"Nie zrzeknę się immunitetu". Pierwsza Prezes SN o zarzutach prokuratury

Małgorzata Manowska wyśle listy otwarte do najważniejszych osób w państwie i prezydenta Karola Nawrockiego ws. ustaw sądowych. - Mogę z ministrem Bodnarem za 5 minut zacząć poważnie rozmawiać - bez żadnego żalu - mówi I Prezes Sądu Najwyższego w rozmowie z money.pl. Odnosi się też do zarzutów, za które szef resortu sprawiedliwości chce pozbawić ją immunitetu.

PPSN Małgorzata Manowska i min. sprawiedliwości Adam BodnarPierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska i minister sprawiedliwości Adam Bodnar
Źródło zdjęć: © PAP | Albert Zawada, Maciej Kulczyński
Tomasz ŻółciakGrzegorz Osiecki
  • Pierwsza Prezes SN, mimo trzech zarzutów prokuratury, nie widzi ani możliwości, ani podstaw, by zrzec się immunitetu.
  • Małgorzata Manowska twierdzi, że ma pomysł na nowe ustawy sądowe.
  • Planuje wysłać listy otwarte do najważniejszych osób w państwie, w tym do prezydenta Karola Nawrockiego.
  • Ma też pomysł na zmianę sposobu liczenia głosów przez komisje wyborcze, by uniknąć podejrzeń o fałszerstwa.
  • Manowska krytykuje dotychczasowe pomysły Adama Bodnara na uregulowanie statusu tzw. neosędziów.
  • W sprawie reformy KRS i wskazywania do niej sędziów sugeruje wybory powszechne sędziów.
  • Odnosi się też do swoich ostatnich, kontrowersyjnych wypowiedzi po wyborach, po których pojawiły się pytania o jej bezstronność. - Ja nie rozstrzygam w sprawach wyborczych i proszę mi wierzyć, że obywatele bardzo dobrze to rozumieją - przekonuje.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl: Minister sprawiedliwości Adam Bodnar wnioskuje o zdjęcie z pani immunitetu. Widzi pani możliwość, by pani sama się go zrzekła?

Nie, sędziemu nie wolno się zrzec immunitetu. Kiedyś ten problem był rozważany w aspekcie prawnym. Natomiast z całą pewnością się nie zrzeknę, dlatego że to jest gwarancja tego, iż sędzia rzeczywiście będzie orzekał niezawiśle.

To może jeśli zaczną się postępowania w tej sprawie, będzie pani rekomendowała jego uchylenie?

Absolutnie nie. Poza tym nie widzę żadnych podstaw, żeby uchylić immunitet. Nie będę więc tego rekomendowała.

Co zatem z tymi trzema zarzutami, która stawia pani Adam Bodnar? Pierwszy dotyczy kolegium Sądu Najwyższego. Prokuratura zarzuca pani, że głosy sędziów odmawiających zasiadania w tym gremium zaliczyła jako głosy wstrzymujące się i w ten sposób uzyskała kworum. Czy to jest dopuszczalne?

To nie były osoby protestujące, to były osoby, które uchylały się od wykonywania swoich obowiązków służbowych jako członków kolegium i w ten sposób chciały sparaliżować pracę sądu.

Jeśli chciały zaprotestować, to mogły zrezygnować z zasiadania w kolegium. Ono pełni w SN ważne funkcje i jego członkowie mają obowiązek uczestniczenia w jego pracach, w szczególności udziału w podejmowaniu uchwał. Przyjmując zasadę, że osoby, które w głosowaniu obiegowym nie wzięły udziału, są traktowane jako osoby wstrzymujące się od głosu, podążyłam za wzorcami poprzednich prezesów.

Prezes Dariusz Zawistowski 20 kwietnia 2020 roku zarządził w Izbie głosowanie obiegiem w sprawie opiniowania przewodniczącego wydziału. Złożyliśmy wówczas wniosek o przeprowadzenie tajnego głosowania i dostaliśmy informację, że nie ma takiej możliwości, a jeśli nie weźmiemy udziału w głosowaniu, to będziemy potraktowani jako wstrzymujący się. To był pierwszy wzorzec.

Drugi wzorzec to poprzednia Pierwsza Prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf, która jeszcze wcześniej, bo 9 kwietnia, zarządziła głosowanie obiegiem na kolegium, jeszcze zanim zaczęła funkcjonować ustawa covidowa, a zatem nie dysponowała jakąkolwiek podstawą prawną do zarządzenia głosowania obiegowego. Im było wolno tak działać nawet bez podstawny prawnej, a mi nie można działać w ten sam sposób, chociaż dysponowałam podstawą prawną? 

