Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|

Mandat za skarżenie się na kombajn? Policja zabiera głos ws. doniesień

6
Podziel się:

Kobieta dostała mandat za wezwanie policji do przeszkadzającego jej kombajnu, bo funkcjonariusze uznali zgłoszenie za bezzasadne - takie wieści rozchodzą się w mediach społecznościowych i w niektórych portalach. Tyle tylko, że policja nic na temat rzekomego mandatu nie wie.

Mandat za skarżenie się na kombajn? Policja zabiera głos ws. doniesień
Mandat za skarżenie się na pracujący kombajn? Policja nic o tym nie wie (Pixabay, ales_kartal)

W ciągu kilku ostatnich dni sprawa nietypowego mandatu stała się popularna na Facebooku. Historia jest powtarzana na grupach i profilach związanych z Dolnym Śląskiem, bo to tutaj miało dojść do zdarzenia. Trafiła też do niektórych mediów.

Według doniesień rozpowszechnianych w mediach społecznościowych historia miała się wydarzyć we wsi Osła w powiecie bolesławieckim. Jedna z mieszkanek tej wsi, która wybudowała tu dom po przeprowadzce z miasta, miała wezwać policję, bo przeszkadzał jej pracujący nieopodal kombajn, kurzący na jej posesję. Funkcjonariusze mieli przyjechać na miejsce i wobec stwierdzenia bezpodstawności wezwania nałożyli na kobietę 500 zł mandatu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niejeden dałby się pokroić za taki widok. Odnowili 200-letni dom nad rzeką

Mandat-widmo

Tyle tylko, że w bolesławieckiej policji nikt o takim zdarzeniu nie słyszał. - Nie mogę potwierdzić, że taka interwencja miała miejsce. Żaden z naszych funkcjonariuszy nie nałożył takiego mandatu - mówi w rozmowie z serwisem finanse.wp.pl młodszy aspirant Bartłomiej Sobczyszyn, zastępca oficera prasowego komendy powiatowej policji w Bolesławcu.

Ponieważ Osła leży blisko granicy powiatu, pytamy też komendy z sąsiednich powiatów. Ale ani w Legnicy, ani w Złotoryi, ani w Lwówku Śląskim nikt nic o takim mandacie nie słyszał.

Konflikt trudny do zażegnania

Konflikty między szukającymi na wsi spokoju a rolnikami to temat regularnie powracający w mediach. W październiku ubiegłego roku Polsat News opowiedział historię pewnego gospodarstwa rolnego na Dolnym Śląsku. Gospodarstwo rodziny Paździorów od lat trzyma u siebie krowy, jednak kobietom, które mieszkają obok, bardzo to przeszkadza. Z tego powodu nasyłają na rolników kontrole. Jednak niemal sto inspekcji nie wykazało nieprawidłowości, a sprawa ostatecznie trafiła do prokuratury.

- W głowach się poprzewracało. Przyjeżdżają na wieś szukać ciszy i spokoju, a zapomnieli, że tu są rolnicy, zwierzęta i prace na polu. Nawet beczenie owiec przeszkadza – mówił z kolei w 2019 roku w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Szałas z Dolnośląskiej Izby rolniczej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(6)
Bizon
9 miesięcy temu
Nic z tego nie rozumiem!
Inteligencja ...
9 miesięcy temu
Powinna dostać 2500zl mandatu. Albo dożywotni zakaz kupowania produktów roslinnych. Może bu coś tam w główce zaświtało.
stary
9 miesięcy temu
Wyjaśnijmy sobie jedno, na wsi może śmierdzieć, może być hałas, mogą jeździć kombajny, ciągniki. Chcesz spokoju mieszkaj na uboczu tak, aby było jak najmniej takich możliwości które ci przeszkadzają. W innym wypadku akceptujesz jak jest. Druga sprawa omijaj miejscowości gdzie są duże fermy ( drobiu, krów ). Z doświadczenia wiem że zapach bywa uciążliwy.Ta pani od kombajna powinna pamietać że żniwa trwają krótko.. i naprawdę to jest jedno z najmniejszych utrapień na wsi.Pewnie zapomniała że w mieście sąsiad na legalu robił remont pół roku aż stropy się trzęsły.
obiektywny
9 miesięcy temu
mieszkańcy śląskich miast tak jak komuniści nie lubią rolników
Izi
9 miesięcy temu
Brawo! Po co się tam pchała?