Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Koronawirus uderzył nawet w budownictwo. Tu też zaczęły się zwolnienia

93
Podziel się:

Trzeci i czwarty kwartał tego roku to będzie dla budownictwa tragedia - uważają zgodnie eksperci i przedsiębiorcy. Mimo że budowy nie były wstrzymane w związku z pandemią, branża i tak oberwała rykoszetem przez kryzys panujący w całej gospodarce. A firmy zwalniają pracowników.

O 6 do 8 proc. może skurczyć się w tym roku zatrudnienie w budownictwie - i to jest bardzo optymistyczna prognoza.
O 6 do 8 proc. może skurczyć się w tym roku zatrudnienie w budownictwie - i to jest bardzo optymistyczna prognoza. (money.pl)

Wirus miał łagodnie obejść się z branżą budowlaną. Polski rząd nie poszedł drogą Włoch, Hiszpanii, Austrii czy Belgii i nie wstrzymał robót budowlanych, mimo ogłoszonego narodowego lockdownu w całej gospodarce.

Wiosną roboty szły, może niepełną parą, bo produktywność spadła o od 5 do nawet 20 proc. w porównaniu do okresu sprzed epidemii, ale zrealizowano kontrakty na sporo ponad 40 mld zł. Okazuje się jednak, że budownictwo również zostało zainfekowane koronawirusem, tyle że skutki choroby będą rozciągnięte w czasie.

Jakub Kus, sekretarz Krajowy ds. dialogu w Związku Zawodowym "Budowlani", informuje, że w wielu sektorach budowlanych firmom kończą się kontrakty zawierane jeszcze przed pandemią, a nowych jak na lekarstwo. Wśród małych i średnich firm, które są podwykonawcami, sytuacja jest już bardzo trudna. Większe firmy, dzięki dużym zapasom gotówki, zmierzą się z problemem dopiero za kilka miesięcy, ale i wśród nich są już wyczuwalne wisielcze nastroje.

Zobacz także: Obejrzyj też: Polacy pokazują astronomiczne rachunki. "Odczuwam nagonkę na miejscowości nad Bałtykiem"

Związkowcy z sektora budowlanego bardzo ostrożnie szacują, że do końca roku zatrudnienie w tym sektorze straci od 6 do 8 proc.tzw. etatowców. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, zamiar zwolnień grupowych zapowiedziała w poniedziałek jedna z największych grup budowlanych w Polsce.

Firmy na ogół jednak obchodzą procedurę zwolnień grupowych, zwalniając załogę "na raty", czyli w grupach, które nie przekraczają 10 proc. zatrudnionych. Osoby, które miały umowy terminowe lub cywilnoprawne, w dużej mierze już są poza burtą.

W ostatnim, czerwcowym raporcie Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB) pt. "Sektor budownictwa w obliczu COVID-19" menedżerowie największych spółek budowlanych nie owijali w bawełnę: będzie ciężko, a nawet bardzo - przewidywali.

Dariusz Blocher, prezes Budimex SA, przyznaje, że największe hamowanie z nowymi inwestycjami nastąpiło w sektorach: lotniczym, retail i hotelarskim. Na razie spółka ma jednak zapewnione miękkie lądowanie. Na jej kontach bankowych leży 1,5 mld zł oszczędności.

Również Jakub Chojnacki, członek zarządu PORR SA nie ukrywa, że spółka szykuje się na zaciskanie pasa.

"Liczymy się z tym, że połowa zaplanowanych projektów: mieszkaniowych, biurowych, hotelarskich i logistycznych nie zostanie zrealizowana lub zostanie przesunięta w czasie o 1-2 lata" – czytamy w raporcie.

Według Chojnackiego największe nieszczęście, jakie mogłoby się teraz całej branży przytrafić, to ograniczenie lub wstrzymanie robót w związku z planowaną na jesień drugą falą pandemii. Wówczas straty liczone byłyby już nie w milionach, ale w miliardach złotych.

Z kolei Hosta Group, która specjalizuje się w budownictwie m.in. mieszkaniowym, kubaturowym i sportowym, realizuje na razie kontrakty z grudnia 2019 r. Jeśli chodzi o mieszkania i budynki użyteczności publicznej, nie zauważyli jeszcze zastoju. Natomiast nie ma praktycznie wcale przetargów na obiekty sportowe.

Deweloperzy i samorządy w odwrocie

- Firmy realizują jeszcze kontakty zawarte przed epidemią COVID-19, ale już wiele wspólnot mieszkaniowych wstrzymało wszystkie planowane na ten rok remonty. Podobnie samorządy – te zamroziły inwestycje drogowe. Ludzie potracili pracę, nie mają pieniędzy na wkład własny i na raty kredytów za mieszkania - wylicza Grzegorz Kolbiarz, prezes Stowarzyszenia Wykonawców i Podwykonawców Budowlanych z Krakowa.

