Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Bera
Piotr Bera
|
aktualizacja

"Komisja śledcza i Trybunał Stanu". Koalicja rządząca chce konsekwencji po fuzji Orlenu z Lotosem

205
Podziel się:

Najwyższa Izba Kontroli zarzuca, że aktywa Lotosu sprzedano za co najmniej 5 mld zł poniżej wartości. A być może kwota ta jest większa. Orlen się broni, a politycy koalicji rządzącej chcą rozliczenia Daniela Obajtka i Jacka Sasina. Mówią nam o komisji śledczej i Trybunale Stanu.

"Komisja śledcza i Trybunał Stanu". Koalicja rządząca chce konsekwencji po fuzji Orlenu z Lotosem
Politycy koalicji rządzącej chcą, żeby wyciągnięto konsekwencje wobec Jacka Sasina i Daniela Obajtka (EAST_NEWS, Przemek Swiderski/REPORTER)

Serwis businessinsider.com.pl podał, że według Najwyższej Izby Kontroli Orlen sprzedał część Lotosu za co najmniej 5 mld zł poniżej wartości. Jeszcze wyższą kwotę wskazują dziennikarze TVN24, którzy również dotarli do niejawnego raportu NIK z lipca 2023 r. Ich zdaniem z ustaleń kontrolerów wynika, że część aktywów Lotosu została sprzedana przez Orlen w 2022 r. spółce Saudi Aramco za cenę o 7,2 mld zł niższą, niż wynosiła ich wartość.

"Cała paczka transakcyjna - 30 proc. udziałów w rafinerii, cała spółka zajmująca się hurtową sprzedażą paliw i 50 proc. udziałów w spółce produkującej paliwa lotnicze - były warte 9 mld 400 mln zł. Orlen sprzedał je natomiast za nieco ponad 2 mld 200 mln zł" - czytamy w tvn24.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czekają nas głodowe emerytury. To problem ekonomiczny, nie demograficzny - Biznes Klasa #14
To jest skandal nad skandalem, gospodarczy sabotaż. To wszystko wymaga potwierdzenia, a wcześniej zasłaniano się tajemnicą i nie pokazywano wszystkich dokumentów. To jedna z największych afer gospodarczych ostatnich dziesięcioleci. Koalicja Obywatelska mocno tym tematem się zajmie, najpierw trzeba zacząć od audytu - zapowiada w rozmowie z money.pl Mirosława Nykiel, posłanka i zastępczyni przewodniczącego w Komisji Gospodarki i Rozwoju.

- Jeżeli informacje NIK się potwierdzą, a tak można przypuszczać, biorąc pod uwagę wcześniejszą debatę w Senacie, gdy wyszło sporo niejasności, to należy wyciągnąć konsekwencje wobec odpowiedzialnych za to osób. Zaniżenie wartości sprzedaży jest po prostu żenujące - dodaje Stanisław Lamczyk, poseł KO i członek Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.

Michał Jaros z KO oraz kolejny zastępca przewodniczącego w Komisji Gospodarki i Rozwoju również mówi dla money.pl o "gigantycznej aferze i skandalu". - Nie mam cienia wątpliwości, że przez transakcję sprzedaży części Lotosu rząd PiS zdestabilizował i znacząco obniżył bezpieczeństwo Polski. Dokonano grabieży państwowego majątku, który de facto należał do Polek i Polaków. Ten majątek podzielono i wyprzedano znacznie poniżej wartości - ocenia w rozmowie z money.pl.

Na tej transakcji, której podłoże było polityczne, a nie ekonomiczne, Polska utraciła miliardy zł. Sprawa musi zostać dogłębnie wyjaśniona, polityczni mocodawcy powinni zostać odnalezieni, a wszyscy odpowiedzialni za tę aferę ukarani. To, co działo się w Orlenie i Lotosie, sprawdzają, poza NIK, inne służby państwowe. Poczekajmy na wyniki tych kontroli. Wtedy będziemy informować o dalszych działaniach prawnych i organizacyjnych - podkreśla Michał Jaros.

Jakie to mogą być konsekwencje?

- Obajtek był głównym rozgrywającym, ale są też osoby go nadzorujące np. premier Sasin. Jeśli w tej sytuacji się popuści, to każdy pozwoli sobie na więcej. Dlatego tu musi być prawo i sprawiedliwość. Trybunał Stanu dla Jacka Sasina za nadzór i inne konsekwencje względem prezesa Obajtka. Można powołać komisję śledczą ds. fuzji Orlenu i Lotosu - wyjaśnia Lamczyk.

