Konflikt w Kauflandzie. Związkowcy chcą podwyżek. Grożą strajkiem
Konfederacja Pracy w Kauflandzie żąda podwyżki płac o 1200 zł od stycznia 2026 r. i poszanowania wolności związkowej. Rozmowy z zarządem zerwano, a sieć pozywała wcześniej przewodniczącego związku. Jeśli żądania nie zostaną spełnione do końca sierpnia, możliwy jest strajk - informuje "Gazeta Wyborcza".
Przewodniczący Konfederacji Pracy w Kauflandzie Wojciech Jendrusiak twierdzi, że firma prowadzi politykę niskich płac, która uniemożliwia pracownikom zaspokajanie podstawowych potrzeb. Kasjerki domagają się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych o 1200 zł od stycznia 2026 r. oraz poszanowania prawa do działalności związkowej.
Rozmowy o podwyżkach zostały odwołane przez zarząd. Jednocześnie Kaufland wytoczył Jendrusiakowi proces o naruszenie dóbr osobistych i domagał się 175 tys. zł. Sąd Rejonowy w Bełchatowie oddalił pozew, ale spółka odwołała się od wyroku. Związkowcy przekonują, że odmowa rozmów z ich przedstawicielami to kolejne złamanie prawa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
"Czas na realizację postulatów niemiecka sieć handlowa ma do 30 sierpnia 2025 roku. Tak dalej pracować się nie da" – napisał Jendrusiak w mediach społecznościowych.
Ile zarabiają kasjerki?
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", według związku pensje zależą od lokalizacji sklepu. W Żywcu podstawowa płaca wynosi 4,9 tys. zł brutto, do tego 400 zł premii, co daje ok. 3,7 tys. zł na rękę.
W Warszawie i kilku dużych miastach pensja z dodatkiem aglomeracyjnym sięga 6,1 tys. zł brutto, czyli ok. 4,5 tys. zł netto. Premie przepadają w przypadku choroby trwającej ponad cztery dni. – Od lat podwyżki nie rekompensują inflacji. Trudno się utrzymać – mówi jedna z pracownic.
Kaufland odpowiada
Kaufland zapewnia, że spór ze związkowcami nie wynika z braku chęci rozmowy, lecz z kwestii formalnych. Biuro prasowe sieci w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" podkreśla, że sprawy sądowe dotyczące ochrony dóbr osobistych wciąż są w toku. – Jesteśmy na etapie zapoznawania się z postanowieniem sądu i szczegółowej analizy jego uzasadnienia. Naszą intencją jest przede wszystkim rzetelne wyjaśnienie sprawy i ochrona dobrego imienia firmy oraz naszych pracowników – informuje Kaufland.
Przedstawiciele spółki deklarują, że są otwarci na dalszy dialog z organizacjami związkowymi i traktują go jako "istotny element dialogu społecznego". – Zawsze jesteśmy gotowi do rozmów, które powinny być konstruktywne i skoncentrowane na realnych potrzebach osób zatrudnionych w firmie – przekazuje sieć.
Kaufland podkreśla również, że regularnie wprowadza podwyżki wynagrodzeń. – Jak co roku przewidujemy podwyżki płac. Chcemy, aby pracownicy mieli pewność, że ich wysiłek jest doceniany i odpowiednio wynagradzany – wskazuje biuro prasowe.
Firma zaznacza jednak, że nie będzie rozmawiać z osobami, które – jak twierdzi – naruszały dobra osobiste spółki.