Koalicyjne gry wokół składki. Zdecyduje Andrzej Duda czy nowy prezydent?

W obozie rządzącym trwają kalkulacje, czy ustawę wprowadzającą kolejne zmiany w składce zdrowotnej od 2026 roku przyjąć szybciej - tak, żeby trafiła do Andrzeja Dudy, czy wolniej - by poczekała na nowego prezydenta. - Nie ma na co czekać. Za chwilę "zamkniemy" Sejm - mówi polityk Polski 2050. Tymczasem Lewica zamierza prosić prezydenta o weto.

Prezydent DudaKoalicja rządząca nie wie, czy prezydent Duda podpisze ustawę zmieniającą składkę zdrowotną. Rozważa, czy nie poczekać na nowego lokatora Pałacu
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | Tomasz Wojtasik, Rafał Guz
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak

Ustawę Sejm przyjął na ostatnim posiedzeniu 4 kwietnia i skierował do Senatu. Ten ma 30 dni na jej rozpatrzenie. Od decyzji Senatu - np. czy wprowadzić do ustawy jakieś poprawki, czy nie - zależeć będzie to, kto w Pałacu podejmie finalną decyzje w sprawie reformy.

Co rozważa Senat

Jeśli izba wyższa postanowi przyjąć ustawę bez poprawek, wówczas wyląduje ona na biurku Andrzeja Dudy. A według rozmówców koalicyjnych nie ma gwarancji, że prezydent ustawę podpisze. W związku z tym rozpatrywany jest wariant, by jednak jakieś poprawki wprowadzić - nawet sprowadzające się do zmian redakcyjnych - co spowoduje, że ustawa będzie zawrócona do Sejmu w celu ich rozpatrzenia.

Wtedy koalicja może "przytrzymać" ją do czasu pojawienia się nowego lokatora w Pałacu, który będzie dawać większą gwarancję, że reforma wejdzie w życie (Sejmu nie wiążą żadne terminy dotyczące odniesienia się do decyzji Senatu). - Z tego czy poprawki będą czy nie, zrobiła się decyzja polityczna, a na razie nie ma decyzji co dalej - ucina jeden z senatorów Koalicji Obywatelskiej. Wśród naszych koalicyjnych rozmówców z Sejmu zdania są podzielone.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"To wywołało panikę". Trzaskowski chce "podpromować" Nawrockiego?

Za szybkim skierowaniem ustawy od decyzji prezydenta są przedstawiciele Trzeciej Drogi. - Nie ma na co czekać. Za chwilę "zamkniemy" Sejm, bo będziemy czekać na nowego prezydenta. Nie zgadzam się z takim podejściem (przetrzymaniem ustawy w Sejmie - przyp. red.) - twierdzi polityk Polski 2050.

Z kolei polityk ludowców uważa, że nie należy zwlekać ze skierowaniem ustawy do Andrzeja Dudy. - Przetestujemy go - mówi.

Lewica namawia do weta

Najbardziej przeciwna zmianom w składce jest Lewica. - Reforma składki miała być jednym z tematów, który załatwimy najwcześniej po kampanii. Ale Hołownia złamał te ustalenia, wrzucając projekt pod głosowanie - zarzuca liderowi Polski 2050 rozmówca z Lewicy.

Ugrupowanie forsowało zresztą swój pomysł dotyczący przekształcenia składki w podatek zdrowotny, który mógłby być pobierany także od płatników CIT, czyli np. dużych spółek Skarbu Państwa. Nic więc dziwnego, że Lewica stara się storpedować inicjatywę. W poniedziałek z Andrzejem Dudą ma się spotkać kandydatka Lewicy w wyborach prezydenckich Magdalena Biejat. Ma go namawiać do zawetowania ustawy.

- Przyjdę z przedstawicielami środowisk lekarskich, pielęgniarek, osób z niepełnosprawnościami, z ekspertami. Zaniesiemy tam również listy otwarte do prezydenta, które przygotowały różne środowiska. Będziemy apelować o to, żeby prezydent stanął na straży Konstytucji, która gwarantuje obywatelom dostęp do bezpłatnej publicznej ochrony zdrowia - mówi money.pl Magdalena Biejat.

