygnować z kartonów, co stanowi wyraz naszej troski o środowisko - tłumaczy rzecznik prasowy sieci.

Ale to wcale nie opóźnienia w dostawie, sposób zapakowania czy rozmiarówka zirytowały klientów najmocniej. Ci wściekli się, gdy spojrzeli na ceny w otwartej sprzedaży. Zgodnie z zapowiedziami 17 marca Decathlon włączył bowiem do oferty te same towary, które wcześniej oferował w "elitarnej" przedsprzedaży.

- Te same buty, które ja kupiłem, teraz kosztują 40 zł mniej. Koszulki potaniały o 5 złotych - mówi nam pan Marek. I pokazuje screeny. Rzeczywiście, kupił buty za 439 złotych, dziś na stronie są one w cenie 399,99 zł. Jak dodaje pan Marek, czuje się "nabity w butelkę" przez Decathlon, w którym zakupy robił dość często. - To się rzuca cieniem na całą organizację - mówi.

Jak sprawę tłumaczy Decathlon?

- Po premierze kolekcji dostaliśmy sygnały od miłośników koszykówki w Polsce, że początkowo proponowane przez nas ceny nie były wystarczająco przystępne. Działając w porozumieniu z naszymi kolegami pracującymi dla marki Tarmak, udało nam się obniżyć ceny produktów kolekcji NBA - tłumaczy Kozłowski. I dodaje, że firma pracuje "nad propozycją rekompensaty dla klientów, którzy nabyli produkty po wyższej cenie".

Pan Marek skontaktował się ze sklepem, by poskarżyć się na wątpliwą promocję. - Usłyszałem, że mogę anulować zamówienie, a potem zrobić jeszcze jedno. Już po niższej cenie - denerwuje się. Paczki mimo upływu 1,5 miesiąca nadal nie dostał. I zastanawia się, czy po upływie takiego czasu będzie mógł jeszcze zwrócić towar.

Tu jednak kluczowy jest moment otrzymania towaru, a nie jego zakupu. Pan Marek i jego koledzy mają więc na zwrot 2 tygodnie od kiedy odbiorą przesyłkę od kuriera.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(256)
Rav
3 lata temu
Niezłe jaja XD
madroćś
3 lata temu
Głupich nie sieją :-)
Ktoś
3 lata temu
A ja tam lubię Decathlon. Zamówiłem u nich jeden zestaw a dostałem 6 ot taka promocja . Dla mnie luzik:-)
moj nick
3 lata temu
Towar ekskluzywny prosto z chin wyprodukowany na rynek chiński :) tak w tedy jest z rozmiarówką . Zamówcie sobie coś na ali to się przekonacie kurtka czy spodnie XXXL to jak u nas L Towar robiony na rynek zachodni ma normalne rozmiarówki i rozmiary
Robert Łódź
3 lata temu
Ludzie kiedy to wy zrozumiecie ze to firmy wam powinny dopłacać za noszenie ich logo za to ze robicie im reklamę za która to wy nie oni słono płacie ...zacznijcie wreszcie myśleć
...
Następna strona