Wyobraża sobie pani, że na podobny manewr decyduje się Szymon Hołownia, gdy na sali plenarnej brakuje kilku posłów?

Oczywiście, gdyby Szymon Hołownia w Sejmie miał podstawę prawną, to wszystko byłoby w porządku.

Ja miałam w ustawie covidowej podstawę prawną do przeprowadzenia głosowania obiegiem. Sędziowie otrzymali informację na służbową skrzynkę mailową, że jeśli nie zagłosują, ich głos będzie traktowany jako wstrzymujący się. Przy głosowaniu obiegiem wymóg kworum traci znaczenie, bo każdy członek organu kolegialnego ma realną możliwość wzięcia udziału w głosowaniu bez konieczności stawiania się w określonym czasie, w określonym miejscu.

Skoro tak, to ma obowiązek wzięcia udziału w głosowaniu i jego absencja nie może blokować podjęcia uchwały. Jest na ten temat nawet wyrok NSA.

Idźmy dalej. Drugi zarzut prokuratury dotyczy niezwołania przez panią posiedzenia Trybunału Stanu, mimo że zawnioskowała o to odpowiednia liczba członków. Dlaczego nie chciała pani zwołać tego posiedzenia?

Ten wniosek dotyczył uchylenia regulaminu Trybunału Stanu i uchwalenia nowego. W związku z tym, zgodnie z zasadami techniki legislacyjnej, zobowiązałam wnioskodawców, aby przysłali projekt tego, nad czym mamy deliberować, jakie mają być rozwiązania, bo te wnioski i materiały rozsyłam do członków Trybunału Stanu, a oni mają prawo zająć stanowisko.

Dałam autorom chyba aż 60 dni na uzupełnienie wniosku i spotkałam się ze ścianą milczenia. Dowiedziałam się tylko z mediów o doniesieniu do prokuratury. 

Prokuratura przywołuje § 7 ust. 3 regulaminu Trybunału Stanu, który stwierdza, że gdy jest wniosek złożony przez co najmniej pięciu członków Trybunału, to przewodniczący ma obowiązek w ciągu 45 dni zwołać posiedzenie. 

Tak, ale przed ustępem 3 tego paragrafu jest jeszcze ustęp 1 punkt 2, który stanowi, że projekt zmiany regulaminu może być przedłożony tylko przez pierwszego prezesa. Czyli uprawnienie członków Trybunału Stanu z ustępu 3 nie może służyć wprowadzaniu zmian w regulaminie. Ja jednak zaproponowałam, że przedstawię proponowany przez tę grupę projekt zmian, tylko niech go przygotują zgodnie z obowiązującymi zasadami techniki legislacyjnej, obejmującymi m.in. wymóg sporządzenia uzasadnienia projektu. 

Ale to wygląda, jakby pani nie chciała zwołać posiedzenia TS w obawie przed przegłosowaniem, mimo że toczą się już dwa postępowania, które dotyczą Trybunału - w przypadku pociągnięcia do odpowiedzialności przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego i oraz prezesa NBP Adama Glapińskiego. Dlaczego?

A ja mam pytanie zwrotne: w jakim celu mam zwołać to posiedzenie? Czego oczekują ci panowie? 

Może gdybyście się spotkali, to byście sobie to wyjaśnili?

Ale spotkaliśmy się, dlatego że wprowadziłam zarządzenie o wyborze składu za pomocą losowania i trzymam się tego zarządzenia. Procedura jest taka, że są zawiadamiani z wyprzedzeniem wszyscy członkowie Trybunału Stanu i mogą przyjechać i obserwować. Za pierwszym razem było dwóch panów sędziów Trybunału Stanu, w tym jeden z wnioskodawców i patrzyli mi na ręce.

Wyniki głosowania są dostępne na stronie internetowej Trybunału Stanu. Mogli wtedy wejść, porozmawiać, zapytać o coś, ale moim zdaniem cel tego postępowania jest inny.

Jest jeszcze trzeci zarzut dotyczący sędziego Pawła Juszczyszyna. "Zaniechanie wykonania postanowienia sądowego w Olsztynie".

