"Król polskich spekulantów" skazany. Zapowiada apelację
Rafał Zaorski, znany spekulant i celebryta świata finansów, został skazany za wykorzystanie informacji poufnej w sprawie Merlin Group. Jak podkreśla "Puls Biznesu", wyrok jest nieprawomocny. To jednak nie koniec jego problemów – trwa kolejne postępowanie dotyczące mPay.
Rafał Zaorski, określany mianem "króla polskich spekulantów", został skazany na 250 tys. zł grzywny za wykorzystanie informacji poufnej w sprawie dotyczącej spółki Merlin Group. Sąd uznał, że jako prezes Krypto Jam, przed oficjalnym ogłoszeniem współpracy z Merlinem, nabył akcje tej spółki, co w świetle prawa stanowi naruszenie przepisów. W tym samym procesie skazana została także jego księgowa Aleksandra O., która otrzymała karę 80 tys. zł.
Wyrok z 30 czerwca 2025 roku jest nieprawomocny i ma zostać zaskarżony.
Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed siedmiu lat, kiedy to w lipcu 2018 r. ogłoszono współpracę Krypto Jam i Merlin Group w zakresie stworzenia programu lojalnościowego opartego na technologii blockchain.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
30 milionów przychodu na handlu używanymi autami - Paweł Miszta w Biznes Klasie
Kurs akcji Merlina wzrósł błyskawicznie, osiągając maksymalnie 138,9 proc. wzrostu w ciągu dwóch dni. Jednak obrót akcjami znacząco wzrósł już dwa tygodnie przed oficjalnym komunikatem – w tym czasie Zaorski i jego współpracowniczka zakupili znaczną liczbę akcji po niskiej cenie – zauważa "Puls Biznesu".
Z ustaleń KNF wynika, że przed ogłoszeniem współpracy ponad 90 proc. obrotów zakupowych było realizowanych przez spółkę Zaorskiego i Aleksandrę O. Choć finalnie nie zrealizowali ogromnych zysków, a nawet ponieśli straty, sąd uznał, że działali na podstawie informacji niepublicznych.
Trading room TJS, z którego korzystali inwestorzy powiązani z Zaorskim, również był przedmiotem zainteresowania nadzoru, jednak nie zebrano wystarczających dowodów, by poszerzyć krąg podejrzanych.
Rafał Zaorski zapowiada jednak apelację od wyroku – czytamy.
– Sąd uznał, że istnieją wątpliwości dotyczące koincydencji czasowej moich rozmów z Merlinem i zakupu akcji. I na podstawie tej poszlaki, bez dowodów, mnie skazał. A przecież wątpliwości powinny być rozstrzygane na moją korzyść. Kupiłem akcje za zaledwie kilkanaście tysięcy złotych, nie sprzedałem ich na górce, ale po roku, a uwzględniając też inne moje zakupy, na inwestycji w Merlina straciłem. W jaki sposób wykorzystałem więc rzekomą informację poufną? Wyrok jest niesłuszny i się od niego odwołam – podkreśla Zaorski.
Nieudana przygoda Zaorskiego z Krypto Jam
Jak opisuje "PB", przygoda Zaorskiego z Krypto Jam również nie przyniosła oczekiwanych sukcesów. Choć zapowiadał miliard złotych na inwestycje w blockchain, spółka zakończyła rok 2018 bez przychodów i ze stratą, a projekt lojalnościowy z Merlinem upadł. Późniejsze zeznania menedżerów MG wskazują, że projekt od początku był nierentowny ze względu na wysokie koszty transakcji kryptowalutowych.
Równocześnie sama spółka Merlin Group – kiedyś pionier e-commerce w Polsce – od lat boryka się z problemami finansowymi. Ostatni opublikowany raport pochodzi z 2021 r., a obecnie spółka znajduje się w postępowaniu sanacyjnym. Jej akcje od trzech lat nie są notowane.
W tle śledztwo ws. mPay
W tle toczy się także dochodzenie dotyczące innej spółki – mPay. W styczniu i kwietniu 2024 r. KNF złożyła do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu przestępstw związanych z manipulacją kursem akcji i wykorzystaniem informacji poufnych.
Podejrzenia te również dotyczą współpracy z Rafałem Zaorskim oraz jego spółką Dark Pool One. Chodzi o okres przed ogłoszeniem współpracy z mPay w listopadzie 2021 r., kiedy kurs akcji wzrósł dwukrotnie. W ocenie nadzoru, grupa inwestorów mogła celowo windować kurs, by później sprzedać akcje z zyskiem. Dochodzenie jest obecnie zawieszone – prokuratura czeka na opinię biegłego.
Zaorski broni się, powołując na konstytucyjne prawo do wolności wypowiedzi. Twierdzi, że nigdy nie rekomendował konkretnych akcji, a jego wpisy na platformie X są jedynie relacjami z własnych działań. Utrzymuje, że sprawa mPay go nie dotyczy – podaje "Puls Biznesu".