Z danych Biura Informacji Kredytowej za kwiecień, maj i czerwiec 2020 r. wynika, że liczba przyznanych kredytów mieszkaniowych spadła aż o ¼ w stosunku do analogicznych miesięcy roku 2019. Maleńka grupa inwestorów kupująca mieszkania pod wynajem nie zrekompensuje deweloperom odpływu zwykłych konsumentów.

Firmy renegocjują umowy z generalnymi wykonawcami, a nawet zrywają umowy za cenę kar umownych. Rośnie wartość zobowiązań wobec kontrahentów - w kwietniu br. dług sektora budowlanego wynosił już 5,16 mld zł.

W czerwcu b.r. aż 58,7 proc. firm skarżyło się, że nie są w stanie udźwignąć wysokich kosztów zatrudnienia.

Jak pisze Jarosław Wójcik analityk GBW, bark inwestycji głównie nęka firmy murarsko-zbrojarskie, tynkarskie, wykończeniowe i brukarskie. Jednak jest to proces złożony i dotyczy głównie firm ukrywających się na rynku (trudno je znaleźć w sieci internetowej).

Jak zauważa, rynek budowlany był przez ostatnie lata niezwykle rozwojowy, dużo się w branży inwestowało i przy okazji zadłużało. Nawet teraz produkcja materiałów idzie nadal pełną parą. - Trzeba jednak wiedzieć, że rynek raczej schodzi już ze szczytu i jesienią będzie znacznie gorzej - przyznaje analityk.

Będą przetasowania - kto zniknie?

Zdaniem Kolbiarza pracodawcy z wyprzedzeniem myślą już o tym, co będzie się działo na rynku za kilka miesięcy. Część zwolnień, które mają miejsce, to zabezpieczenie się na wypadek braku kolejnych zleceń. - Firmy zwalniają pracowników na umowach o pracę, ale potem, jeśli koniunktura wróci, ich przyjmą, tyle że na innych warunkach finansowych i na innych umowach – uważa.

Dr Damian Kazimierczak, główny ekonomista PZPB uważa z kolei, że skutki kryzysu będą odczuwalne dla budownictwa jeszcze przez cały kolejny rok.

"Firmy powinny przygotować się na spadek nowych inwestycji w segmencie prywatnym i samorządowym przy jednoczesnym utrzymaniu nakładów na inwestycje publiczne na poziomie centralnym. Nieuniknionym następstwem tych zmian będzie zaostrzona rywalizacja, która może doprowadzić do pogorszenia się rentowności w sektorze MSP i spadku przychodów większych podmiotów. To z kolei zachęta do przejmowania firm bardziej perspektywicznych, szczególnie przez podmioty spoza Europy" - podsumowuje w swoim raporcie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

budownictwo
praca
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(93)
War-bud
4 lata temu
Mnóstwo podwykonawców dzwoni do mnie w poszukiwaniu pracy. Dodatkowo jak co roku zbliżamy się do końca sezonu budowlanego z uwagi na pogodę. W zeszłym roku w warszawie oddano do użytku 22 wieżowce o powierzchni łącznej około 1200000m2. Początek roku 2021 zapowiada się głębokim kryzysem budowlanym. W tej chwili przewiduje się, że do użytku zostanie oddane tylko 9 budynków wielko powierzchniowych tj. około 450000m2. Do warszawy zaczynają zjeżdżać firmy z całej polski w poszukiwaniu zleceń, ceny lecą na łeb na szyję. Trzymam za wszystkich kciuki. powodzenie w walce z kryzysem
Info
4 lata temu
Bzdura. Małe firmy budowlane kwitną. Nie mają wolnych terminów
Johny bravo
4 lata temu
Szwagier robi w budowlance, skonczyli jedna budowe, 2tygodnie urlopu i wchodza na kolejna. Roboty na 2lata do przodu.
Ttttt
4 lata temu
Niedawno pisaliście o kryzysie w branży motoryzacyjnej. pracuje w motoryzacji i kryzysu nie widzę, wręcz przeciwnie pracy jest dwa razy więcej. NIE MA TO JAK SPRAWDZONE INFORMACJE
Bob
4 lata temu
A u nas w mieście budują aż huczy nawet nie wiem czy to jest nie największy wzrost budownictwa odkąd pamiętam więc nie siejecie paniki
...
Następna strona