To postanowienie było niezrozumiałe i nakładało na mnie obowiązek nie do wykonania. Sąd Okręgowy w Olsztynie bez jakiejś głębszej refleksji nakazał mi, żebym coś dopisywała na uchwale Izby Dyscyplinarnej SN, która już nie istnieje. Takie działanie byłoby bezprawne i technicznie niemożliwe. SN zamieścił natomiast na stronie informację o postanowieniu SO w Olsztynie. Gdy zapadło już prawomocne orzeczenie w tej sprawie w postępowaniu egzekucyjnym, uchwała została po prostu zdjęta ze strony internetowej.

Czy to jest wojna z ministrem Bodnarem?

Ja nie prowadzę wojny z ministrem Bodnarem. Natomiast traktuję to jako podszczypywanie za to, że Sąd Najwyższy ustał w czasie całej procedury stwierdzania ważności wyborów. Koincydencja czasowa jest dość wyraźna. 

Jak będzie wyglądała kwestia uchylenia pani immunitetu?

Jeżeli chodzi o Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, jej prezesem jest sędzia Wiesław Kozielewicz i on ma pełnię władzy w Izbie. Z całą pewnością nie będę się do tej sprawy dotykać.

Natomiast jeżeli chodzi o Trybunał Stanu, to trwają analizy prawne, na pewno wyłączę się z orzekania w tej sprawie i oczekuję, że zrobią to też te osoby, które składały wniosek i które doniosły na mnie do prokuratury. Jeżeli sami tego nie zrobią, to złożę wnioski o ich wyłączenie.

Nie pozostała pani bierna, bo SN złożył swoje zawiadomienie dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa, jeżeli chodzi o opublikowanie przez rząd uchwały wyborczej z zastrzeżeniami dotyczącymi statusu IKNiSP wobec orzeczeń sądów europejskich.  

To nie jest kwestia jakiegoś odwetu, ja jestem konsekwentna. To jest już drugie zawiadomienie. Pierwsze poszło wiosną przy okazji publikacji innej uchwały Izby Kontroli w podobny sposób. 

A jakie są konsekwencje tego dopisku rządu do uchwały Sądu Najwyższego o wyborach? 

Dla mnie fakt publikacji uchwały ma charakter deklaratywny i nie dodaje, ani nie ujmuje mocy uchwale. Uchwała Izby Kontroli zaistniała w momencie jej ogłoszenia i ona jest wiążąca dla wszystkich w tym kraju.

Minister sprawiedliwości wysłał list do marszałka Sejmu, w którym punktuje nieprawidłowości w procesie orzekania o ważności wyborów. Chodzi m.in. o nierozpatrzenie wszystkich protestów wyborczych.

Ja również szykuję pismo do marszałka Sejmu, gdyż w piśmie ministra sprawiedliwości jest tak dużo nieścisłości (delikatnie mówiąc), że nie sposób nad nimi przejść do porządku dziennego. Jeśli chodzi np. o sprawę I NSW 209/25, to ta sprawa należała do jednej z powtarzających się skarg na podstawie protestu posła Giertycha.

A te protesty zostały rozpoznane i minister sprawiedliwości na posiedzeniu SN trzymał to postanowienie w ręku. Albo to troszeczkę kłamstewko, albo się pomylił, ale nie powinien się mylić w takich faktach, pisząc do marszałka Sejmu, albo był źle przygotowany.

Mamy też zarzut odsunięcia od orzekania w sprawach protestów dwóch sędziów izby. 

Od jakiegoś czasu oni sami zawieszają postępowania, bo uważają, że nie są sędziami zgodnie z artykułem 6 konwencji. Dla mnie to jest odmowa sprawowania wymiaru sprawiedliwości.

Tymczasem ETPCz (Europejski Trybunał Praw Człowieka - red.) w postanowieniu z początku kwietnia tego roku wskazał, że akty powołania, czyli postanowienie prezydenta powołujące nas na urząd sędziego nie podlegają uchyleniu.

Prezes IKNiSP Krzysztof Wiak podjął słuszną decyzję, że nie przydzielał tym dwóm panom żadnych protestów wyborczych. Protesty musiały być terminowo rozpatrzone i nie można było sobie pozwolić na to, że dwóch sędziów będzie zawieszać postępowania w tych sprawach. Czynili to już przy wyborach parlamentarnych, w których jest trzy razy dłuższy czas na rozpatrzenie protestów niż przy wyborach prezydenta, dlatego wiadomo było, że zrobią tak również tym razem. 

