Po odwołaniu w styczniu w referendum prezydenta Jerzego Kropiwnickiego miastem rządzi PO wraz SLD. Jak pisze gazeta, jest to wyraz wdzięczności dla Sojuszu za pomoc w przejęciu władzy. Komisarz miasta Tomasz Sadzyński z PO na jednego z zastępców wybrał inicjatora referendum Dariusza Jońskiego, lidera łódzkiego SLD.
Koalicja zapowiadała, że zwolni poprzednią ekipę zatrudnioną w urzędzie i miejskich spółek, ale w zamian zatrudni fachowców. Najpierw wymienili w sekretarki i kierowców w łódzkim ratuszu, teraz obsadzają miejskie spółki - z klucza partyjnego i rodzinnego - pisze _ Gazeta Wyborcza _.
Koalicjanci tłumaczą swoje działania tym, że muszą mieć zaufanie do podwładnych. Wymianę kadr krytykują radni PiS. Ich zdaniem może ona kosztować milion złotych.