W podobnym tonie wypowiada się posłanka Nykiel.

- Daniel Obajtek ma wiele spraw na sumieniu, łącznie z przejęciem Ruchu. Dlatego będzie musiał ponieść konsekwencje. Jednak czy chodzi o komisję śledczą, czy Trybunał Stanu, to niech wypowiadają się znawcy tematu - zaznaczyła Nykiel.

To kolejna polityczna zapowiedź postawienia Jacka Sasina przed TS. Wcześniej chodziło o wydanie 70 mln zł na wybory kopertowe, które się nie odbyły.

- Jacek Sasin powinien na pewno stanąć przed Trybunałem Stanu za 70 milionów złotych, które wydał na wybory, które się nie odbyły - mówił w 2023 r. Sławomir Mentzen z Konfederacji na antenie Radia Zet.

- Czekam z niecierpliwością na opublikowanie tego raportu NIK, bo to kompletna bzdura i z drżeniem ciekawości czekam na wyliczenia NIK, jak zostały wykonane - odpowiedział Sasin, cytowany przez TVN24.

Sasin i dokumenty

Łukasz Frątczak, współautor reportażu - razem z Dariuszem Kubikiem - "Fuzja (nie)kontrolowana" zwrócił uwagę, że Jacek Sasin mógł nie widzieć umowy dotyczącej sprzedaży aktywów Lotosu.

- W rozmowie z nami minister nie pamiętał, czy widział umowy, tyle że z oficjalnych wyjaśnień, które jego ludzie w jego imieniu skierowali do kontrolerów NIK, wynika, że Sasin treści tych umów nie znał - powiedział Frątczak w materiale. Sam Sasin tłumaczył przed kamerą, że "widział wszystkie niezbędne dokumenty w tej sprawie". Ale nie potwierdził, że była to umowa.

- To pokazuje, w jaki sposób PiS nadzorowało tę transakcję. Nie można w ciemno zgodzić się na sprzedaż - uważa posłanka Nykiel.

Orlen zaprzecza

"Tezy, dotyczące warunków sprzedaży części aktywów Grupy Lotos, mają charakter spekulacji i nie opierają się na faktycznych przesłankach" - czytamy w dokumencie, który opublikował Daniel Obajtek na swoim koncie w serwisie X. Spółka pisze też o "rzekomo zaniżonej cenie transakcji sprzedaży przez Orlen S.A. niektórych aktywów grupy Lotos S.A.".

- To się kwalifikuje na wprawnych śledczych i prokuraturę - ocenił w reportażu Piotr Woźniak, minister gospodarki w latach 2005-07 za rządów Jarosława Kaczyńskiego.

"GW" pisała, że transakcja nie miała rekomendacji służb specjalnych, a umowa sprzedaży nie była objęta tajemnicą państwową (klauzulą "tajne"), bo prezes Orlenu Daniel Obajtek nie miał dostępu do tajemnic państwowych.

W odpowiedzi Obajtek przekonywał, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a transakcja została zabezpieczona. Twierdził, że w mediach pojawiają się nieautoryzowane dokumenty dotyczące transakcji z Saudi Aramco, "które w żadnym wypadku nie powinny się pojawiać, ponieważ każda dokumentacja handlowa ma klauzulę poufności".

Zapytaliśmy Ministerstwo Aktywów Państwowych, czy podejmie kroki wyjaśniające działania poprzednich władz i odniesie się do zarzutów NIK. Na odpowiedź czekamy.

Piotr Bera, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(205)
Platforma11
3 miesiące temu
Chodzi o zemstę bo lotos miał być sprzedany Putinowi a Tusk niedotrzymal obietnicy
Kotek.
3 miesiące temu
Mieliśmy skończyć ze szczuciem, czekajmy na protokół pokontrolny i wtedy jeśli to będzie prawda, to wyjdzie na ulice pod dom złodzieji chyba że się schowają w pałacu prezydenckim.
Sonny
3 miesiące temu
A NIK swój raport napisał też z zemsty na biednym Obajtku. Człowieku myśl samodzielnie
covid
3 miesiące temu
Artykuł pisany z zemsty że Lotosu nie udało się sprzedać Rosjanom
zuza
3 miesiące temu
Znów stronniczy artykuł. Ciągle tylko: kradli, oszukali itp., a dowodów brak. Ciemny lud wszystko kupi.
...
Następna strona