Czy gdyby sędziowie Izby zdecydowali się przeliczyć głosy w większej liczbie komisji - to sama decyzja o ważności wyborów nie budziłaby takich kontrowersji?

Zawsze się znajdą tacy, którzy będą kwestionować orzeczenie. Natomiast słyszałam wypowiedź ministra Bodnara, który przyznaje, że po jego przeliczeniach wychodzi na to, iż ujawnione anomalie nie miały wpływu na końcowy wynik wyborów.

Poza tym to nie jest kwestia chęci czy jej braku, albo jakichś kalkulacji politycznych sędziów. Oni są związani Kodeksem wyborczym i Kodeksem postępowania cywilnego. Kodeks mówi, jakie zarzuty mogą być podnoszone w protestach i rozpoznanie protestów właśnie w granicach tych zarzutów się odbyło.

Ten zakres jest za wąski?

Na pewno wymagający dyskusji i ewentualnie zmiany Kodeksu wyborczego. Trzeba się zastanowić, czy np. nie wprowadzić takiego systemu jaki jest w Wielkiej Brytanii, że głosy nie są liczone za zamkniętymi drzwiami. One są składane w jedno miejsce. Niech będą media nawet przy tym liczeniu. Może to potrwa dłużej, ale siedźmy i liczmy te głosy publicznie.

Po wyborach udzieliła pani wywiadów, które się okazały głośne. Raz pojawiła się tam kwestia określenia przez panią części protestów mianem "giertychówek", co zostało odebrane jak pogardliwe wobec osób protestujących.

To nie było moje określenie, po prostu pracownicy SN na roboczo używali takiego skrótu myślowego, ponieważ przez taką akcję musieli siedzieć po nocach i to oni poczuli się zlekceważeni. Ktoś powiedział, chyba nawet pan poseł Giertych, że za to im płacą.

Oczywiście zapłaciłam wszystko, co się należało, plus nagrody, bo naprawdę stanęli na wysokości zadania, ale nie uważam, by sztuczne mnożenie identycznych protestów było wykonywaniem prawa obywatelskiego, jak również nie uważam, by w słowie 'giertychówka' było coś bardziej obraźliwego niż w słowie 'majówka' lub 'czerwcówka'.

Był drugi wywiad, w którym powiedziała pani, że nie jest zainteresowana wygraną Trzaskowskiego.

Nie, proszę takich słów mi nie zarzucać. Ja powiedziałam, że jako sędzia nie jestem zainteresowana prezydentem, który wychodzi i publicznie mówi "nasi sędziowie" o jakiejś grupie sędziów. To sugeruje - nieważne czy jest to prawda, czy nie - że polityk uważa, że ma na swoich usługach jakąś grupę sędziów. Oczywiście nietrudno się domyślić, jaką grupę miał na myśli, patrząc na to, który to był kandydat. Panowie sobie wyobrażają, gdyby drugi kandydat wyszedł i powiedział coś takiego: "Nasi sędziowie dadzą radę"?

Tylko czy Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego wypada takie słowa mówić? Zwłaszcza gdy chodzi o zachowanie bezstronności w sytuacji, kiedy emocje sięgają zenitu?

Ale jakiej bezstronności? W czym? Ja kieruję administracyjnie Sądem Najwyższym, a funkcję orzeczniczą pełnię w Izbie Cywilnej, natomiast protesty są rozpatrywane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, którą kieruje jej prezes. Ja nie rozstrzygam w sprawach wyborczych i proszę mi wierzyć, że obywatele bardzo dobrze to rozumieją.  

Przed nami nowa polityczna rzeczywistość po 6 sierpnia. Co zrobić z patem w wymiarze sprawiedliwości?

Zamierzam wysłać listy otwarte do marszałków Sejmu i Senatu oraz prezydenta po 6 sierpnia, już po zaprzysiężeniu. Myślę, że rozszerzę to na szefów klubów poselskich. Listy otwarte podobne w treści jak te, które wysłałam w 2022 roku. Wtedy odpowiedział wyłącznie prezydent Duda i została zlikwidowana Izba Dyscyplinarna. Ja nie oceniam, czy ona była dobra czy zła. Chciałam tylko usunąć Polskę spod takiego ostrzału trybunałów międzynarodowych.

Jaki będzie postulat w szykowanym liście?

O spotkanie i o rozmowę.

Droga do resetu?

Trudno mi powiedzieć, czy do resetu, ja tego tak nie określam. Natomiast oczywiście mam pewien pomysł po rozmowie z ludźmi, którzy decydują w tym kraju o tym, jaki kształt ma mieć ustawa.

Ustawa o Sądzie Najwyższym? Ustawa o KRS?

Wszystkie ustawy sądowe. Zresztą, jeżeli chodzi o KRS, to ostatnio Komisja Europejska wylała miód na moje serce, bo okazało się, że ma takie samo stanowisko jak ja - że nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby członkowie KRS, w tym sędziowie, byli wybierani przez parlament. Tak jest np. w Portugalii i Hiszpanii.

Problem nie polega na tym, że decyduje parlament, który ma mandat demokratyczny, problem polega na tym, kto zgłasza tych kandydatów. Podpis dziesięciu czy kilkunastu sędziów, że popieramy - to jest jednak trochę zbyt mała reprezentacja.

To jak powinien wyglądać ten etap?

Pierwszy, albo tylko jedyny etap, to powinny być wybory powszechne sędziów. Można także dopuścić zatwierdzenie wyniku tych wyborów przez parlament. To już jest kwestia pewnego luzu decyzyjnego i pewnych uzgodnień. 

Wybory wśród dziesięciu tysięcy sędziów?

Tak, oczywiście, nie ma żadnego problemu. Mamy przecież komisje wyborcze, można im dodać zadania i niech one to robią. Natomiast z całą pewnością nie może być tak zwanych "spółdzielni", że sądy między sobą pertraktują, kogo tam zgłosić, jak to było przy poprzednim KRS i to oburzało środowisko. Na przykład Warszawa - największy sąd w Polsce - nie miała przez kilka kadencji reprezentacji w KRS. Pewnie trzeba by się też zastanowić nad parytetami.

Czyli nad zapewnieniem, że każdy szczebel sądownictwa będzie miał reprezentację?

Myślę, że tak. Mamy bardzo mądrych ludzi, którzy się znają na kwestiach ustrojowych i konstytucyjnych i oni by na pewno pomogli. Ja nie mówię, że już mam gotowy projekt.

Wybory z biernym i czynnym prawem wyborczym dla wszystkich, łącznie z tzw. neo-sędziami?

Nie znam żadnych podstaw do ograniczeń w wyborach sędziów powołanych po 2018 roku. Trybunał Konstytucyjny przesądził, że nie można wprowadzać ograniczeń biernego prawa wyborczego sędziów do KRS. Jakiekolwiek niesamowite teorie dzielące sędziów na sędziów konstytucyjnych i ustawowych mają na celu, w moim przekonaniu, przygotowanie gruntu pod tak skandaliczne propozycje, jak te przedstawione w ostatnim projekcie ministra sprawiedliwości. Z całym szacunkiem, ale już słyszałam w kuluarach sądu, że to są jakieś "wróblizmy". 

Po "giertychówkach" - teraz "wróblizmy"?

Język polski jest bardzo plastyczny i nie tylko ja z tego korzystam. Ktoś wymyślił "neosędziów", ktoś "paleosędziów’, a ktoś "giertychówki" czy "wróblizmy". To zasłyszane w SN, bo pan profesor Wróbel się najczęściej wypowiada w tym stylu. Moim zdaniem takie autorytety szykują grunt pod rozwiązania, które właśnie niedawno ujrzały światło dzienne - czyli wpisywanie sędziów w jakieś wykazy (grupy: zielona, żółta i czerwona - red.), które kwestionują ich status. 

To rozwiązanie ustawowe, o którym pani myśli, będzie o tym w liście?

Tam na pewno nic nie ujawnię, tylko zaproszę do rozmów. Chcą rozmawiać - będą rozmawiać, nie chcą - męczmy się dalej. Ja niejako reprezentuję grupę sędziów powołanych po 2018 roku. Nas jest prawie trzy tysiące, my jesteśmy sędziami powołanymi zgodnie z Konstytucją i tej tezy będziemy się trzymać. A jeżeli ktoś chciałby zobaczyć, jak będzie wyglądał świat nagle bez tych trzech tysięcy sędziów, to być może powinniśmy na chwilę odejść od orzekania i zobaczymy, jak wymiar sprawiedliwości będzie wtedy wyglądał.

Będzie strajk sędziów?

Ja takiej akcji absolutnie nie proponuję, bo uważam, że sędziowie powinni służyć Polsce i nie powinni się bawić ani w strajki, ani w żaden inny sposób szkodzić obywatelom.

Ma pani jakiś pomysł, jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy i unormowanie sytuacji tutaj?

Tak, mam.

Jaki?

Nie powiem.

Będzie zawarty w liście?

Nie, nie będzie w liście, bo w liście będzie tylko zaproszenie do rozmów. Mogę z panem ministrem Bodnarem za pięć minut zacząć poważnie rozmawiać - bez żadnego żalu do niego.

Ile jest wakatów w tej chwili w Sądzie Najwyższym?

27, czyli jedna piąta składu.

Czy SN nie grozi scenariusz, jaki widzimy przy okazji TK, że już dziś jest kwestionowany, a za chwilę nie będzie komu orzekać?

My jesteśmy młodsi i mamy więcej sił do pracy. Natomiast obywatelom grozi to, że ich sprawy będą rozpoznawane wolniej. Prezydent ogłosił nabór do SN, ale do zgłoszenia się sędziów potrzebna jest publikacja obwieszczenia. A premier bezprawnie zablokował publikację.

Tak samo Ministerstwo Sprawiedliwości nie ogłasza naboru na wolne stanowiska. Trzeba by poprosić ministra sprawiedliwości, żeby wyliczył, jakie szkody powstały dla obywateli z tego powodu, że ci sędziowie nie są powoływani, że nie są ogłaszane stanowiska.

Wyobraża sobie pani jakiś scenariusz załatwienia tej sytuacji w Sądzie Najwyższym?

Tak samo jak w sądach powszechnych. Ja nie różnicuję sędziów w ten sposób, że jak ktoś ma pierwsze powołanie, to nie miał innego wyboru drogi dojścia do zawodu, w związku z tym uchwała KRS-u go powołująca nie straci mocy, a w przypadku innych sędziów już straci. Nie czują panowie, że to jest relatywizacja prawa? Przecież według projektodawców każdy z tych sędziów rzekomo ma być dotknięty taką samą wadą systemową. I co? Jedni tak, drudzy siak?

Moja uchwała powołująca już jest dawno uchylona. NSA bezprawnie - jako sąd kapturowy, na posiedzeniu niejawnym, bez dania mi prawa wypowiedzenia się - ją uchylił. A ETPCz właśnie uznał, że nie ma to znaczenia, bo jest postanowienie prezydenta o moim powołaniu i ono jest niewzruszalne.

W kontekście wątpliwości, które są do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, czy pani nie uważa, że ona powinna zostać uregulowana inaczej?

Być może, ale to już jest kwestia dla ustawodawcy. Natomiast z całą pewnością skarga nadzwyczajna, którą zajmuje się Izba Kontroli, jest narzędziem potrzebnym.

To jest instytucja, która została skrzywdzona przez jej wrogów twierdzeniami, że to jakaś komunistyczna rewizja nadzwyczajna, po którą sięga prokurator generalny. A przecież składa ją także Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy i inni rzecznicy. Sam Adam Bodnar składał te skargi, gdy był jeszcze RPO. Skargi okazały się naprawdę potrzebne.

W przyszłym roku kończy się pani kadencja. Co będzie z wyborem prezesa, skoro wszystko wskazuje na to, że możemy mieć pat, bo wszędzie będzie kwestia kontrasygnaty?

Nie wszędzie. Jeżeli ja nie będę kandydować na to stanowisko, to mam obowiązek - i ten obowiązek zrealizuję - co najmniej na sześć tygodni przed końcem kadencji przeprowadzić zgromadzenie ogólne - i zostanie ono przeprowadzone.

Być może będę kandydować, być może nie będę. Dziś nie wiem, co będzie za kilka miesięcy. Może mnie nie będzie, może pana premiera nie będzie, to jest wróżenie z fusów. A może politycy się porozumieją i pogodzą. Ja na pewno nie będę działać ze szkodą dla SN i nie doprowadzę do pata.

Widzi pani możliwość swojego ustąpienia w takim układzie, gdyby tego wymagała sytuacja?

Tak, oczywiście, dla dobra Sądu Najwyższego, ale tylko gdybym była spokojna o sędziów, którzy orzekają w SN i o te trzy tysiące w sądach powszechnych. Gdyby taki warunek brzegowy został spełniony, nie widzę problemu. Ja nie jestem przyspawana do prezesowskiego fotela i mogę wiele innych fajnych rzeczy w życiu robić.

Rozmawiali: Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025