Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Lekarze mówią, ile chcą zarabiać. Oczekują wprowadzenia pensji minimalnej

206
Podziel się:

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy chce, żeby specjaliści zatrudnieni na umowę o pracę zarabiali co najmniej trzy średnie krajowe, czyli obecnie niecałe 15 tys. zł "na rękę". Medycy przypominają, że na taką stawkę była gotowa zgodzić się minister zdrowia Izabela Leszczyna. I oczekują spotkania.

Lekarze mówią, ile chcą zarabiać. Oczekują wprowadzenia pensji minimalnej
Lekarze mówią, ile chcą zarabiać. Oczekują wprowadzenia pensji minimalnej (Flickr, Julie Vandamme Vinckier CC BY 20 Flickr)

OZZL przedstawił w środę propozycje dotyczące wynagrodzenia lekarzy specjalistów. Związkowcy chcą, by medycy po specjalizacji za 160 godzin pracy w miesiącu zarabiali na umowie o pracę minimalnie trzy średnie krajowe.

Przewodnicząca OZZL Grażyna Kubat-Cebula argumentowała, że takie rozwiązanie ma poprawić warunki pracy lekarzy i dzięki temu m.in. zapobiec zamykaniu oddziałów szpitalnych. Ich działalność jest wygaszana, jeśli brakuje personelu. - I takich sytuacji jest coraz więcej stwierdziła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rektor jednej z najlepszych uczelni biznesowych na świecie - prof.Grzegorz Mazurek: Biznes Klasa #22

Dodała też, że coraz więcej lekarzy odchodzi ze szpitali do pracy w podstawowej i ambulatoryjnej opiece zdrowotnej. Jak wyliczyła, z danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że ok. 70 proc. specjalistów pracujących w publicznych placówkach rozważa odejście z systemu.

Czekają na rozmowy z minister

Związkowcy OZZL zwrócili się o spotkanie w sprawie wynagrodzeń lekarzy do minister zdrowia Izabeli Leszczyny. - 14 lutego pani minister powiedziała w wywiadzie (dla Salonu Politycznego "Trójki" - przyp. red.), że jest gotowa podpisać trzy średnie krajowe "nawet dzisiaj", jeśli lekarze będą pracować na umowie o pracę, a nie na kontraktach. Mamy więc o czym rozmawiać - przypomniała Grażyna Kubat-Cebula. Związek liczy, że do rozmowy dojdzie w kwietniu.

Według danych przedstawionych przez OZZL obecnie minimalne wynagrodzenie specjalisty wynosi netto 6601 zł, co daje 41 zł za godzinę. Gdyby postulat trzech średnich krajowych wszedł w życie, wynagrodzenie specjalisty wyniosłoby 14 962 zł (21 tys. 465 zł brutto), a za godzinę pracy otrzymywałby 93,5 zł netto (134 zł brutto).

Przewodniczący OZZL Rezydentów Sebastian Goncerz mówił w środę, że obecne warunki pracy w publicznym sektorze ochrony zdrowia nie zachęcają młodych lekarzy do wiązania z nim przyszłości zawodowej.

Jak dodał, po stażu i specjalizacji, które lekarze odbywają w publicznych placówkach, niewielu decyduje się w nich pozostać. Wybierają raczej prywatnych pracodawców. - Należy stworzyć warunki pracy, które będą zachęcać do pozostania w systemie - zaapelował.

"Nie będziemy potrzebować lekarzy-maratończyków"

Skomentował też, że również wypalenie zawodowe i mobbing zniechęcają młodych lekarzy do pracy dla publicznej ochrony zdrowia. - To nieakceptowalne. Jeśli warunki pracy będą lepsze, to nie będziemy potrzebować lekarzy-maratończyków, którzy utrzymują system wyrabiając 300 godzin miesięcznie - stwierdził, odnosząc się do opisywanych przez związek zawodowy przypadków lekarzy na kontraktach, którzy w ciągu miesiąca przepracowują taką liczbę godzin.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(206)
Nick
miesiąc temu
Dobry specjalista - zabiegowiec zarabia takie 3 średnie krajowe w ciągu jednego dnia (oczywiście w prywacie) i kicha na związki zawodowe oraz łaskę i niełaskę pani minister
Podatnik
miesiąc temu
Ma 55 lat i praktycznie o prócz złamania nigdy mi żaden znachor do niczego nie Był potrzebny a w tym złamaniu to bardziej mi Baba z pod lasu bardziej pomogła . A pieniąchów na niby Covid w i Milicjanty to żeście nachapali się na całe życie !
ernest
miesiąc temu
Ok, ale zakaz pracy w innych miejscach!
maruda
miesiąc temu
Są lekarze i "lekarze" ale to wie duża część, która się leczyła kilku podmiotach jakże szlachetnej służby zdrowia. Okej, uczą aby pracować w tym zawodzie i kształcą przez prawie całe swoje życie zawodowe (w taki sposób określa się większość) ale po podpisaniu takiej ustawy a potem umowy pracownik powinien pracować w państwowej służbie zdrowia bez żadnych dodatkowych zajęć tak aby był w optymalnej formie psychofizycznej an swoim stanowisku pracy. Jeżeli wybiera pracę w prywatnej służbie zdrowia, to proszę bardzo, jego wybór nic nam do tego ale po ukończeniu studiów każdy taki delikwent powinien odbyć staż 3-4 letni w państwowej placówce, oczywiście nie za takie wynagrodzenie jakie jest proponowane ale też nie za najniższą krajową. Odbiegając od tematu, nastały "suche" lata po plandemii w której "tłuste" koty zarobiły gruba kasę (wiadomo że nie wszystkie) to teraz lamentują. Zdrowia życzę i chociaż połowy tych zarobków dla tych ciężko zasuwających milionów jaki im proponują.
Marke
miesiąc temu
Jestem przeciwny temu by jakiś urzednik decydował ile minimalnie ma zarabiac lekarz. Nie mam nic przeciwko temu by lekarz zarabial x2 czy x5 średnich krajowych. Ale niech to wyceni sam rynek, a nie odgórne "komunistyczne derektywy".
...
Następna strona