Koniec z kadrą "przeciągania liny". Rząd domyka furtkę dla siłowni i klubów fitness
Nowe rozporządzenie uniemożliwia trening w siłowniach, klubach i ośrodkach sportowych członkom kadr spoza sportów olimpijskich. Rząd zamyka furtkę dla treningów dla osób, które zapisały się np. do narodowej kadry w przeciąganiu liny.
Opublikowane w czwartek późnym wieczorem rządowe rozporządzenia zamyka furtkę, która pozwalała na legalne otwieranie klubów fitness. Treningi były bowiem dozwolone dla osób, które są członkami polskiej kadry narodowej.
Szybko okazało się, że w Polsce szybko przybyło zawodników w przeciąganiu liny i innych dyscyplinach. Mogli oni bez problemu trenować w siłowniach, klubach fitness i ośrodkach sportowych.
Biznes w czasie pandemii. Będzie kolejny lockdown? "Firmy są pod dobrą opieką"
Przystąpić do związku przeciągania liny może prawie każdy. Należy opłacić roczną składkę, która wynosi 25 zł, oraz przejść test sprawnościowy (którego termin może jednak zostać wyznaczony później niż termin pierwszego treningu). Po spełnieniu tych warunków dana osoba staje się w pełni legalnym zawodnikiem kadry narodowej. I może korzystać z siłowni czy basenu. Wszystko jest lege artis, zapewniają organizatorzy kadry.
Najnowsze rozporządzenie precyzuje możliwość korzystania z obiektów sportowych przez zawodowców. Do tej pory baseny czy siłownie były niedostępne w wyłączeniem członków "kadry narodowej polskich związków sportowych". W znowelizowanym rozporządzeniu określono tę grupę jako "członków kadry narodowej polskich związków sportowych w sportach olimpijskich."
W ten sposób drastycznie ograniczono liczbę potencjalnych klientów oraz otwartych ośrodków sportowych.