Ludzie rwą sobie włosy z głowy, kiedy patrzą, jak ofiarą kampanii wyborczej pada system ochrony zdrowia, który i tak już jest zagłodzony, ledwo dyszy i w którym nadal brakuje na zapłacenie szpitalom za nadwykonania - dodaje.

Wcześniej, bo w piątek po południu, Andrzeja Dudę ma odwiedzić inny kandydat na prezydenta - Adrian Zandberg z Partii Razem. On też ma namawiać do zawetowania zmian w składce. "Nie zgadzamy się na prezenty dla bogatych kosztem milionów pracujących Polaków" - oświadczył w czwartek rzecznik Partii Razem Mateusz Merta.

"My się sparzyliśmy, niech teraz oni się sparzą"

Polityk PiS, z którym rozmawialiśmy, nie jest pewien, jaką decyzję w sprawie składki mógłby podjąć Andrzej Duda. Podkreśla, że sama formacja jest w sprawie składki podzielona.

- Frakcja Mateusza Morawieckiego najbardziej krytykuje te zmiany, które wprowadza teraz koalicja rządząca, bo to odkręcanie reformy z Polskiego Ładu, za którą przede wszystkim ta frakcja odpowiada. Są też tacy, którzy uważają, że zmiany w Polskim Ładzie opierały się na właściwych przesłankach, ale zostały źle przeprowadzone, więc trudno teraz krytykować ruchy koalicji. Ja natomiast uważam, że w sprawie składki powinniśmy stać z boku. Skoro my się sparzyliśmy na tym temacie, niech teraz obecna większość się sparzy - mówi polityk PiS.

Zmiany w składce, które obowiązują na ten rok, zakładają, że minimalna ryczałtowa składka dla przedsiębiorców rozliczających się według skali oraz liniowców wynosi 9 proc. liczone od podstawy wynoszącej 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (a nie 100 proc.). To oznacza, że składka miesięcznie wynosi 314,96 zł, zamiast 419,94 zł. Jeśli zarabiają więcej płacą odpowiednio 9 proc. składki podatnicy na skali i 4,9 proc, składki liniowcy.

Z kolei zmiany, mające wejść w życie od 2026 roku, zakładają jeszcze m.in. odgórne ograniczenia wysokości płaconej składki. I tak osoby rozliczające się według skali podatkowej oraz w formie podatku liniowego, zarabiające do poziomu 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia w skali roku, czyli faktycznie 18 takich pensji - stałą składkę wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.

Z kolei ci powyżej 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia zapłaciliby dodatkową składkę w wysokości 4,9 proc. dochodów. Ryczałtowcy zaś mieliby płacić: do poziomu 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia - stałą składkę, wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia, a powyżej 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia - dodatkową składkę w wysokości 3,5 proc. przychodów.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Źródło artykułu: money.pl

Wybrane dla Ciebie

Orban ma problem. "Węgierska gospodarka zmierza donikąd"
Orban ma problem. "Węgierska gospodarka zmierza donikąd"
Komentują amerykańskie cła. "Zrujnują białych rolników"
Komentują amerykańskie cła. "Zrujnują białych rolników"
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 14.07.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 14.07.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 14.07.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 14.07.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 14.07.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 14.07.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 14.07.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 14.07.2025
Obowiązkowa fotowoltaika na dachach. Oto kluczowe terminy
Obowiązkowa fotowoltaika na dachach. Oto kluczowe terminy
Ważna obietnica koalicji z kluczową zmianą. Są już wątpliwości
Ważna obietnica koalicji z kluczową zmianą. Są już wątpliwości
Papierosy będą jeszcze droższe? Unia planuje wprowadzić akcyzę 250 proc.
Papierosy będą jeszcze droższe? Unia planuje wprowadzić akcyzę 250 proc.
Uzbrojenie dla Ukrainy. Trump mówi, kto za nie zapłaci
Uzbrojenie dla Ukrainy. Trump mówi, kto za nie zapłaci
Banki zarabiają krocie, ale nie wszystkie. Oto szczegóły
Banki zarabiają krocie, ale nie wszystkie. Oto szczegóły
"Uderzenie w serce przemysłu". Kanclerz Niemiec komentuje ruch Trumpa
"Uderzenie w serce przemysłu". Kanclerz Niemiec komentuje ruch Trumpa