Koniec z groszowymi emeryturami? Rząd szykuje zmiany, eksperci mówią o głębszym kryzysie
Emerytury liczone w groszach od lat są symbolem wad systemu. Rząd planuje, by takie świadczenia wypłacano raz na kwartał – ustaliła "Rzeczpospolita". Eksperci ostrzegają jednak, że to jedynie doraźne rozwiązanie wobec znacznie poważniejszych problemów emerytalnych.
Ministerstwo Rodziny planuje zmianę zasad wypłat emerytur groszowych – bardzo niskiego świadczenia z ZUS, przysługującego osobom, które osiągnęły wiek emerytalny, ale nie wypracowały wymaganego stażu uprawniającego do emerytury minimalnej.
Jak wyjaśniał wiceminister Sebastian Gajewski w rozmowie z Pauliną Szewiołą z "Rzeczpospolitej", emeryci zachowaliby swój status, ale pieniądze otrzymywaliby raz na trzy miesiące. Powód jest prosty – obsługa comiesięcznych przelewów kosztuje więcej niż same świadczenia. ZUS wypłaca dziś emerytury niższe od kosztu przekazu pocztowego, który wkrótce wzrośnie do 19,95 zł. Na koniec grudnia wypłacano dwie emerytury w wysokości zaledwie 0,02 zł.
Kwartalne wypłaty zamiast groszowych przelewów
Problem narasta. Na koniec 2024 roku ZUS wypłacał 433 tysiące emerytur poniżej minimalnego progu – o ponad 9 proc. więcej niż rok wcześniej i prawie o jedną trzecią więcej niż trzy lata temu. To efekt reformy: aby otrzymać emeryturę, wystarczy jedna składka, nawet jeśli ktoś pracował tylko kilka dni.
Eksperci zwracają uwagę, że trzeba odróżnić osoby z niskimi świadczeniami – np. na poziomie tysiąca złotych – od tych, których wypłata liczona jest w groszach. W pierwszym przypadku można mówić o realnej emeryturze, w drugim – o symbolicznym uprawnieniu. Padają propozycje wprowadzenia progów decydujących o statusie emeryta. Alternatywą mogłaby być jednorazowa wypłata zgromadzonego kapitału. Inni specjaliści podkreślają jednak, że nawet najniższe świadczenia mają znaczenie, bo dają dostęp do ubezpieczenia zdrowotnego czy zasiłku pogrzebowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego pieniądz to tylko zapis? Ekonomiczna iluzja bez pokrycia || Robert Gwiazdowski #6
Eksperci: problem emerytalny jest znacznie głębszy
Publicysta "Rzeczpospolitej" Łukasz Guza zaznacza, że groszowe emerytury to tylko zapowiedź większego kryzysu. Polska starzeje się, a młodsze pokolenia gromadzą niski kapitał. Obniżenie wieku emerytalnego w 2017 roku i dodatkowe świadczenia – trzynasta, czternasta emerytura oraz renta wdowia – zwiększyły obciążenia budżetu, nie rozwiązując problemów systemu.
Dania zdecydowała o stopniowym podniesieniu wieku emerytalnego do 70 lat. W Polsce tymczasem nie ma nie tylko podobnych planów, ale nawet samej debaty. Szybsze przechodzenie na emeryturę – jak pisze Guza – stało się "dobrem narodowym", którego nikt nie chce kwestionować.
Kwartalne wypłaty groszowych świadczeń mogą przynieść krótkoterminowe oszczędności i ograniczyć absurd kosztowy. Nie odpowiedzą jednak na pytanie najważniejsze: jak zapewnić stabilność systemu w obliczu kryzysu demograficznego i niskich składek młodszych pokoleń.