Zegar tyka, coraz bliżej do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie kredytów we frankach. Ten może zapaść jeszcze w tym miesiącu, a najpóźniej we wrześniu. Dlatego Związek Banków Polskich (ZBP) zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego i Komitetu Stabilności Finansowej (KSF) z oficjalną prośbą o to, by Polska w trybie pilnym uzupełniła swoje stanowisko w sprawie, która toczy się przed TSUE.
Przypomnijmy, chodzi o sprawę kredytów we frankach, groźną dla sektora bankowego. Warszawski Sąd Okręgowy skierował sprawę do TSUE z pytaniem, jak rozumieć i stosować unijne regulacje w zakresie klauzul niedozwolonych w umowach konsumenckich. W tym konkretnie przypadku mowa o zasadach przewalutowania kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich.
Sprawa jest trudna do rozstrzygnięcia przez różne stanowiska poszczególnych sędziów. Już w maju głos w sprawie zabrał rzecznik generalny TSUE Giovanni Pitruzzelli, choć to jedynie opinia doradcza, jednak może wskazywać kierunek, w którym zmierza unijny trybunał. Pitruzzelli stwierdził, że klauzula indeksacyjna jest nieuczciwym warunkiem umownym, a w konsekwencji staje się nieważna. Dlatego kredyt frankowy oprocentowany według stawki LIBOR przekształca się w złotowy, jednak podlegający niższej stopie procentowej, odpowiedniej dla szwajcarskiej waluty.
Klauzule indeksacyjne w umowach kredytowych prowadziły do przeliczenia salda kredytu w dniu wypłaty na walutę franka szwajcarskiego i powodowały wzrost salda zadłużenia proporcjonalny do wzrostu kursu franka.
Podejście rzecznika generalnego TSUE do klauzul indeksacyjnych potwierdzał w swoich wyrokach Sąd Najwyższy. To powoduje, że banki, szczególnie z dużą liczbą kredytów we frankach, boją się katastrofy. Prośba ZBP o pilną reakcję ze strony premiera powodowana jest obawą, że wyrok TSUE będzie zbieżny ze stanowiskiem rzecznika tej instytucji, a to - zdaniem przedstawicieli ZBP - powoduje zagrożenie dla stabilności systemu finansowego.
Zdaniem bankowców, na których powołuje się "Puls Biznesu", gdyby wyrok TSUE był zbieżny ze stanowiskiem Pitruzzelliego, a polskie sądy zaczęłyby eliminować klauzule indeksacyjne bez szukania zamienników, jak choćby średni kurs NBP, koszty wprowadzenia takiego rozwiązania w masowej skali dla sektora bankowego byłyby olbrzymie. Wstępna wycena ZBP to 60 mld zł i to co najmniej. Gdyby założyć, że kredyt od początku był złotowy, po przeliczeniu może oznaczać to redukcję zadłużenia o 80 proc. kapitału wymagalnego. A to już koszt 80 mld zł, nie wliczając w to frankowiczów, którzy już spłacili swoje kredyty, a należy się spodziewać, że przy takim obrocie spraw będą zgłaszać roszczenia.
Na rynku wyrastają coraz to nowe kancelarie prawne, które specjalizują się w tego typu przypadkach. Zakładając, że wyrok TSUE będzie taki, jak stanowisko rzecznika generalnego tej instytucji, a w ślad za nim ruszą polskie sądy, można spodziewać się fali pozwów ze strony frankowiczów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl