Księżycowy biznes, lekcja z Ukrainy i szansa na miliardy. Co Polska robi w kosmosie?

- Ludzie pytają mnie: "Polska ma agencję kosmiczną? My coś robimy w kosmosie?" - mówi money.pl Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej. Tymczasem sektor kosmiczny w naszym kraju zyskuje na sile. Szef POLSA tłumaczy nam m.in., czego polskie firmy szukają na Księżycu, czego nauczyła je wojna w Ukrainie i kiedy kolejny Polak poleci na orbitę.

Na zdjęciu makiety rakiety kosmicznej agencji POLSA pokazane w 2015 r. w trakcie otwarcia siedziby w GdańskuNa zdjęciu makiety rakiety kosmicznej agencji POLSA pokazane w 2015 r. w trakcie otwarcia siedziby w Gdańsku
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Paweł Gospodarczyk

Paweł Gospodarczyk, money.pl: Co dziś zajmuje pracowników Polskiej Agencji Kosmicznej w największym stopniu?

Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej: Z jednej strony zadaniem naszej agencji jest rozpoznawanie potrzeb polskiego państwa, polskiego społeczeństwa, a z drugiej - wspomaganie polskiego przemysłu, polskich instytucji naukowych, żeby były w stanie na te potrzeby odpowiedzieć. Dziś technologie kosmiczne są wykorzystywane w wielu dziedzinach życia: nawigacji, telekomunikacji, mamy też coraz więcej zastosowań obserwacji Ziemi.

Rozpoczynamy prace nad budową Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej wykorzystującego dane z satelitów Unii Europejskiej, do których mamy dostęp, z satelitów komercyjnych. Przygotowujemy repozytoria tych danych, ale też narzędzia do ich analizy. W tym roku zamówiliśmy kilka pilotażowych produktów, m.in. mapy satelitarne Polski, informujące o "gorących wyspach" w miastach, zagrożeniach wynikających z suszy itp. W 2023 r. będzie tego znacznie więcej. Próbujemy rozpoznać potrzeby różnych ministerstw, służb, organizacji, instytucji dotyczących łączności satelitarnej. Pierwszy raport na ten temat wyślemy niebawem do konsultacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kosmiczna sensacja. Teleskop Jamesa Webba odkrywa kolejne galaktyki

Jeżeli chodzi o sektor kosmiczny, do tej pory rozwijał się on najprężniej, wykorzystując członkostwo Polski w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Świętowaliśmy niedawno dziesięciolecie współpracy i de facto dziesięciolecie funkcjonowania tego sektora w Polsce. Wcześniej było tylko kilka instytucji naukowych, a dziś to już setki firm.

Jak wygląda współpraca POLSA z rządem? Na ile obronne projekty organizowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej to także wasza działka?

Mamy podział kompetencji. Technologie kosmiczne często mają podwójne zastosowanie. MON jest odpowiedzialny za zastosowania obronne, a POLSA - za cywilne. Resort planuje zakup satelity obserwacyjnego o bardzo wysokiej rozdzielczości i wyprodukowanie w Polsce kilku satelitów o zdolności rozdzielczej rzędu jednego metra. Byłyby wykorzystywane nie tylko w celach obronnych. My wykorzystalibyśmy je do celów cywilnych, uwzględniając potrzeby rolników, leśników, administracji czy służb. Ważnym obszarem współpracy jest także bezpieczeństwo kosmiczne. Na orbicie panuje dziś duży tłok i satelity są narażone na zderzenia z innymi obiektami. Dlatego POLSA koordynuje działanie sieci polskich teleskopów rozmieszczonych na kilku kontynentach, śledzących satelity i szczątki różnych obiektów.

Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej
Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej © Materiały prasowe | Dariusz Iwanski, POLSA

Zapowiadany przez rząd Krajowy Program Kosmiczny utknął na etapie opracowywania szczegółów. Kiedy będziemy gotowi na wdrożenie jego założeń?

Polska już jest na to gotowa w 100 proc. Widać to było w momencie, kiedy przygotowaliśmy się do spotkania ministrów krajów członkowskich ESA w listopadzie. Polski przemysł jest w stanie dostarczać zaawansowane technologie dla misji europejskiej agencji, a liczba naszych ofert znacząco przekraczała zakładane przez ESA budżety na poszczególne projekty. Podobnie będzie w przypadku Krajowego Programu Kosmicznego. Potrzeby współczesnego państwa są ogromne i jeżeli dziś my zainwestujemy w to, aby polski przemysł te potrzeby zaspokajał, będziemy jednym ze światowych liderów, mogącym z zyskiem eksportować swoje technologie i know-how. Jeżeli przegapimy tę szansę, to za parę lat, żeby nie być krajem zacofanym, będziemy musieli kupować je od innych za duże pieniądze.

Jednocześnie nie czekamy z założonymi rękami, aż Krajowy Program Kosmiczny zostanie uruchomiony. Wykorzystujemy stosunkowo niewielki budżet POLSA, środki ze składki do ESA oraz fundusze unijne, żeby realizować programy pilotażowe. Budujemy nowe teleskopy na kilku kontynentach w ramach projektów unijnych, zamawiamy produkty i usługi pilotażowe niezbędne do wdrożenia Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej. Skupiając się na zagadnieniach praktycznych, nie zaniedbujemy też eksploracji kosmosu i badań naukowych, zwłaszcza że one też później procentują nowymi technologiami i zastosowaniami. Ogłosiliśmy dwa konkursy na koncepcje misji i mamy znakomity odzew. Wiele pomysłów dotyczy Księżyca. Nasze firmy już dostrzegają przyszłe zapotrzebowanie na surowce do budowy baz księżycowych i chcą na tym zarobić.

Historia polskiej aktywności kosmicznej
Historia polskiej aktywności kosmicznej © PAP | Maria Samczuk

Przyznał pan, że polskie środki budżetowe na technologie kosmiczne wciąż są niewielkie. Dlaczego?

Przyczyny są dwie. Jako Polacy nie wierzymy we własne możliwości. Nie wierzymy w to, że możemy konkurować ze światem w dziedzinie technologii kosmicznych. Kiedy przedstawiam się, że pracuje w POLSA, spotykam się ze zdziwieniem. Ludzie pytają: "Polska ma agencję kosmiczną? My coś robimy w kosmosie?". A tymczasem nasze firmy i instytucje naukowe zdobywają coraz bardziej prestiżowe i intratniejsze kontrakty. Już ponad 150 podmiotów wygrało kontrakty w przetargach ESA.

Druga przyczyna małych nakładów na kosmos to niska świadomość społeczeństwa dotycząca roli technologii kosmicznych w życiu codziennym. Gdybyśmy wyłączyli satelity nawigacyjne, na drogach zapanowałby chaos. Bez satelitów telekomunikacyjnych nie moglibyśmy oglądać mundialu. Zdjęcia optyczne i radarowe z orbity są dziś podstawą nowoczesnego rolnictwa. To dzięki nim wiemy o zmianach klimatu i znamy pogodę na jutro. Są podstawą działania w sytuacjach kryzysowych. W skali kraju, inwestując w takie satelity, możemy zaoszczędzić i zarobić miliardy.

Jak ważne jest posiadanie suwerennych środków łączności, nawigacji i obserwacji na orbicie, dobitnie pokazała wojna w Ukrainie. Bez tego bylibyśmy ślepi i głusi.

W połowie grudnia zmarł pierwszy i jedyny jak dotąd Polak, który odbył lot w kosmos. Jak pan zapamiętał gen. Mirosława Hermaszewskiego?

Współpracowaliśmy intensywnie w ostatnich miesiącach. Gen. Hermaszewski był bardzo aktywny, uczestniczył w wielu wydarzeniach, inspirował młode pokolenie. Mniej więcej dwa miesiące temu mówił, że jest już zmęczony, że chce mieć następcę. Tak się szczęśliwie złożyło, że zdążył tego potencjalnego następcę poznać. Miesiąc temu podczas posiedzenia Rady Ministerialnej ESA, dyrektor generalny Agencji ogłosił wyniki naboru na astronautów. W tym gronie jako rezerwowy znalazł się dr Sławosz Uznański. Jeszcze przed tym wyborem spotkaliśmy się we trzech w siedzibie POLSA. Generał motywował, dopingował naszego kandydata, ale też udzielił mu wskazówek, np. jak na orbicie radzić sobie z zaburzeniami błędnika. Wiem również, że bezpośrednio po wyborze, skontaktował się z dr. Uznańskim i mu serdecznie pogratulował.

Dr Uznański jeszcze na orbitę nie poleciał, ale pałeczkę już niejako przejął. Spotyka się z młodymi, opowiada o swojej pracy w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN pod Genewą, budowie elektroniki satelitarnej odpornej na promieniowanie i o półtorarocznych testach, jakim ESA poddawała kandydatów na astronautów. Jest zatem nadzieja, że sztafeta będzie kontynuowana.

Kiedy kolejny Polak poleci w kosmos?

Dr Uznański jest już w drużynie astronautów rezerwowych ESA. Liczmy na to, że państwa członkowskie, w tym Polska, zwiększą swoje zaangażowania finansowe i Agencja rozszerzy portfolio programów tak, aby znalazło się miejsce dla kolejnego astronauty, który poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną, a może nawet na Księżyc.

Paweł Gospodarczyk, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025